Lepszego momentu na zdobycie dwóch bramek nie mógł sobie wymarzyć pomocnik Cracovii Mateusz Wdowiak.
W tysięcznym meczu Cracovii w ekstraklasie pokonał bramkarza Wisły Płock i „Pasy” wygrały 3:1.
Wdowiak miał znakomite wejście w mecz, bo najpierw sam strzelił gola, potem wyłożył piłkę Sergeiowi Zenjovowi, a następnie przypieczętował wygraną „Pasów”.
Przed spotkaniem z Wisłą Płock Wdowiak miał 73 mecze w ekstraklasie na koncie i trzy zdobyte gole. Na polepszenie dorobku wybrał sobie szczególny mecz. Znajdzie się więc w klubowych annałach na stałe.
- Była okazja, to ją uczciłem – śmieje się zawodnik. - Największa motywacją do przełamania była dla nas ta seria ośmiu meczów bez zwycięstwa, a tym bardziej w takim meczu.
Jego najlepszymi kolegami są rówieśnicy – Bartosz Kapustka i Krzysztof Szewczyk. Wszyscy przeszli przez juniorskie zespoły Cracovii, wszyscy wchodzili do pierwszej drużyny w podobnym czasie. Szewczyk zadebiutował w ekstraklasie najwcześniej z nich – w maju 2014 r., Kapustka we wrześniu 2014 r., a Wdowiak w lutym 2015. Wszyscy zanotowali potem poważne zakręty na drodze swojej kariery. Kapustka zrobił skok – zagrał w reprezentacji, wyjechał z nią na Euro 2016, zapracował na kontrakt w Leicester City. Ale w Premier League nie dane mu było zagrać. Teraz jest w drugiej lidze belgijskiej w Oud-Heverlee Leuven i grywa w młodzieżowej reprezentacji Polski.
Z kolei Szewczyk był wypożyczany do Stomilu Olsztyn i Puszczy Niepołomice. Rozstał się już z Cracovią, teraz gra w III-ligowych Wiślanach Jaśkowice.
Wdowiak zagrał najwięcej meczów z całej trójki w barwach Cracovii w ekstraklasie – 74 spotkania (Kapustka 60, Szewczyk tylko 3), ale trener Jacek Zielińskie nie widział dla niego miejsca w drużynie i został zesłany do I-ligowej Sandecji Nowy Sącz na pół roku. Wywalczył z nią awans i wrócił do Cracovii. U Probierza miał ciężko, zdobył w ubiegłym sezonie jedną bramkę. U progu przygotowań do bieżących rozgrywek nabawił się kontuzji stawu łokciowego i nie pojechał z zespołem na zgrupowanie do Słowenii. Po okresie rehabilitacji szybko wrócił do składu, bo już w trzeciej kolejce. Co najważniejsze, wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce – z siedmiu meczów, jakie rozegrał w tym sezonie, w pięciu wychodził od pierwszej minuty.
Wdowiakowi wkrótce – bo z końcem grudnia - kończy się kontrakt. Klub przedłużał już w tym sezonie umowy np. ze Słowakami Michalem Siplakiem, Milanem Dimunem, Brazylijczykiem Diego Ferraresso, a wobec swego wychowanka klub nie podjął takich kroków.
Pytany o to niedawno trener Michał Probierz stwierdził, że niech zawodnik się nie martwi, a postawą na boisku pokazuje, że warto na niego stawiać. Brak dobrych statystyk u skrzydłowych to zmartwienie szkoleniowca.
- Były wcześniej rozmowy na temat mojej umowy, ale teraz ich nie ma – mówi zawodnik. - To tyle. Na razie o tym nie myślę, co ma być to będzie. Skupiam się na tym, by dawać jakość na boisku, by zdobywać bramki i notować asysty, jak w ostatnim meczu i aby Cracovia wygrywała mecze.
Wdowiak takim występem jak ostatnio z pewnością zrobił milowy krok do podpisania nowej umowy.
- Gdy takich meczów będzie w moim wykonaniu więcej, to myślę, że będzie można tak powiedzieć – twierdzi zawodnik. - Chcę grać regularnie i poprawiać statystyki, bo tego brakowało.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: