Tegoroczne derby Dębicy miały olbrzymią stawkę. Obie drużyny walczą o awans z okręgówki do IV ligi. Przed meczem Wisłoka miała punkt przewagi nad odwiecznym rywalem. Według szacunków dębickiej policji spotkanie śledziło ok. 1,1 tys. osób, w tym 300 szalikowców Wisłoki i wspierająca ich grupa 350 zagorzałych sympatyków Górnika Zabrze, ROW-u Rybnik oraz Siarki Tarnobrzeg, czyli tzw. zgody. Na trybunach zabrakło fanów Igloopola, który ostatecznie wygrał (2:1) spotkanie rozgrywane przy ul. Parkowej (stadion Wisłoki). Pseudokibice Wisłoki i zaprzyjaźnionych klubów po kilku minutach rozpaczy, postanowili odreagować.
- Grupa kilkudziesięciu osób wtargnęła na murawę. Po chwili dołączyli do nich następni pseudokibice. Doszło do starcia z ochroną, która wyrzuciła agresywnych kibiców ze stadionu - relacjonuje sierż. sztab. Jacek Bator, oficer prasowy dębickiej policji. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z zabezpieczenia i błyskawicznej reakcji firmy ochroniarskiej. Dzięki temu na stadionie doszło tylko do drobnej bójki. Nie odnotowaliśmy strat - dodaje Marek Grabowski, prezes Wisłoki. Poza stadionem na awanturujących się kiboli czekała już policja. Pseudokibice zaatakowali funkcjonariuszy kamieniami i przedmiotami, które mieli pod ręką. Policja odpowiedziała salwą ostrzegawczą i wystrzałem gumowych pocisków.
Liczba zatrzymanych póki co zamknęła się na 14 osobach, w tym jednej nieletniej. Dębicka policja, wsparta siłami z okolicznych jednostek, wylegitymowała sto osób, 39 zadymiarzy ukarano mandatami. - Nikt nie ucierpiał, uszkodzono dwa policyjne pojazdy - wylicza Jacek Bator.
Policjant podkreśla, że Dębica jest swego rodzaju kibolskim fenomenem. Rzadko się zdarza, żeby na tak niskim poziomie rozgrywkowym dochodziło do tak zaciętych bójek.
Burdy podczas derbowych meczów należą do smutnej tradycji Dębicy. Wystarczy wspomnieć, że przed rokiem przy ul. Parkowej również doszło do zamieszek. Wówczas zadymy osiągnęły jednak większą skalę. Rannych zostało sześciu policjantów, postępowanie karne toczyło się wobec 70 osób, dobrowolnej karze poddało się 22 kiboli, w tym fani ze Śląska. Jednego z najbardziej agresywnych osobników - 33-latka z Zabrza - skazano na 1,5 roku więzienia.
- Dobrze, że Igloopol awansuje, przez kilkanaście miesięcy będziemy mieć spokój. Mój znajomy ma pamiątkę po derbach, czyli porysowany samochód. Szkoda, że w naszym mieście nie można wyjść na mecz z całą rodziną - opowiada nam jeden z mieszkańców ul. Krakowskiej (okolice stadionu) w Dębicy.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+