https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Medycyna estetyczna - między dążeniem do ideału a sztuką akceptacji. Czy potrafimy starzeć się z godnością?

Jolanta Tęcza-Ćwierz
Adina Voicu/Pixabay
Coco Chanel powiedziała: „Nic tak nie postarza kobiety, jak desperackie próby wyglądania młodo”. Być może zmieniłaby zdanie, gdyby znała możliwości współczesnej medycyny estetycznej. O tym, jak zmienia się nasze postrzeganie starzenia, piękna i samoakceptacji, rozmawiamy z dr. Piotrem Lorensem z Centrum Medycznego Lorens&Lorens w Krakowie.

Dlaczego kobiety decydują się na zabiegi medycyny estetycznej?

Pacjentki mówią mi, że nie chcą się godnie starzeć, lecz pragną wyglądać lepiej i czuć się pewniej. To ich główna motywacja. Zaczynają dostrzegać zmiany w swoim wyglądzie, które wcześniej niwelowały kremem nawilżającym, ale teraz to już nie wystarcza. Presja społeczna również odgrywa tu dużą rolę, zwłaszcza gdy koleżanki korzystają z zabiegów i wyglądają niemal perfekcyjnie.

Nasze oczekiwania wynikają też z kultu piękna i wszechobecnych idealnych twarzy w mediach?

Tak, to ogromny problem. Największą rolę odgrywają media społecznościowe, w których każdy może publikować dowolne treści, a sporo zdjęć jest wyretuszowanych.

W dobie sztucznej inteligencji trudno nawet ocenić, czy fotografie są autentyczne, co dodatkowo utrudnia realistyczne spojrzenie na efekty zabiegów. Pacjentki często nie potrafią obiektywnie potraktować tego, co widzą w mediach, co prowadzi do wygórowanych oczekiwań.

Wierzą, że zmarszczki poprzeczne czoła albo bruzdy nosowo-wargowe mogą całkowicie zniknąć, choć to niemożliwe. Kolejnym aspektem jest podłoże psychologiczne. Wiele osób trafiających do gabinetu zmaga się z zaburzeniami, depresją lub innymi problemami, przez co nie są w stanie odczuć satysfakcji z zabiegów. Wydaje im się, że poprawa wyglądu rozwiąże ich inne trudności, co nie zawsze ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Dr Piotr Lorens: Pacjentki mówią mi, że nie chcą się godnie starzeć, lecz pragną wyglądać lepiej i czuć się pewniej. To ich główna motywacja
Dr Piotr Lorens: Pacjentki mówią mi, że nie chcą się godnie starzeć, lecz pragną wyglądać lepiej i czuć się pewniej. To ich główna motywacja
Anna Kaczmarz

Co to właściwie jest zabieg estetyczny i czym różni się od operacji plastycznej?

Zabiegi medycyny estetycznej znacząco różnią się od chirurgii plastycznej. Chirurgia plastyczna to dziedzina wymagająca specjalizacji, wykonywana przez chirurgów. Polega na poważnej ingerencji w tkanki, często obejmującej ich wycinanie. Przykładem jest blefaroplastyka, czyli korekta powiek, w której usuwa się fragment skóry i mięśnia. Natomiast medycyna estetyczna opiera się głównie na iniekcjach - domięśniowych, śródskórnych, podskórnych czy głębokich, pod skórę i mięśnie. W przeciwieństwie do chirurgii zabiegi te wiążą się ze zdecydowanie mniejszym naruszeniem tkanek.

Medycyna estetyczna jest dla wszystkich? Czy każda kobieta po zabiegu czuje się piękniejsza, a mężczyzna przystojniejszy?

Zabiegi są dostępne dla każdego, kto czuje taką potrzebę. Jednak poczucie poprawy wyglądu jest kwestią indywidualnych oczekiwań.

Zdarza się, że niektóre osoby mają tak wygórowane oczekiwania, że nawet skuteczne zabiegi nie przynoszą im satysfakcji. W takich przypadkach wskazana byłaby konsultacja psychologiczna, choć trudno to zasugerować, by nie urazić pacjenta.

Niemniej większość osób odczuwa poprawę - zmarszczki mimiczne stają się mniej widoczne, co daje dużą satysfakcję. Dodatkowo zabiegi medycyny estetycznej poprawiają jakość skóry. Mezoterapia igłowa sprawia, że skóra jest bardziej nawilżona i rozświetlona, co pozytywnie wpływa na samoocenę zarówno pań, jak i panów.

Jakie zabiegi oferuje współczesna medycyna estetyczna?

Wybór zabiegów jest ogromny, co stanowi zarówno zaletę, jak i problem, ponieważ w internecie pojawia się mnóstwo informacji, często sprzecznych lub wątpliwych. Podstawowym zabiegiem jest toksyna botulinowa, tzw. botoks. Zmarszczki mimiczne to najczęstszy problem, a botoks jest zabiegiem mało inwazyjnym, powtarzalnym i - wbrew mitom - bezpiecznym.

Drugą grupę stanowią zabiegi poprawiające jakość skóry. Działamy na komórki skóry, pobudzając je, co spowalnia procesy starzenia i poprawia stopień nawilżenia skóry.

W naszym gabinecie stosujemy metody o potwierdzonej skuteczności: osocze bogatopłytkowe, aminokwasy z kwasem hialuronowym oraz polinukleotydy. W wybranych przypadkach stosujemy kwas poli-L-mlekowy, silny stymulator kolagenu, przeznaczony do bardzo wiotkiej skóry. Kolejną metodą jest radiofrekwencja mikroigłowa, która dzięki działaniu termicznemu poprawia jakość skóry. Stosujemy także kwas hialuronowy - zarówno w formie nieusieciowanej, wykorzystywanej w mezoterapii, jak i usieciowanej, która działa dłużej i może służyć do modelowania twarzy. Kwas hialuronowy wypełnia ubytki tkanki tłuszczowej w policzkach, spłyca bruzdy nosowo-wargowe i poprawia kształt twarzy. Oczywiście kluczowe jest zachowanie umiaru - przesadne ilości wypełniaczy, które często widzimy w internecie, mogą całkowicie zmienić rysy twarzy, co nie jest celem odpowiedzialnej medycyny estetycznej.

Co najczęściej poprawiają sobie kobiety, a na czym skupiają się mężczyźni?

Mężczyzn jest zdecydowanie mniej - to naprawdę kropla w morzu. Panowie wykonują zabiegi botoksem na lwią zmarszczkę, kurze łapki lub czoło. U mężczyzn mięśnie są bardzo mocne, więc i zmarszczki bywają bardzo widoczne. Czasem panowie zgłaszają się na zabieg kriolipolizy, czyli zmniejszenia niewielkich nadmiarów tkanki tłuszczowej, tak zwanych oponek, metodą niskich temperatur. Wśród kobiet dominuje toksyna botulinowa i redukcja zmarszczek mimicznych górnej części twarzy.

Wiele pań zgłasza się z ogólnym niezadowoleniem z owalu twarzy - przeszkadzają im głębokie bruzdy, tzw. chomiki, kształt żuchwy, brody czy policzków. Są to bardziej złożone problemy, wymagające przemyślanego podejścia, ponieważ nie zawsze możliwe jest uzyskanie oczekiwanych efektów wyłącznie za pomocą zabiegów medycyny estetycznej.

Czasami jedynym rozwiązaniem pozostaje chirurgia plastyczna. Zawsze jednak podkreślamy, że kluczową rolę w osiąganiu satysfakcjonujących rezultatów odgrywa jakość skóry - jeśli nie poprawimy jej napięcia i kondycji, efekty estetyczne będą mniej widoczne.

W jaki sposób możemy poprawić jakość skóry? Dietą, suplementami, kosmetykami?

Istnieje wiele produktów i substancji reklamowanych jako poprawiające kondycję skóry, ale pytanie, ile z nich rzeczywiście działa. Popularny kolagen, a właściwie hydrolizaty kolagenu, czyli aminokwasy, zalecamy wyłącznie po zabiegach, gdy następuje intensywna odnowa i pobudzenie komórek do produkcji kolagenu.

Kluczowe znaczenie ma odpowiednie nawodnienie organizmu, które zawsze korzystnie wpływa na skórę oraz stosowanie zewnętrznych substancji nawilżających, takich jak kremy. Nie mam jednak przekonania do tzw. kremów liftingujących. Patrząc na budowę skóry, trudno uwierzyć, że ich składniki mogą dotrzeć tam, gdzie powinny, i spowodować efekty obiecywane przez producentów.

Warto natomiast zwrócić uwagę na dietę bogatą w składniki odżywcze. Na przykład likopen, obecny w pomidorach, może korzystnie wpływać na skórę. Istnieje wiele mikroelementów, które mogą wspomagać jej kondycję, ale ich skuteczność zależy od indywidualnych potrzeb organizmu. Często zdarza się, że ludzie suplementują pewne substancje zupełnie niepotrzebnie, bez wcześniejszego sprawdzenia ich faktycznego niedoboru.

Czy zabiegi medycyny estetycznej są dla każdego?

Teoretycznie tak, ale w praktyce są pewne przeciwwskazania. Jednym z nich jest brak realnego zrozumienia zabiegu, jego możliwości oraz posiadanie nierealnych oczekiwań. Zdarza się, że ktoś chce nieustannie coś poprawiać, mimo że nie ma już ku temu podstaw. W takich przypadkach zabiegi nie powinny być wykonywane. Istnieją także przeciwwskazania zdrowotne - tymczasowe, takie jak gorączka czy przeziębienie, oraz poważniejsze, np. choroby autoimmunologiczne.

Szczególną ostrożność należy zachować przy stosowaniu wypełniaczy, takich jak kwas hialuronowy, ponieważ wpływają one na układ immunologiczny.

W przypadku pacjentów onkologicznych zaleca się odczekanie co najmniej pięciu lat od zakończenia leczenia, aby uniknąć ewentualnych komplikacji. Nie dotyczy to botoksu, który w takich przypadkach może być stosowany. Rzadkie choroby neurologiczne również mogą stanowić przeciwwskazanie do botoksu. Kolejnym względnym przeciwwskazaniem jest zaawansowanie zmian mimicznych - jeśli są one bardzo głębokie, efekty zabiegu mogą być niewystarczające, co może prowadzić do niezadowolenia pacjentki. Warto wtedy wspólnie zastanowić się, czy podjęcie zabiegu jest rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem.

Niektórzy obawiają się botoksu i innych zabiegów, kojarząc je z nienaturalnym wyglądem. Czy te obawy są uzasadnione? Jakie inne mity na temat zabiegów estetycznych funkcjonują w społeczeństwie?

Rzeczywiście istnieje coś takiego jak „nabotoksowanie”, ale często mylnie przypisuje się je botoksowi. W rzeczywistości taki przerysowany, nienaturalny wygląd wynika głównie z nadmiernego stosowania kwasu hialuronowego jako wypełniacza.

Tymczasem toksyna botulinowa, czyli botoks, to dobrze przebadany lek o szerokim zastosowaniu w medycynie, charakteryzujący się wysokim poziomem bezpieczeństwa. Jego działanie polega na hamowaniu skurczu mięśni, dzięki czemu skóra wygląda na bardziej wypoczętą, a zmarszczki ulegają wygładzeniu.

Co istotne, dobrze podany botoks daje subtelny efekt - twarz nie wygląda sztucznie. Jednym z popularnych mitów jest także przekonanie, że jeśli ktoś raz zdecyduje się na botoks, będzie musiał go stosować już zawsze, inaczej jego twarz „opadnie”. To nieprawda. Jeśli zabiegi są wykonywane z przerwami i w rozsądnych odstępach czasu, nie powodują negatywnych skutków. Często jednak przyzwyczajamy się do lepszego wyglądu i po zaprzestaniu zabiegów mamy wrażenie pogorszenia stanu skóry, podczas gdy w rzeczywistości wracamy do naturalnego procesu starzenia. Innym mitem są zabiegi powiększania ust i policzków, które kojarzą się z przerysowanymi, nienaturalnymi efektami. Dobrze wykonane modelowanie policzków polega na delikatnym uzupełnieniu objętości w środkowej części twarzy, gdzie z wiekiem zanika tkanka tłuszczowa. To subtelnie odmładza i odświeża wygląd, bez efektu sztuczności. Podobnie z ustami - nie zawsze chodzi o ich powiększenie, czasem wystarczy poprawa kształtu czy delikatne nawilżenie kwasem hialuronowym. Wiele zależy od umiejętności osoby wykonującej zabieg i jej podejścia do estetyki twarzy.

Jak długo utrzymują się efekty i jak często należy powtarzać zabiegi?

Efektywność zabiegów zależy od ich rodzaju. Najbardziej spektakularne rezultaty daje toksyna botulinowa - już po 2-3 tygodniach mięśnie mają zmniejszoną kurczliwość, co łagodzi rysy twarzy i spłyca zmarszczki mimiczne. Efekty utrzymują się zwykle od 4 do 6 miesięcy, a zabieg warto powtarzać co 6-8 miesięcy, aby podtrzymać rezultat.

Należy jednak pamiętać, że jeśli zmarszczki są głębokie i utrwalone, botoks może je jedynie złagodzić, ale nie usunie ich całkowicie.

Z kolei wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego działają natychmiast - efekty widać już po zabiegu. W przypadku ust może pojawić się początkowy obrzęk, dlatego na ostateczny efekt warto poczekać około tygodnia. Wypełniacze utrzymują się od 6 do 18 miesięcy, w zależności od miejsca podania i indywidualnych predyspozycji organizmu. Najmniej spektakularne, ale kluczowe dla długoterminowej poprawy wyglądu, są zabiegi stymulujące produkcję kolagenu, takie jak mezoterapia lub inne zabiegi biostymulatorami. Dają one subtelne efekty, poprawiając jakość i gęstość skóry, ale wymagają cierpliwości i systematyczności - najlepiej wykonywać je w serii, a następnie powtarzać co 10-12 miesięcy.

Jakie są koszty poszczególnych zabiegów?

Ceny zabiegów zależą od kilku czynników, takich jak ilość użytego materiału oraz liczba okolic twarzy, które poddajemy korekcie. W przypadku toksyny botulinowej każda okolica ma swoją cenę, zależną od dawki preparatu. Jeśli ktoś decyduje się na kilka obszarów jednocześnie, koszt rośnie, ale nie jest to sztywna stawka - jeśli użyta zostanie mniejsza ilość jednostek, cena będzie odpowiednio niższa. Dla przykładu, jedna z najpopularniejszych okolic - lwia zmarszczka - to koszt około 500 zł. Jeśli natomiast zdecydujemy się na pełen pakiet obejmujący lwią zmarszczkę, czoło i kurze łapki, cena waha się w granicach 1100-1400 zł. Jeśli chodzi o wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego, cena uzależniona jest od zastosowanej objętości. Koszt jednomililitrowej ampułkostrzykawki zaczyna się od 1300 zł. Natomiast zabiegi stymulujące, takie jak mezoterapia, także mają ceny zależne od zastosowanego preparatu - waha się to od 700 zł do 1050 zł.

W jakim wieku warto rozpocząć zabiegi medycyny estetycznej?

Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ kluczowe są indywidualne wskazania, a nie wiek metrykalny. Najważniejsze to nie zareagować zbyt późno, szczególnie jeśli chodzi o zabiegi prewencyjne. W przypadku toksyny botulinowej, która działa profilaktycznie na tworzenie się zmarszczek, warto rozważyć jej zastosowanie w momencie, gdy zauważymy pierwsze utrwalające się linie mimiczne.

Jeśli zmarszczki, które wcześniej pojawiały się jedynie podczas ruchów twarzy, zaczynają być widoczne przez dłuższy czas - zwłaszcza wieczorem - to znak, że warto skonsultować się ze specjalistą.

U jednej osoby taki moment może nadejść w wieku 27 lat, u innej - 35, a u kolejnej dopiero po 40. roku życia. Kluczowe jest więc obserwowanie swojej skóry, a nie kierowanie się wiekiem zapisanym w dowodzie. W przypadku zabiegów stymulujących, takich jak mezoterapia, również istotniejsza jest kondycja skóry niż liczba lat. Starzenie się skóry rozpoczyna się już około 25. roku życia, ale w wieku 30 lat jej jakość jest zazwyczaj na tyle dobra, że wprowadzanie intensywnej stymulacji nie jest konieczne. Najczęściej pacjentki decydują się na tego typu zabiegi po 40. roku życia, gdy zmiany w strukturze skóry stają się bardziej zauważalne. Jeśli natomiast chodzi o wypełniacze kwasu hialuronowego, ich zastosowanie uzależnione jest od konkretnego problemu. Jeśli np. u 35-latki pojawi się wyraźne zapadnięcie policzków, można je uzupełnić, choć takie przypadki zdarzają się rzadziej. W medycynie estetycznej kluczowe jest więc indywidualne podejście - nie ma sztywnych ram czasowych, a decyzję o zabiegu powinno się podejmować na podstawie rzeczywistych potrzeb skóry.

Czy potrafimy się starzeć? Czy łatwo godzimy się z tym, że wraz z upływem czasu na naszych twarzach pojawiają się zmarszczki, a skóra traci jędrność?

Gdy byłem młodszy, wydawało mi się, że potrafimy się starzeć i nie przejmujemy się tym zanadto. Jednak po 15 latach pracy w medycynie estetycznej widzę, że dla wielu osób proces starzenia jest źródłem frustracji, obniżonego nastroju i negatywnej samooceny. Trafiają do gabinetu z nadzieją, że można coś zmienić, ale często ich oczekiwania przekraczają możliwości dostępnych metod.

Coraz częściej zgłaszają się do mnie osoby około 70. roku życia, które wciąż są aktywne zawodowo i chciałyby widocznej poprawy wyglądu. Jednak na tym etapie zmiany na twarzy są już na tyle zaawansowane, że nie zawsze możliwe jest ich skorygowanie za pomocą nieinwazyjnych metod - w takich przypadkach jedynym skutecznym rozwiązaniem bywa chirurgia plastyczna.

Mam wrażenie, że dawniej ludzie łatwiej akceptowali starzenie się. Dziś, gdy poprawił się nasz standard życia i mamy większe możliwości dbania o siebie, mniej osób godzi się na naturalny upływ czasu.

Czy w dzisiejszych czasach dążenie do zatrzymania efektów starzenia to wyraz kultu młodości czy raczej presji, jaką wywiera społeczeństwo?

„Terror młodości” to rzeczywiście trafne określenie. Współczesny świat często wywiera presję, by jak najdłużej wyglądać młodo, ale nie każdy się jej poddaje. W moim gabinecie pojawia się wiele pacjentek, które chcą działać w sposób rozsądny: subtelnie poprawiać wygląd i spowalniać procesy starzenia, ale jednocześnie akceptują, że pewne zmiany są nieuniknione. W ich przypadku nie ma mowy o ślepym podążaniu za kultem młodości, a raczej o świadomej trosce o siebie.

Czy w przyszłości będzie możliwe całkowite odwrócenie procesów starzenia, czy raczej będziemy dążyć do ich spowolnienia w zgodzie z naturą?

Wszystko wskazuje na to, że kierunek będzie bardziej naturalny. Boom na duże ilości botoksu i wypełniaczy już minął. Od kilku lat stosuje się mniejsze dawki toksyny botulinowej, a coraz więcej pacjentek rezygnuje z kwasu hialuronowego na rzecz metod poprawiających jakość skóry i stymulujących naturalne procesy regeneracyjne.

Liczba zabiegów spowalniających starzenie, zamiast je maskować, stale rośnie. Choć medycyna idzie do przodu i wydłuża się nasza średnia długość życia, całkowite zatrzymanie starzenia się wciąż pozostaje poza naszym zasięgiem.

Tak jak dbamy o zdrowie, wykonując badania profilaktyczne, tak samo warto dbać o wygląd - nie z próżności, ale dla własnego dobrego samopoczucia. To, jak się postrzegamy, ma ogromny wpływ na naszą psychikę. Dopóki zabiegi są wykonywane z umiarem i nie prowadzą do uzależnienia od ciągłego poprawiania urody, dlaczego nie skorzystać z możliwości, jakie daje nowoczesna medycyna estetyczna?

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska