Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Czekaj: wygrać z Cracovią 3:0

Piotr Tymczak
Michał Czekaj wierzy, że w poniedziałek pierwszy raz w życiu zagra w dorosłych derbach Krakowa
Michał Czekaj wierzy, że w poniedziałek pierwszy raz w życiu zagra w dorosłych derbach Krakowa Michał Klag
Trzeba wygrać. Myślę, że każdy z nas marzy o tym, aby wygrać z Cracovią zdecydowanie. Gdyby było przykładowo 3:0, to byśmy się bardzo cieszyli. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie - powiedział Michał Czekaj, piłkarz Wisły Kraków.

Wielkie Derby Krakowa już dziś

To będą dla Pana szczególne derby?
Jeżeli zagram, to będzie mój debiut w derbach w pierwszej drużynie. W rundzie jesiennej, za trenera Roberta Maaskanta, podczas spotkania na stadionie Cracovii siedziałem na ławce rezerwowych. Nie było to przyjemne, bo przegraliśmy 0:1. Taką porażkę bardzo się przeżywa. Dla mnie, wychowanka Wisły, każda przegrana w derbach to jest uczucie nie do opisania. To bardzo boli. Zagrałem natomiast w ostatnich jesiennych derbach w Młodej Ekstraklasie, strzeliłem dwie bramki z rzutów karnych i wygraliśmy 2:1. Jak się wygrywa derby, to czuje się wielką satysfakcję i dumę, że się panuje w Krakowie.

Zapamiętał Pan jakieś inne derby, w których Pan występował w młodzieżowych rozgrywkach?
Nie kojarzę szczególnie żadnego z juniorskich spotkań derbowych. Ciężko mi też sobie przypomnieć, jakie derby były pierwsze, które oglądałem. Na pewno zapamiętałem pierwszy mecz Wisły z Cracovią po jej powrocie do ekstraklasy. Pamiętam też derby, podczas których podawałem piłki. Marzyłem wtedy, aby kiedyś zagrać w takim meczu. Mam nadzieję, że teraz dostanę szansę od trenera i spełni się to marzenie. Takie derby na pewno zapamiętałbym do końca życia, ale najważniejsze, aby w nich wygrać. Czy zagram, czy nie, całym sercem będę z Wisłą.

A jak Pan grał w młodzieżowych derbach, to w drużynie rywali byli tylko przeciwnicy, czy też znajomi?
Od gimnazjum chodziłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego i wiślacy oraz zawodnicy Cracovii byli w równoległych klasach. W klasie Cracovii miałem dużo kolegów. Nie było tak, że przed derbami się nie znaliśmy. Rozmawiało się nawet przed spotkaniem, ale jak się wychodziło na boisko, to nie było już sentymentów. Tak powinno być, bo jakby się na boisku traktowało ich dalej jak kolegów, to pewnie za dobrze by się to nie kończyło.

Może Pan być jedynym rodowitym krakowianinem i wychowankiem klubu, który wyjdzie na boisko w pierwszej jedenastce. Czuje Pan dodatkowe ciśnienie w swoim otoczeniu?
Na pewno przeżywają to moi bliscy, znajomi. Sam staram się nie skupiać na tym tak bardzo. Według mnie, im ktoś się wcześniej koncentruje na meczu, to czasem może się spalić. Na pewno jednak ten mecz siedzi gdzieś w mojej głowie, bo to bardzo ważne spotkanie dla zespołu i dla mnie.

Mieszka Pan blisko stadionu Wisły. Teraz wszyscy wokoło mówią tam o derbach?
Rzeczywiście, na stadion mam jakiś kilometr drogi. W mojej dzielnicy wszyscy, których znam, są za Wisłą. Jak spotykam kolegów, to rozmawiamy i wiem, jak ten mecz derbowy jest ważny dla wszystkich, nie tylko mojej rodziny, znajomych, ale wszystkich, którzy są za Wisłą. Mam nadzieję, że ich nie zawiedziemy.

Błyskawiczna sonda: jak zakończą się derby Krakowa? Głosuj (po prawej stronie)

Jako stoper zapewne nastawia się Pan szczególnie na powstrzymanie ataków Cracovii, w której są napastnicy Koen Van der Biezen i Bartłomiej Grzelak. To chyba jednak nie tak wymagający rywale, jak chociażby napastnicy Legii czy Śląska, przeciwko którym Pan już grał wcześniej?
Obaj mają bardzo dobre warunki fizyczne. Jak wystąpię, to na pewno będę się musiał skupić na ich grze. Oglądam, jak się poruszają na boisku, jakie mają zagrania. Trzeba będzie się skupić nie tylko na nich. W Cracovii bardzo niebezpiecznym i wydaje mi się, że najlepszym zawodnikiem jest Saidi Ntibazonkiza. Będziemy musieli zneutralizować wszystkie najsilniejsze punkty Cracovii. Można powiedzieć, że grałem przeciwko lepszym rywalom. Teraz jednak będą to moje pierwsze derby, a te rządzą się swoimi prawami. Na pewno będzie więc ostra walka.

Oczekuje Pan głośnego dopingu waszych kibiców?
Nie muszę tego oczekiwać, bo wiem, że tak będzie. Na pewno będą nas wspierać i dopingować z całych sił.

A Panu w młodości zdarzało się występować w roli kibica Wisły?
Było tak. Na mecze Wisły chodziłem od najmłodszych lat. Zdarzało się więc, że byłem na trybunie, na której się śpiewało. Byłem więc kilka razy w młynie.

Jaki przebieg derbów byłby dla Pana w pełni satysfakcjonujący?
Trzeba wygrać. Myślę, że każdy z nas marzy o tym, aby wygrać z Cracovią zdecydowanie. Gdyby było przykładowo 3:0, to byśmy się bardzo cieszyli. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie.

W trzech ostatnich meczach wygrywaliście i zdobywaliście po trzy bramki.
Trenujemy ciężko, jakoś to wszystko zaskoczyło i myślę, że jeszcze będzie widać tego efekty i będziemy strzelać dużo bramek. Ważne, abyśmy ich głupio nie tracili. W meczach z Podbeskidziem czy ŁKS-em straciliśmy gole, których nie powinniśmy sobie dać strzelić. Przy jednej z bramek straconych z ŁKS-em mogłem się lepiej zachować. W Bielsku-Białej znów straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Pracujemy nad tym, aby to wyeliminować.

Bardzo Pan żałuje, że stawka tych derbów nie jest taka jak w ostatnich latach, ponieważ teraz szanse nawet na europejskie puchary są tylko iluzoryczne?
Wisła jest klubem, który co roku walczy o mistrzostwo i grę w pucharach. W tym sezonie nie wychodziło nam to tak, jak sobie zakładaliśmy, ale chcemy pozytywnie zakończyć rozgrywki i za wszelką cenę wygrać ostatnie trzy mecze z Cracovią, Górnikiem Zabrze i Śląskiem Wrocław. Szczególnie dla nas i kibiców jest ważny ten mecz derbowy.

Gra Pan w Wiśle coraz więcej i czuje się przez to coraz bardziej rozpoznawalny?
Na pewno dzięki temu, że zacząłem grać w pierwszej drużynie, ludzie bardziej mnie kojarzą. Różne osoby coraz częściej proszą mnie o podpisy zawodników Wisły, przykładowo na koszulce, która ma być prezentem dla kogoś na urodziny. Staram się to im załatwić. Ostatnio, jak nagrywaliśmy film na Rynku Głównym, to mieszkańcy wspierali nas, mówili, abyśmy wygrali derby. To było pozytywne.

Plan dla Pana na przyszły sezon, to wywalczenie stałego miejsca w pierwszej jedenastce Wisły?
Trzeba będzie ciężko pracować. Jak się wszyscy wyleczą, to będziemy mieli dużo stoperów, każdy dobrze gra w piłkę i trzeba będzie walczyć o miejsce. Na pewno z każdym meczem zbieram nowe doświadczenia i uczę się na błędach. Mam nadzieję, że będę się wystrzegał tych, które popełniłem w przeszłości. Najprostszy przykład, to głupie kartki, jakie zobaczyłem w meczu z Koroną Kielce.

Gra w ekstraklasie wiąże się też z większymi zarobkami. Można sobie na więcej pozwolić. Na co przydałyby się pieniądze: mieszkanie, samochód?
Nie chciałbym rozmawiać na takie tematy. Mam jednak nadzieję, że jak bym grał i lepiej się spisywał, to pieniądze też będą. Po to się gra, to jest nasza praca. Mieszkam z rodziną, mam prawo jazdy, ale nie mam samochodu, czasem jeżdżę autem siostry. Na pewno wśród planów, jakie chciałbym zrealizować, jest kupienie samochodu, abym miał coś własnego.

Czytaj też:

Czytaj też:

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska