To pewna informacja na sto procent. Kolarz grupy Sky potwierdził ją bowiem na swoim Twitterze, oznajmiając: „Wspaniałe wspomnienia, szansa aby pozostać w wyścigowym rytmie, plus tydzień z moimi kibicami. Wracam do domu. Następny start: Tour de Pologne!”
Zawodnik grupy Sky w niedzielę zakończył morderczy Tour de France, walnie przyczyniając się do zwycięstwa kolegi z grupy Gerainta Thomasa, będąc świetnym pomocnikiem, zresztą jak rok temu, gdy ułatwił triumf Christophowi Froome’owi (teraz Brytyjczyk był trzeci). Polak zajął 49. miejsce, ale to się nie liczyło, bo wykonał swoją robotę znakomicie. Teraz „Kwiato” będzie jednym z faworytów rozpoczynającej się w sobotę 4 sierpnia imprezy. Do tej pory w naszym narodowym tourze startował trzy razy, będąc drugi w 2012 roku. Dwa lata później dopadły go dolegliwości żołądkowe i nie ukończył wyścigu, a w 2016 r. był 34. W Polsce będzie mógł jechać na własne konto.
Nie wiadomo, czy w 75. TdP wystąpi Rafał Majka z Bora-Hansgrohe, który przed rokiem był drugi, tracąc 2 sekundy do zwycięzcy, Belga Dylana Teunsa (BMC). Też startował w Tour de France i może być zmęczony. Zaś ubiegłoroczny triumfator stanie na starcie tej edycji wyścigu. Nie zabraknie też innych gwiazd światowego peletonu, takich jak: Franzuz Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), Włoch Fabio Aru (UAE Team Emirates) czy Brytyjczyk Simon Yates (Mitchelton-Scott).
Pierwszy etap już w sobotę wokół Krakowa, zakończenie imprezy 10 sierpnia w Bukowinie Tatrzańskiej. Czy polscy kibice będą mieli okazję do świętowania?
Źródło:Agencja TVN