Przed niedzielnym meczem wyjazdowym z Legią Warszawa aż czterech zawodników Bruk-Betu Termaliki narzeka lub narzekało na różnego rodzaju urazy.
Przypomnijmy, że piątkowego spotkania z Lechią Gdańsk z powodu kontuzji kolana nie ukończył Guilherme, natomiast Vlastimir Jovanović, po tym jak został trafiony piłką w oko, tuż po meczu został odwieziony karetką pogotowia do szpitala w Tarnowie.
- Po przyjeździe do szpitala okazało się, że na dyżurze nie było okulisty, dlatego musiałem pojechać do Krakowa - opowiada Jovanović. - Sam nie byłem w stanie jechać swoim samochodem, dlatego pojechał nim nasz klubowy fizjoterapeuta. Po badaniu oka okazało się, że mam lekki uraz siatkówki i lekarz zalecił mi co najmniej tydzień odpoczynku - poinformował pomocnik Bruk-Betu Termaliki.
Po wspomnianej diagnozie trudno przypuszczać, by Bośniak wystąpił w najbliższym spotkaniu „Słoników” z Legią Warszawa.
Guilherme boisko opuścił zaraz na początku drugiej odsłony, choć urazu kolana doznał jeszcze w pierwszej części meczu. - W przerwie spotkania próbowaliśmy przykładać do kolana Guilherme różne preparaty, żeby powstrzymać opuchliznę. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż z każdą kolejną minutą było widać, że kolano puchnie - stwierdził trener Bruk-Betu Termaliki Czesław Michniewicz. - Brazylijczyk na drugą połowę wyszedł już w zasadzie na własną prośbę. Powiedział, że spróbuje i gdy wytrzyma dziesięć minut, to zagra do końca. Niestety, nie wytrzymał i musiałem dokonać nieplanowanej zmiany. W sobotę Guliherme nie wyszedł na trening, zajmowali się nim natomiast fizjoterapeuci. Czeka go jeszcze badanie USG stłuczonego kolana, po którym będziemy mieli wiedzę, jak groźna jest to kontuzja - dodał Michniewicz, którego po sobotnim sparingu z Puszczą Niepołomice także dopadła niedyspozycja zdrowotna i wczorajszy trening musiał prowadzić trener przygotowania fizycznego Marcin Węglewski. - Dopadła mnie jakaś choroba, dlatego nie pojawiłem się w poniedziałek w klubie, nie chcąc kogoś zarazić. Mam nadzieję, że szybko wrócę do zdrowia - stwierdził trener niecieczan.
Spośród graczy kontuzjowanych najlepiej wygląda sytuacja Dalibora Plevy, który w ubiegłym tygodniu leczył uraz kolana oraz Artema Putiwcewa, narzekającego na kontuzję mięśnia czworogłowego.
- Uraz kolana dokuczał mi już podczas zgrupowania w Turcji - wyjaśnia Pleva. - Po powrocie z obozu wydawało mi się, że wszystko wraca do normy, jednak po meczu z Lechem Poznań kolano znów mi spuchło. Po tygodniowym leczeniu byłem na kontroli u doktora Krzysztofa Ficka w klinice w Bieruniu i otrzymałem już zgodę na udział w treningach - dodał Słowak.
Podobną zgodę na udział w treningach od początku bieżącego tygodnia otrzymał także środkowy obrońca Putiwcew, który w meczu z Lechią Gdańsk dodatkowo musiał pauzować za czerwoną kartkę.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska