90 dni w niewoli. Relacja dziecka więzionego przez Rosjan

Do zdarzenia doszło w środę 5 stycznia br. Co ciekawe młody słopniczanin zatrzymał się w Katowicach na chwilę. Dwa dni później miał już bowiem zaplanowany wylot z Polski na Islandię w celach zarobkowych.
"Wataha-Na Tropie Pedofilii" zamieściła na swoim profilu w mediach społecznościowych relację z ujęcia mieszkańca powiatu limanowskiego.
"Przed wylotem w piątek z kraju, chciał odwiedzić dzisiaj 13-letnią dziewczynkę w Katowicach. We wcześniejszej korespondencji próbował wyłudzić nagie zdjęcia. W jego propozycjach pojawiły się inne czynności seksualne oraz propozycje masażu erotycznego".
Grupa przekazała mężczyznę patrolowi policji, który przybył na miejsce wraz z wszelkimi dowodami znajdującymi się na nośnikach danych.
Jak mówiła nam wówczas podkom. Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, w całej akcji nie ucierpiało żadne dziecko.
– Warto to podkreślić, że na żadnym etapie "prowokacji", mężczyzna nie miał do czynienia z dzieckiem. Korespondował bowiem z dorosłą kobietą podającą się za małoletnią tzw. „wabikiem” – mówiła nam ta przedstawicielka mundurowych.
Sprawa sprzed lat
Tymczasem do naszej redakcji zgłosił się ojciec dziewczyny, z którą kilka lat temu Krzysztof M. nawiązał kontakt. Miała wówczas 14 lat. - Chciałbym tylko wiedzieć czy dosięgła go jakaś kara? Czy może wyjeżdżać do pracy za granicę, opuszczać kraj? Pisał do córki przez komunikator internetowy. To była dziwna znajomość, w porę zakończona, ale pytanie z iloma nastolatkami ten człowiek mógł się jeszcze kontaktować, nagabywać? - dopytuje Czytelnik przy okazji prosząc o anonimowość.
Łukasz Kwiatkowski, prezes stowarzyszenia „Wataha-Na Tropie Pedofilii” wspomina Krzysztofa M. jako dość niepozornego człowieka, który na pierwszy rzut oka nie mógłby raczej wyrządzić nikomu fizycznej krzywdy.
- Zapytaliśmy go czy byłby gotów poddać się leczeniu. Odpowiedział, że tak. Poza tym pytałem go o to czemu umawia się z dziewczynkami. Odparł, że dorosłe kobiety traktują go nie do końca poważnie… Miał to być powód dlaczego Krzysztof zdecydował się pisać z nieletnimi – powiedział nam przedstawiciel łowców pedofilów.
Postanowiliśmy sprawdzić, co dzieje się z mężczyzną podejrzewanym o pedofilię. W styczniu policjanci z Katowic prowadzili postępowanie w tej sprawie. Wobec mieszkańca powiatu limanowskiego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i poręczenia majątkowego. Mężczyzna otrzymał również zakaz opuszczania kraju. Kilka razy w tygodniu miał się również zgłaszać na komisariat policji, w pobliżu miejsca zameldowania.
W piątek 15 lipca ponownie skontaktowaliśmy się z podkom. Agnieszką Żyłką z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
- Czynności w tej sprawie prowadzi Wydział Kryminalny KMP w Katowicach. Powołano biegłych z zakresu informatyki. To żmudna praca, a czynności cały czas trwają – skomentowała funkcjonariusz.
Oznacza to, że Krzysztof M. pozostaje na wolności, ale nie może opuszczać kraju.
- Limanowa z dawnych lat. Zobacz, jak kiedyś wyglądało miasto!
- Zespoły Regionalne Ziemi Limanowskiej. Barwne i roztańczone
- Pojawi się kolejna wieża w regionie. Już za siedem miesięcy „wyrośnie" na Skiełku
- Drewniana weranda zdobi Dwór Marsów w Limanowej
- Praca szuka ludzi w Limanowej i w powiecie limanowskim
- Wiejskie gospodynie spod Limanowej podbijają telewizyjne, show TVP!