Przypomnijmy, MPK zamówiło 36 nowych, najdłuższych w Polsce „krakowiaków”. Do tej pory ich producent - firma Pesa z Bydgoszczy dostarczyła jednak tylko cztery tramwaje. Wczoraj przedstawiciele MPK przyznali wprost, że Pesa nie dotrzyma terminu realizacji zamówienia. Pierwotnie był on wyznaczony na 15 września, potem opóźniono go dwa miesiące. Teraz okazuje się jednak, że nawet ten termin jest już nieaktualny.
MPK podkreśla, że odpowiedzialność za niewywiązanie się z umowy spoczywa na producencie tramwajów. A rzecznik Pesy Maciej Grześkowiak broni firmy: - Staliśmy się ofiarą wygranych przetargów z unijnymi dotacjami w całym kraju. Jednak zamówienie z Krakowa traktujemy priorytetowo.
Zdaniem Grześkowiaka problemy z realizacją kontraktu dla MPK wynikają m.in. z braku komponentów do produkcji „krakowiaków” dostarczanych przez firmy zewnętrzne. - Dla nas datą graniczną realizacji kontraktu jest koniec grudnia. Do tego czasu na pewno wszystkie tramwaje trafią do Krakowa - zapewnia rzecznik Pesy.
Podkreśla jednocześnie, że firma nie unika odpowiedzialności za niedotrzymanie terminu dostarczenia 36 tramwajów, który minął 15 września. - Liczymy się z ewentualnymi karami finansowymi, wynikającymi z umowy. Jednak liczymy, że będą one podlegać negocjacjom - wyjaśnia Maciej Grześkowiak.
Jeśli tramwaje nie dotrą do Krakowa w tym roku, grozi nam utrata przynajmniej części unijnej dotacji. Inwestycja w sumie warta 291 mln zł, została wsparta dofinansowaniem w wysokości aż 171 mln zł.
W Pesie zapewniają, że dostarczą wszystkie tramwaje wystarczająco wcześnie, by MPK mogło rozliczyć dotację do końca roku. Sęk w tym, że to już nie pierwsze takie zapewnienia, a tymczasem terminy są wciąż przesuwane.
By ratować sytuację, do Bydgoszczy pod koniec sierpnia pojechało 20 pracowników MPK. Udzielono im urlopów bezpłatnych i jednocześnie zatrudniono w Pesie. Teraz okazuje się, że dołączyło do nich kolejnych dziesięciu pracowników.
W niedzielę do zajezdni w Nowej Hucie trafił czwarty „krakowiak”. Mierzący prawie 43 metry tramwaj był transportowany na dwóch lawetach. - Po oddaniu do użytku wyremontowanego odcinka ul. Dunajewskiego dwa „krakowiaki” będą kursować na linii nr 4 - wyjaśnia rzecznik MPK Marek Gancarczyk.
Pozostałe dwa, które już kursują po krakowskich ulicach, wożą pasażerów na linii nr 50. - Piąty „krakowiak” już jest szykowany do transportu - zapewnia Maciej Grześkowiak.
Źródło: Dziennik Polski
