Niecieczenia nie musieli się zbytnio wysilać, żeby objąć prowadzenie. Miejscowi, po wolnym od ligi weekendzie, popełniali proste błędy i już w 2 min otrzymali pierwsze ostrzeżenie, bo Bruno Wacławek przegrał pojedynek z Tomaszem Wróblem. Jednak chwilę później, po dośrodkowaniu z prawej strony, mający w polu karnym sporo miejsca Krzysztof Wrzosek skutecznie główkował w dalszy róg.
W odpowiedzi, po rajdzie Marcina Szczurka, zakończonym strzałem z 14 metrów, z problemami interweniował Łukasz Budziłek.
Jednak miejscowi wciąż popełniali błędy, więc po akcji Wrzoska i strzale Wacławka, Wróbel nogami odbił piłkę na linii bramkowej.
Wreszcie, po strzale Łukasza Sochackiego z ostrego kąta, był remis. Jednak odpowiedź rywali była natychmiastowa. Patryk Pikul z bliska trafił do siatki.
Tuż przed przerwą, po akcji Marcina Szczurka, który książkowo wycofał piłkę na 10 metr Adrianowi Gałce, który oddał zbyt lekki strzał, minimalnie pudłując.
- Naszym problemem jest słaba skuteczność. Już przed przerwą mogliśmy strzelić kilka goli i „zamknąć” mecz – powiedział Waldemar Dzierżanowski, trener rezerw Bruk-Bet.
Po zmianie stron Pikul z bliska trafił do siatki i goście byli spokojniejsi, chociaż jeszcze po strzale Michała Kowalika, oddanym z 10 metrów, piłka poszybowała nad poprzeczkę (67 min).
Później Vlasimil Jovanovic trafił w słupek (70 min), a po kolejnej jego akcji i strzale na dalszy słupek niewiele zabrakło Adrianowi Chłoniowi, by dobić piłkę do siatki.
- Rywale byli lepsi pod każdym względem. Nie ma się czemu dziwić. Tam trenują pięć razy w tygodniu i nie muszą pracować. U mnie chłopcy prosto z pracy przyszli zagrać mecz. Widać to było na boisku. Praca zawodowa nie odbija się na grze w meczach weekendowych, kiedy można odpocząć. Myślę, że wstydu nie przynieśliśmy w konfrontacji przeciwko markowej drużynie. Mogliśmy przegrać wyżej, ale też – przy odrobinie szczęścia – napsuć więcej krwi przeciwnikom.
- Mieliśmy mecz pod kontrolą, dlatego na boisku pokazali się też młodsi chłopcy, jak Patryk Pikul, czy Karol Drelicharz – zwrócił uwagę Waldemar Dzierżanowski.
MKS Trzebinia – BRUK-BET Termalica Nieciecza II 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Wrzosek 5, 1:1 Sochacki 19, 1:2 Pikul 23, 1:3 Pikul 51.
MKS Trzebinia: Wróbel – Gałka (65 Ruczyński), Kalinowski (46 Martyniak), Górka, Sz. Kurek – Sochacki (65 Garlacz), Grzyb, Szczurek (70 Rejdych), Barczyk, Zybiński (70 Baran) – Kowalik.
Termalica II: Budziłek – Krasiński, Jovanovic, Wrzosek (60 Wanicki), Wacławek – Pikul (68 Drelicharz), Żyra, Pek, Chłoń – Banasik, Dudek.
Sędziował: Bartosz Pałetko (Kraków). Mecz bez kartek. Widzów: 120.
Inne mecze 1/4 finału:
Wieczysta Kraków - Poprad Muszyna 4:4 (4:4, 2:1), w rzutach karnych 4:3
Orzeł Ryczów - Podhale Nowy Targ 1:2 po dogrywce (0:0, 1:1); bramki; Kura 55 - Kapuściński 61, Rakowski 97.
Nadwiślanka Nowe Brzesko - Błyskawica Proszówki 0:2
Pary półfinałowe, 24-25 maja, godz. 17:30
Wieczysta Kraków - Podhale Nowy Targ
Błyskawica Proszówki - Bruk-Bet II Termalica Nieciecza
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Miejsca wstydu w Chrzanowie. Tam lepiej nie zaglądać
- W Trzebini przeżyli niesamowitą podróż w czasie, do rzeczywistości PRL-u
- Powiat chrzanowski. Ofert pracy nie brakuje. Dla lekarza POZ i kierowcy po 10 tys. zł
- Beata Nadzieja-Szpila nadal burmistrzem Alwerni. Frekwencja w referendum zbyt niska
- Park Wodny Libiąż otwarty. To najnowocześniejsza kryta pływalnia w okolicy
