https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młody piroman z Krościenka sprzedaje strażackie kalendarze

Stanisław Zachwieja
fot. archiwum
17-letni Przemysław P. z Krościenka, który w sierpniu 2011 roku z pięcioma kolegami został zatrzymany jako podejrzany o podpalenie zabudowań gospodarczych w pienińskich miejscowościach, wraz ze swoim ojcem strażakiem sprzedaje teraz mieszkańcom okolicy kalendarze strażackie na 2012 rok. Górale są oburzeni, bo chłopak nie dość, że jest synem członka zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Krościenku, to jeszcze sam był druhem ochotnikiem.

Czytaj także: Górale z Pienin boją się piromana

Przemysław P. i jego koledzy są podejrzani o serię podpaleń, do których doszło kilka miesięcy temu w pienińskich miejscowościach. Ogień strawił zabudowania gospodarcze, a także dwa zabytkowe drewniane domy w Szczawnicy - wille Alma i Małuja. Gdy policji udało się ująć sprawców podpaleń - sześciu mieszkańców Pienin w wieku od 17 do 23 lata - górale byli w szoku. Mężczyźni w trakcie przesłuchań przyznali się do podpaleń. Usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Zostali wypuszczeni na wolność. Teraz, jak wyjaśnił nam Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu, śledczy gromadzą dowody, by sporządzić akt oskarżenia przeciwko nim.

Mimo że sprawa podpaleń nie została do końca wyjaśniona, Przemysław P. u boku swojego ojca odwiedzał mieszkańców okolicy, sprzedawał im strażackie kalendarze na 2012 rok i życzył, by... nie dosięgnął ich ogień. Górale, gdy się o tym dowiedzieli, osłupieli. - Pójście z kalendarzami do ludzi w tej sytuacji jest według mnie naganne - mówi Grzegorz Biela, sołtys osiedla Zawodzie, gdzie doszło do podpaleń szop.

- Ludzie z ulicy Zdrojowej, gdy tylko się o tym dowiedzieli, byli oburzeni. Życzenia noworoczne składa nam osoba podejrzana o podpalenia szop. Ja bym go do domu nie wpuścił, podejrzewam, że nikt z tej ulicy nie przyjąłby od nich życzeń - mówi sołtys Zawodzia.

- Byłam najpierw bardzo zdziwiona widokiem młodego P., gdy przyszedł z kalendarzem strażackim i składał naszej rodzinie życzenia noworoczne. Pomyślałam, że widocznie sprawa się wyjaśniła i jest on niewinny - mówi Maria Węglarz.
Andrzej P., ojciec 17-latka, broni swojego syna.

- Owszem, roznosiliśmy razem kalendarze, ale nie spotkaliśmy rodziny, która miałaby nam to za złe. Ja osobiście nie pochwalam czynu mojego syna, ale nie mogę pozwolić na to, żeby pozbawić go szansy normalnego funkcjonowania w społeczeństwie i dalszej nauki. Trzeba mu jakoś pomóc - zaznacza ojciec Przemysława P.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
poszkodowany
Za udowodnienie takiego czegoś powinno się wieszać za szyje na min. na 20 lat, ale to tylko moje skromne zdanie.
t
tak
kiedy gowno mialoby dwa metry ta przyjemnosc trwala by duzej
c
ciekawy
dlaczego jest tutaj tylko Przemylaw P wymieniony a resza nazwisk to co uniewinnieni?????
ktos upar sie na rodzine P i tyle!!!!!!
j
junis
Mężczyźni w trakcie przesłuchań przyznali się do podpaleń. KTO,pokryje straty?
e
e
każdy rodzic zawsze stanie po stronie własnego dziecka, w tej sytuacji podchodzi racjonalnie do całego problemu - co najważniejsze nie przekreśla ,życze wytrwałości . pozytywne myślenie przyciąga pozytywne reakcje;]
r
rr
Krościeńczanie mają tendencję do szybkiego skreślania szczególnie młodych ludzi każdy popełnia w życiu błędy - nikogo nie można skreślać.
e
edek..
popieram mieszkanke Kroscienka.....
m
mieszkanka Kroscienka..
nie dziwię się ojcu że chce dla syna jak najlepiej, skoro nie ma zakonczenia sprawy i wina nie jest udowodniona to dlaczego ma być odsunięty od wszystkiego ,udowodnią winę to napewno zarząd zadecyduje o usunięciu całkowitym ochotnika, mnie nie przeszkadza że chodzil z kalandarzami ,mlody chlopak trzeba dać mu szanse a nie odrazu spisać na straty(chyba że udowodnią winę to wtedy ukarać)....
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska