Na skalnym Podhalu zrobiło się głośno po tym, jak jedna z mieszkanek Kościeliska pochodząca z Murzasichla poinformowała, że kapliczka, którą opiekuje się od lat ma zostać zburzona.
- Właściciel gruntu leśnego gdzie stoi kapliczka, zapowiedział jej zniszczenie i nie pozwala zdobić kwiatami i lampionami - poinformowała w internetowym wpisie pani Anna.
Oburzeni mieszkańcy straszą właściciela nieruchomości
W internecie rozpętała się burza w komentarzach pod postem pani Anny z informacją o planach właściciela gruntu, na którym stoi kapliczka. Wielu górali mówi o konieczności obrony kapliczki i o sprowadzeniu na niszczących nieszczęścia.
- W Rosji był następujący przypadek: Młoda kobieta Zoja popełnia świętokradztwo. Wyśmiewała się z Matki Bożej widniejącej na ikonie. Bóg ja pokarał. Osłupiała, czyli zamarła w bezruchu. Stała tak długi czas, ludzie przychodzili ją oglądać. Nie walczy się z Bogiem - ostrzega opisując jeden z przypadków pani Agata.
W obronie kapliczki
Pani Anna, która zamieściła post w mediach społecznościowych nie kryje żalu. Po rozmowie z właścicielem gruntu twierdzi, że zabronił on wchodzić jej na działkę, gdzie stoi kapliczka, o którą mieszkanka Kościeliska dbała wiele lat.
- Mnie nikt nie zmuszał do upiększania Kapliczki, robię to z miłości do Mateczki Bożej - pisze pani Anna. - Ile ja się na wyciągałam z lasu za Kapliczka beczek, pojemników po ropie, po benzynie, miski jakieś, kawałki opon, ludzie robią sobie toaletę. Ile odchodów ludzkich w najbliższym otoczeniu kapliczki, papier toaletowy, resztki po jedzeniu, opakowania z pizzy, pety można grabić grabkami, zapałki, pudełka z papierosów, nie wiadomo co jeszcze sprzątałam. Jeszcze ten pan pytał widać miał pretensje kto kosi koło kapliczki. To też mu się nie podobało - dodaje.
W trakcie toczącej się dyskusji padły pomysły o ubezpieczenie kapliczki na dużą kwotę oraz o zgłoszenie sprawy do osób, które mogą pomóc w walce o pozostawienie miejsca kultu w niezmienionej formie.
- Może napisać do Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii albo Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu. Można założyć Komitet Obrony Kapliczki. Zamówić Mszę. Modlić się codziennie pod kapliczką - podsuwa pomysły pani Agata. - Kapliczka bez względu na to czy ktoś wierzy w Boga czy nie, to jest obiekt naszej kultury, element polskiej historii, nasze dziedzictwo narodowe oraz element naszej tożsamości narodowej. Nie niszczy się własnej kultury, bo to jest po prostu barbarzyństwo. - dodała.
Objawienie, którego nie uznał kościół
Miejsce, w którym wybudowana została kapliczka jest miejscem objawienia Matki Boskiej. Tak przynajmniej twierdzą górale. Przechodząca postać miała być wysoka jak drzewa. Objawienia jedna oficjalnie Kościół nigdy nie uznał, bo nie było jego zgłoszenia.
Mimo to, nie brakuje wierzących, którzy przyjeżdżają się modlić. Przybywają nie tylko z Podhala, ale całej Polski.
Nikt nie będzie burzył - odpowiadają właściciele gruntu
Przeciwko oskarżeniom głos w sprawie zabrała żona właściciela terenu, na którym ustawiona jest kapliczka. W trakcie rozmów właściciela gruntu z panią, która opiekuje się kapliczką poruszone zostały dwa tematy.
- Część śmieci jest przez Panią pakowana do worka, natomiast pozostałe odpady trafiają do pobliskiego lasu - mówi o problemie z zaśmiecaniem pani Paulina.
Kolejny problem, to samowola budowlana i nielegalna rozbudowa kapliczki.
- Podniósł kwestię samowolnej rozbudowy kapliczki na cudzej działce, dokonanej bez zgody właściciela. Każda ingerencja w nieruchomość należącą do innej osoby wymaga stosownej zgody właściciela oraz zgodności z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego - przypomina pani Paulina rozmowę męża z kobietą opiekującą się kapliczką.
Właściciele nieruchomości zarzucają prowokacje i rozgłaszanie nieprawdziwych informacji. Informacje, ze kapliczka ma zostać zburzona miała podobno zasugerować pani Anna, która rozpoczęła walkę o kapliczkę.
- W trakcie rozmowy Pani sama zasugerowała wyburzenie kapliczki, argumentując to tym, że wówczas nie musiałaby się nią opiekować i miałaby „święty spokój”. Chcę wyraźnie zaznaczyć, że ze strony męża nie padła żadna sugestia dotycząca jej rozbiórki i nikt nie ma zamiaru likwidować istniejącej kapliczki - informuje pani Paulina.
