Sądecka młodzież po raz drugi wyszła na ulice Nowego Sącza, by pokazać, że nie jest im obojętny los naszej planety. Jak podkreślali, mają już dość słów polityków i samorządowców, a chcą wreszcie widzieć czyny.
- Chcemy, żeby ziemia przetrwała jeszcze setki lat, nie wymarła za naszego życia. My przyszłyśmy w maseczkach, ponieważ w Nowym Sączu i w Polsce jest dużo smogu. Chcemy, żeby inni to zauważyli. Ja zawsze się przyłączam do takich protestów - mówili strajkujący.
Jak przyznaje Mikołaj Gumulski, uczeń I Liceum Ogólnokształcącego i inicjator Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Nowym Sączu, po pierwszym proteście coś drgnęło. Młodym sądeczanom udało się nawiązać współpracę z władzami miasta, które będą rozpowszechniać w sądeckich szkołach ulotki edukacyjne, dotyczące zmian klimatycznych i sposobów na ich ograniczenie.
