Od poprzedniej dużej wystawy tego artysty w Krakowie minęło 40 lat. Niewielką ekspozycją przypomniała Hasiora przed kilkunastoma miesiącami galeria Pracownia w Piwnicy pod Baranami. Obecna prezentacja jest pierwszą, która w dość szerokich ramach czasowych (wyborem prac od lat pięćdziesiątych po osiemdziesiąte) podejmuje próbę prześledzenia możliwości i wyborów artysty, procesu stawania się.
Władysław Hasior, urodzony w Nowym Sączu, w 1946 r. przyjechał do Zakopanego i rozpoczął naukę w starej Szkole Przemysłu Drzewnego, która wkrótce stała się Liceum Technik Plastycznych znanym jako Szkoła Kenara. Studiował w warszawskiej ASP. Do szkoły w Zakopanem powrócił jeszcze przed dyplomem; podupadający na zdrowiu Antoni Kenar wezwał swoich dwóch uczniów studiujących w Warszawie, Hasiora i Grzegorza Pecucha, aby pomogli mu w pracy dydaktycznej. Tak uczynili. Dyplomy realizowali "z doskoku".
Pierwszą podróż na Zachód odbył Hasior w latach studenckich, razem z grupą kolegów. Drugą był wyjazd w latach 1959-60, na stypendium francuskiego Ministerstwa Kultury. Objazd Francji (na motocyklu) zakończył w pracowni Ossipa Zadkina. Następne wyjazdy wiązały się z wystawami zapoczątkowanymi w 1968 r. przez Moderna Museet w Sztokholmie, nagrodami uzyskiwanymi na prestiżowych forach sztuki światowej. Artysta, który już z końcem lat 50. sięgnął po "przedmioty znalezione" i wykorzystał w swojej sztuce definiowaną dopiero powoli energię materiału - został dostrzeżony i doceniony na świecie. Dowodzą tego, oprócz nagród, zamawiane realizacje plenerowe. W Polsce szło to wolniej i mniej entuzjastycznie.
Na wystawie w MOCAK-u oglądamy dorobek Hasiora z akcentem na wczesny, najbardziej odkrywczy okres wpisujący się w równolegle odkrywane na świecie nowe strony sztuki i rzeczywistości. Assemblage's uzupełniono wyborem prac fotograficznych ("Kino" Hasiora), dokumentacją filmową Grzegorza Dubowskiego, 19 fotografiami Wojciecha Plewińskiego z pracowni artysty, z 1962 r. Na obszerną publikację trzeba poczekać do marca, ale warto.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+