Mogę pomóc? No to pomogę!

Krystyna Wojtanowska nie kryje wzruszenia, gdy opowiada o wizycie w swoim domu młodych wolontariuszy w charakterystycznych niebieskich koszulkach.

- Zapukali do moich drzwi, ofiarując swoją pomoc - opowiada rozradowana. Wytrzepali dywany, ale to nie wszystko, mogła sobie też z nimi porozmawiać: - To bardzo mądre dzieci - mówi wzruszona.

Pani Krystyna skończyła już 70 lat. Takie proste prace domowe jak choćby trzepanie dywanów to za dużo jak na jej siły. Gdy ma takie potrzeby, musi wynajmować kogoś do pomocy. Tym razem jej dywany zostały wytrzepane za darmo i z uśmiechem.

Pozytywnie zaskakują

- Myślę, że kolejny, a dokładnie trzeci już raz, udało nam się zaskoczyć gorliczan - mówi Daniel Janik ze Stowarzyszenia Ponad Ograniczeniami, jeden z twórców pomysłu Tygodnia Pozytywnych Inicjatyw.

- Nasza akcja ma na celu inspirowanie ludzi do pozytywnych działań na rzecz drugiego człowieka, ale też lokalnej społeczności - dodaje.

Do naszego miasta przyjechali młodzi z różnych części kraju, by razem z rówieśnikami z Gorlic i okolic zaskoczyć mieszkańców.

- Kolejny raz udało się nam zarazić naszym pomysłem młodzież głównie z południa Polski - relacjonuje Janik. - Przyjechali tu do nas głównie z Podkarpacia, choć spora grupa pochodzi ze Śląska. Mamy w tym roku trzydziestu wolontariuszy - informuje.

Wolontariusze Tygodnia Pozytywnych Inicjatyw mają swoją bazę na boisku Miejskiego Zespołu Szkół nr 5 w Gorlicach. To z tego miejsca codziennie rano wyruszają do pracy na gorlickich osiedlach. Tu również odbywają się zajęcia przeznaczone dla dzieci.

- Rodzice, mając już doświadczenie z poprzednich lat, bez strachu powierzają nam swoje pociechy - opowiada Daniel Janik. - Wiedzą, że tu będą bezpieczne i pożytecznie spędzą czas.

Praca uszlachetnia

Codziennie rano z bazy do akcji wyruszają wolontariusze, by pomagać wszystkim, którzy potrzebują ich rąk.

- To w sumie bardzo dobry sposób na spędzenie wakacji - mówi uśmiechnięty Jonatan Szturc, nie przerywając rytmicznego uderzania trzepaczką w dywan. - To taka nasza służba dla Boga właśnie poprzez pomaganie innym.

Jonatan jest w Gorlicach drugi raz. W ubiegłym roku miał przerwę, pracował jako wolontariusz na Ukrainie. Razem z nim w naszym mieście zjawili się siostra Wioletta i młodszy brat Tymoteusz. Przyjechali z miejscowości Wisłoczek w powiecie krośnieńskim. Tymoteusz właśnie został w tym roku wyznaczony na koordynatora wszystkich pomocowych działań.

- Ja oczywiście nie jestem tu żadnym kierownikiem - zastrzega. - Robię wszystko to, co inni - dodaje.

Za jeden uśmiech

Klaudia Spyra dotarła do Gorlic z Ornontowic na Śląsku. Mówi, że okolice Gorlic zachwyciły ją kolorem i czystością.

- Jestem tu pierwszy raz i naprawdę nie spodziewałam się, że mieszkają tu tacy mili ludzie - dodaje. - Wszyscy, których odwiedzamy, są do nas pozytywnie nastawieni, nie spotkałam się z żadnymi złymi reakcjami.

Klaudia bardzo wyraźnie podkreśla też, że ich praca jest całkowicie bezpłatna.

- Zdarza się, że osoby, które odwiedzamy i którym proponujemy pomoc, chcą nam za to płacić - opowiada. - Wielką radość sprawia nam uśmiech rozjaśniający ich twarze, gdy słyszą, że nie chcemy nic poza właśnie uśmiechem i dobrym słowem.

Tylko prosty zestaw

- Wszystko, co robimy, to propagowanie prostych haseł: miłość, dobroć, uczciwość, szacunek, współczucie - stwierdza Daniel Janik. - Mamy też nadzieję, że poprzez swoje działania pokarzemy młodym ludziom inny od powszechnie przyjętego sposób na życie, zdrowe, wolne od nałogów i wszelkich uzależnień - podkreśla.

W czasie Tygodnia Pozytywnych Inicjatyw młodych wspiera spora grupa dorosłych. To oni głównie prowadzą zajęcia dla dzieci.

- Wielu z nas wykorzystuje w ten sposób swój urlop - mówi Daniel Janik. - Ta praca daje nam wielki zastrzyk pozytywnej energii na kolejne miesiące roku - kończy.

Gazeta Gorlicka