Moje miasto. Urządźmy salon nad Wisłą i zróbmy tunel pod ulicą Konopnickiej

To tylko wizja. Na temat urządzenia jednego z najbardziej atrakcyjnych terenów nad Wisłą powinni wypowiedzieć się architekci. Rzucam jednak pomysł, który powstał po rozmowie z Krzysztofem Ingardenem, znanym i cenionym krakowskim architektem, który jest autorem projektów Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Centrum Kongresowego ICE Kraków, a także spadkobiercą praw autorskich do hotelu Forum, który został zaprojektowany przez jego stryja.

To trzy obiekty znajdujące się blisko siebie, nad Wisłą, w pobliżu Wawelu i Skałki. Trzy symbole krakowskiej architektury z przełomu XX i XXI wieku, które oddziela przestrzenny chaos.

W Krakowie poradzono sobie już ze „szkieletorem” przy rondzie Mogilskim, który zamienił się w wieżowiec Unity Tower. Stało się tak dzięki temu, że władze miasta dały szansę inwestorowi na dokończenie budowy obiektu. Inaczej postąpiono w przypadku hotelu „Cracovia”, który został wykupiony przez państwo i zmieni w się w oddział Muzeum Narodowego, które znajduje się w sąsiedztwie. Powstał projekt, by oba budynki spajał nowy plac.

Jedno z takich rozwiązań mogłoby być kierunkiem do rozwiązania problemu dawnego hotelu Forum, który przejął teraz rolę miejskiego „szkieletora”. Miasto powinno się zastanowić nad wykupem tego gmachu wraz z otaczającym go terenem albo kompromisem z prywatnym właścicielem i umożliwieniem nowego zagospodarowania.

Krzysztof Ingarden obok Forum widziałbym nową filharmonię. Mógłby tam jednak powstać inny obiekt kultury albo przestrzeń parkowa. Barierą jest ruchliwa, często zakorkowana ul. Konopnickiej. Gdyby powstał tam tunel, to nad nim byłoby miejsce na alejki z zielenią. To połączyłoby osiedle Podwawelskie oraz ICE Kraków z bulwarami. Może w przyszłości tunelem jeździłyby też tramwaje. Na powierzchni zróbmy miejski salon nad Wisłą.

Oto najbardziej zanieczyszczone polskie miasta