Podobnego zdania jak Listkiewicz był siedzący w studio TVP Sport inny z ekspertów, były bramkarz Maciej Szczęsny. Na zniesmaczonego przebiegiem końcowych minut meczu Polska – Japonia wyglądał także Tomasz Frankowski.
Były napastnik Wisły Kraków dopytywał innych gości, czy uważają, że Polacy zaprezentowali równie niesportową postawę, co Japończycy. Ci drudzy, choć przegrywali, robili wszystko, by nie stracić drugiego gola, a nawet nie dostać żółtej kartki. Na mundialu przy równym bilansie punktów, różnicy bramek i liczbie strzelonych goli o miejscu w tabeli grupy decyduje bowiem klasyfikacja fair play. A w niej Japończycy byli nieco lepsi od Senegalu (cztery żółte kartki wobec sześciu rywali), który w tym samym czasie przegrywał z Kolumbią 0:1.
To że Japończycy nie atakowali to jedno, ale kompletnie przestali grać w piłkę także Polacy. W samej końcówce obie drużyny czekały na ostatni gwizdek sędziego. Adam Nawałka chciał jeszcze wprowadzić na boisko Jakuba Błaszczykowskiego, by zaliczył 101. mecz w kadrze, lecz nie mógł tego zrobić, gdyż Japończycy przetrzymywali piłkę i nie było żadnej przerwy w grze. By doprowadzić do zmiany, Kamil Grosicki usiadł na murawie, symulując kontuzję, ale arbiter po prostu zakończył ten, jak stwierdził sam „Grosik”, kabaret. A Listkiewicz dodał: - To było komiczne. Arbiter się nie zorientował i Kuba nie wszedł na boisko.
Polska - Japonia. Polacy wygrali w meczu o honor! Zobacz rea...
Polska - Japonia. Polacy wygrali w meczu o honor! Zobacz rea...
MISTRZOSTWA ŚWIATA W PIŁCE NOŻNEJ ROSJA 2018:
WIDEO: BEDNAREK ratuje HONOR. Oceniamy piłkarzy po meczu Polska-Japonia
Źródło: vivi24, x-news