W ocenie dziennikarzy telewizji Mega pozwolenie sobie przez Hiszpanów na porażkę z azjatyckim konkurentem mogło służyć celowemu zajęciu drugiego miejsca w grupie E, aby uniknąć konfrontacji z Chorwatami.
Celowo lub nie, trafiamy na "Lwy Atlasu", które niespodziewanie wyeliminowały z gry Belgów. Marokańczycy są dla nas nieobliczalnym rywalem
- oceniają dziennikarze madryckiej stacji telewizyjnej.
Część reporterów ma za złe ekipie Luisa Enrique, że ryzykowała do samego niemal końca, w sytuacji, kiedy wygrywająca przez pewną część meczu z Niemcami Kostaryka mogła zabrać Hiszpanom awans.
Madrycki dziennik "AS" przestrzega zawodników "La Roja" przed lekceważeniem ekipy z Afryki Północnej. Przypomina, że podczas mundialu w Rosji w 2018 r. Hiszpania wywalczyła w spotkaniu z Marokiem remis 2:2, ale po złej grze, w doliczonym czasie gry, a w dodatku po kontrowersyjnym golu Iago Aspasa.
W ocenie stołecznej gazety Maroko, choć ma w swoich szeregach gwiazdy formatu Achrafa Hakimiego z PSG, "funkcjonuje jako kolektyw" i stanowi jedną, dobrze scaloną drużynę.
Z kolei madrycki dziennik sportowy “Marca” zauważa, że porażka z Japonią przyniosła zdenerwowanie wśród kibiców oraz smutek ze słabego stylu, w jakim "La Roja" zakończyła fazę grupową mundialu po rozpoczęciu turnieju od wygranej 7:0 nad Kostaryką.
Pomimo awansu w stylu agonii nasz sztab szkoleniowy nie traci nadziei
- podsumowała madrycka gazeta. (Marcin Zatyka PAP)
MŚ 2022 w GOL24
