- Nie ma we mnie złości. Jestem tylko trochę zawiedziony. Nie można tego jednak nazwać frustracją. Po prostu mogło być lepiej. Szansa jeszcze będzie, więc nie mam się czym denerwować. Trzeba podnieść głowę i iść dalej – mówił lider Pucharu Świata, który był wielkim faworytem konkursu.
Tym większym że dzień wcześniej w kwalifikacjach pobił rekord skoczni. 103,5 m – do tego wyniku nikt się w sobotę nie zbliżył. W dniu zawodów nie udało się tego powtórzyć.
- Szkoda, że taki skok nie pojawił się dzisiaj. Może jednak na dużej skoczni będzie tak jak trzeba – podkreślał.
Zastrzegł jednak, że brak medalu nie wywoła u niego reakcji w rodzaju: muszę się teraz odegrać: - Do kolejnego konkursu podejdę tak samo. Postaram się wykonać dobrą pracę w obu skokach. Nie zrobię nic więcej, niż potrafię. Skoki cały czas są na dobrym poziomie, ale po prostu czasami odrobinę brakuje. Jeden dzień jest lepszy, drugi trochę gorszy. Dzisiaj akurat zabrakło niewiele.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska