Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mszana Dolna. Alarm naszego Czytelnika! Śmieci od lat uprzykrzają życie mieszkańcom

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Czy Mszana Dolna ma problem ze śmieciami i osobami, które nie dbają o porządek?
Czy Mszana Dolna ma problem ze śmieciami i osobami, które nie dbają o porządek? Fot. Archiwum Czytelnika
O stertach śmieci mających zalegać od dłuższego czasu w kilku miejscach na terenie miasta, poinformował nas Pan Piotr, czytelnik proszący o anonimowość. W Mszanie Dolnej ma być kilka miejsc notorycznie zaśmiecanych przez tajemniczych sprawców. Mężczyzna podesłał nam również fotografie z tzw. dzikiego wysypiska i spalarni śmieci przy ul. Zarabie.

- Parę miesięcy temu zgłaszałem tę sprawę straży miejskiej. Powiedzieli, że się tym zajmą. Wczoraj widziałem, że nadal są tam spalane śmieci a do tego wala się aluminium, które jest toksycznym metalem – napisał nam w miniony piątek.

Fotografie ze śmieciami na terenie miasta udostępnił na swoim profilu w mediach społecznościowych Komendant Społecznej Straży Rybackiej.

- Najgorsze jest to, że problem się powtarza – przyznaje nasz informator.

Już kilka lat temu rozmawiał o tym problemie z komendantem Straży Miejskiej.

- Próbowałem nawet pomóc w pozyskaniu środków na tzw. fotopułapki, ale bezskutecznie. Później komendant poinformował mnie, że Urząd Miasta kupi dwie fotopułapki. Następnie gdy rok później zapytałem o sytuację, to komendant powiedział, że nie wie, jak wybrać takie fotopułapki... Gdy przypomniałem o problemie wiosną tego roku, to dowiedziałem się, że fotopułapki są już niepotrzebne, bo ludzie przestali śmiecić – przypomina czytelnik.

Próbowaliśmy skontaktować się ze strażnikami miejskimi, ale mimo kilku prób kontaktu z naszej strony, ta sztuka nam się nie udała.

Skontaktowaliśmy się z burmistrz Mszany Dolnej Anną Pękałą.

- Na każde zgłoszenie reagujemy. W tym roku zlikwidowaliśmy trzy dzikie wysypiska śmieci. Również pracownicy PKP we własnym zakresie przez dwa tygodnie sprawdzali, kto ewentualnie mógł wyrzucać śmieci na ich terenach – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Jak dodaje burmistrz Pękała, Miasto reaguje od razu, gdy pojawia się zgłoszenie.

- Możemy działać w takich sprawach, jeśli śmieci znajdują się na terenie miasta, bądź Wód Polskich. Mieliśmy zgłoszenie dotyczące odpadów na Zarabiu, ale jest to prywatna działka. W takim wypadku możemy po prostu poinformować mieszkańca, poprosić go, by posprzątał śmieci we własnym zakresie – przypomina Anna Pękała.

Małgorzata Leżańska z Wydziału Gospodarki Odpadami UM Mszana Dolna dodaje, że kilka podobnych spraw jest w toku.

- Zajmujemy się nimi z urzędu. Będą wyjaśniane w najbliższym czasie – poinformowała nas.

Jak zauważa nasz informator, burmistrz miasta każdej wiosny bierze udział w sprzątaniu Mszany, ale należałoby pomyśleć o innej strategii.

- Ja od ponad 30 lat brałem udział w akcjach typu sprzątanie świata, czasem sam inicjowałem podobne przedsięwzięcia. Ale mam już dość. Wydaje mi się, że to nie tylko nie pomaga, ale może wręcz przyczynia się do utrwalania zjawiska. Bo czemu śmiecący mają się przejmować, skoro nikt ich nie karze, a mogą mieć niemal pewność, że prędzej czy później ktoś po nich posprząta? Choćby burmistrz własnymi rękami? Miasto potrzebuje pieniędzy, mogłoby mieć ich więcej. Fotopułapki szybko by się zwróciły – puentuje.

Czy opłaca się jeździć elektrykiem?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska