Przypomnijmy, że tym od października ub. roku jest Michał Grzeszczuk, w przeszłości długoletni dyrektor biblioteki w Skawinie, który następnie bez powodzenia startował w konkursie na stanowisko dyrektora nowotarskiej biblioteki. Grzeszczuk wypełnił wakat na tym stanowisku: ostatnim zastępcą burmistrza Mszany Dolnej do 2014 roku był Michał Baran.
Burmistrz Mszany Dolnej Anna Pękała w trakcie sesji przyznała, że musi mieć taką osobę, z którą może współpracować i której może zaufać. Wskazała na swojego zastępcę. – Dzięki zatrudnieniu Pana Michała będę miała czas na to, by zająć się kwestiami wymagającymi większego zaangażowania. W naszym mieście jest bardzo wiele sektorów jak m.in. oświata, inwestycje, pomoc społeczna, a nie tylko urząd. Piastując moje stanowisko samodzielnie nie zawsze udaje się zająć tymi sprawami tak, jak powinno. Takie były moje odczucia – mówiła nam już jesienią burmistrz Pękała.
Na sesji o to czy Mszanę Dolną faktycznie stać na wiceburmistrza dopytywała wiceprzewodnicząca rady Janina Flig. - Co takiego się wydarzyło, że musimy mieć to dodatkowe stanowisko? Tu nie chodzi o osobę pana Michała. Proszę tego nie brać osobiście - powiedziała zwracając się do wiceburmistrza Grzeszczuka.
Sekretarz zamiast wiceburmistrza? Radni proszą o wykaz zajęć wiceburmistrza
Przekaz od radnych był dość jasny i czytelny. Proponowali oni, że korzystniejszą opcją z uwagi na budżet, byłoby rozpisanie konkursu na stanowisko sekretarza. A tego miasto po prostu musi posiadać ze względu na obowiązujące prawo. Przypomnijmy, że Antoni Róg, który pełni tę funkcję, ma rozważać odejście na emeryturę o czym wspomniała Anna Pękała. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, sekretarz jak na razie nie złożył jeszcze podania z prośbą o odejście.
Burmistrz miała też wątpliwości, czy uda się znaleźć osobę, którą będzie mogła obdarzyć, tak kluczowym zaufaniem.
Jedna z radnych, Agnieszka Sasal wspólnie z przewodniczącym Januszem Matogą złożyła interpelację do burmistrz Anny Pękały z prośbą "o udostępnienie dokumentu normującego zakres obowiązków zastępcy burmistrza oraz podanie konkretnych inicjatyw wykraczających poza ten zakres, które podjął i zrealizował". Była też mowa o zasadności nagrody, jaką Grzeszczuk otrzymał od burmistrz (kwotę 4 tys zł brutto wiceburmistrz postanowił ostatecznie przekazać na cele charytatywne).
Wcześniej, w trakcie sesji radna Sasal pytała jakie są kompetencje i obowiązki Grzeszczuka, ale nie doczekała się odpowiedzi. Burmistrz poinformowała ją, że powinna zwrócić się interpelacją na piśmie, co ta uczyniła.
- Jako radni ustaliliśmy, że nie jest to stanowisko potrzebne naszemu miastu i lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze (w skali roku mowa o ok. 130 tys zł brutto wynagrodzenia zastępcy burmistrza) na inwestycje. Wyraziliśmy swoje zdanie w głosowaniu nad poprawką zakładającą zmniejszenie wydatków bieżących – przyznaje w rozmowie z "Gazetą Krakowską" radna Agnieszka Sasal.
W podobnym tonie wypowiada się przewodniczący rady Janusz Matoga.
– Poprzedni burmistrzowie powierzali swoje zadania, np. w czasie nieobecności, sekretarzowi. Dopuszcza to ustawa. Zresztą tak jak wspomnieli radni w czasie sesji, chyba nie przybyło obowiązków i zadań w mieście. Nie ma też jakichś niesamowitych inwestycji poza zwyczajnymi jak drogi czy remont budynku kina, ale nie jest to inwestycja rzędu setek milionów złotych – zauważa, gdy prosimy go o komentarz w tej sprawie.
– Uważam, że wystarczyłby sekretarz. Teraz w Mszanie sytuacja jest taka, jak gdyby był, bez mała, drugi burmistrz – dodaje nasz rozmówca mając na myśli pensję Grzeszczuka.
Jak podsumowuje Matoga, burmistrz miała oczywiście prawo zatrudnić swojego zastępcę, była to jej decyzja i jak wynika z obserwacji sytuacji, chyba nic w tej kwestii się nie zmieni.
