Muszyna. Dziś wspólny koncert młodych wykonawców muzyki folk i Felicjana Andrzejczaka

WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU

Łączenie we wspólny występ artystów z Muszyny i jej okolic oraz gwiazd o ugruntowanej pozycji na polskiej scenie muzycznej to znakomity pomysł Izabeli Bajorek, dyrektorki Miejsko - Gminnego Ośrodka Kultury w Muszynie, który zyskawszy lokum w Dworze Starostów wreszcie nie musi wstydzić się swojej siedziby.

Piątkowy koncert najpewniej zapełni salę widowiskową w takim stopniu na jaki pozwalają przepisy związane z koronawirusem, bo to, że chętnych będzie więcej, jest niemal pewne.

Felicjana Andrzejczaka anonsować chyba nie trzeba. Przecież od lat bryluje na polskiej scenie muzycznej, a wiele wykonywanych przez niego piosenek zasłużyło na miano przebojów.

Grupę Łojdyrytki przedstawić warto. Oficjalnie działa w Żegiestowie, czyli w gminie Muszyna, wspierana przez muszyński MGOK. Można także nazwać ją zespołem ze Starosądeckiej Bursy, czyli Internatu Międzyszkolnego istniejącego w grodzie świętej Kingi.

Z pięciorga muzyków tworzących grupę Łojdyrytki w internacie kierowanym przez dyrektorkę Lucynę Dubiec mieszka obecnie aż trójka, a czwarta osoba pożegnała się z tą placówką przed rokiem po zdaniu matury. Oni wszyscy w starosądeckiej Bursie ćwiczą, a nierzadko także koncertują, nie tylko dla koleżanek i kolegów.

Młodzi muzycy tworzący Łojdyrytki są związani także z zespołem ludowym Żegiestowska Bukowina, ale tam albo ]grają w kapeli albo tańczą.

Łojdyrytki to: Magdalena Lis, która gra na saksofonie tenorowym, jej brat Wojciech Lis grający na akordeonie, Gabriela Polańska grająca na cajonie i Klaudia Wnęk z instrumentem o dziwnej i intrygującej nazwie przeszkadzajka. Piątym członkiem grupy jest tato realizującego się artystycznie w Łojdyrytkach rodzeństwa Lisów - Janusz, który gra na saksofonie altowym. Wszyscy członkowie grupy śpiewają.

Grupa Łojdyrytki zaczęła swój romans z muzycznym folkiem trzy lata temu. W tym czasie zdążyła już zaprezentować się i podbić serca publiczności nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech, Słowacji, Ukrainie i Macedonii. Teraz kończy nagrywanie swojej debiutanckiej płyty. Jak zapewniają młodzi muzycy z doliny Popradu wszystkie utwory na krążku będą z charakterem góralskim.

Czy tylko takie zabrzmią na piątkowym koncercie? O ty warto przekonać się osobiście.