Ludwik Huzior, prokurator rejonowy w Muszynie, nie kryje, że kolejny podejrzany pożar niepokoi śledczych. Badają już sprawę podpalenia pustostanu przy ul. Ogrodowej i zabudowań folwarcznych przy XVIII-wiecznym dworze starostów muszyńskich przy ul. Kity. Oba wybuchły w lutym. - W budynkach nie było prądu ani gazu, więc inna przyczyna niż podpalenie raczej nie wchodzi w grę - sugeruje bryg. Marian Marszałek, rzecznik sądeckiej PSP.
Do sprawy pożaru pensjonatu, który miał być otwarty na początku kwietnia, zostaną powołani biegli. Policja intensywnie szuka podpalacza, a władze miasta obawiają się, że wkrótce usłyszą o kolejnym podłożeniu ognia.
- W mieście jest jeszcze wiele nieużywanych budynków, w tym pensjonatów - zauważa wiceburmistrz Włodzimierz Tokarczyk. - Mają właścicieli, którzy jednak nie mieszkają w Muszynie. Nie wiadomo więc, czy i kiedy zostaną otwarte.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+