Zabytkowy kościółek cmentarny pw. Św. Heleny z XVII wieku w Nowym Sączu spłonął w niedzielę, 16 czerwca, około godz. 5 nad ranem. Na ratunek zabytkowi oraz jego cennemu wyposażeniu ruszyło aż 17 zastępów strażackich. Blisko 80 strażaków zawodowych, jak i ochotników, robiło co w ich mocy, by ocalić kościół i zabytki. Niestety, co nie strawił ogień, zniszczyła woda użyta do gaszenia pożaru.
Wybudowany w 1686 r. drewniany kościółek Świętej Heleny w Nowym Sączu podpalił 23-latek z Nowego Sącza. Mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia pożaru zabytkowego kościoła, doprowadzając do uszkodzeń przekraczających wartość 1 miliona złotych.
Zniszczeniu uległa drewniana konstrukcja kościoła, jego wyposażenie, w tym zabytkowy ołtarz, rzeźby i obrazy pochodzące z XVI, XVII i XVIII wieku wpisane do rejestru zabytków.
Konserwator zabytków dokonał szczegółowej analizy spalonego obiektu, a na jej podstawie powstała szczegółowa ekspertyza. - Stwierdzono, iż stan techniczny kościoła jest zły. Konstrukcja drewniana dachu oraz pokrycie dachu uległy zniszczeniu. Spaliły się również niektóre ściany - poinformował w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Sebastian Stanik, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Straty nie są jednak na tyle duże, aby nie było możliwe odbudowanie kościoła dzięki wymianie spalonych elementów. Najbardziej zniszczone są właśnie demontowane. Nieodwracalnie zniszczone elementy zostaną zamienione na nowe. To pierwszy krok w kierunku odbudowy kościoła. Jeszcze przed przystąpieniem do prac przygotowane zostały wszystkie dokumenty i pozwolenia niezbędne do odbudowania spalonego zabytku.
Niektóre elementy wnętrza kościoła uległy całkowitemu zniszczeniu, dlatego możliwe będzie wyłącznie odtworzenie ich na podstawie fragmentów, które udało się uratować przed ogniem.
