https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muszyna: znów strach przed potopem

Stanisław Śmierciak
Wzmocniony przez żołnierzy most do dzielnicy Folwark
Wzmocniony przez żołnierzy most do dzielnicy Folwark Stanisław Śmierciak
Na kilkuset mieszkańców Folwarku - dzielnicy Muszyny zatopionej w piątek przez Poprad - wczoraj niczym grom z jasnego nieba spadła wieść: nadciągają kolejne intensywne opady deszczu. W nocy Poprad wpływający od strony Słowacji może gwałtownie wezbrać.

Łopaty, którymi wygarniano błoto z domów i podwórek, znów posłużyły do napełniania piaskiem wielkich worków. Budowano prowizoryczne obwałowania wzdłuż brzegu Popradu. - Ściągamy kolejne pięć tysięcy worków i piasek, by zabezpieczyć powodzian przed kolejną powodzią - relacjonował Jan Golba, burmistrz Muszyny.

Mieszkańców wspierają strażacy i żołnierze. Ci drudzy pokazali minionej nocy, co potrafią. Burmistrz Jan Golba poprosił ich, by spróbowali wzmocnić nadwyrężoną konstrukcję mostu na Folwark. Ocalałej w piątek z naporu fali powodziowej przeprawie przez Poprad groziło pęknięcie jednego z przęseł. Gdyby do tego doszło, zostałoby zerwane jedyne połączenie drogowe z resztą miasta. Z obawy o zniszczenie mostu wycofano z dzielnicy ciężkie wozy strażackie i maszyny budowlane uczestniczące w akcji usuwania skutków potopu. Mogły poruszać się tylko pojedynczo małe wozy strażackie, transportujące żywność i butelki z wodą do picia.

Jak mówi Jan Golba, żołnierze zabrali się do pracy około godz. 21 w niedzielę. Dwie godziny później zameldowali mu, że teraz przez most mogą jechać nawet czołgi. Mundurowi zmontowali nad zagrożonym przęsłem specjalną stalową konstrukcję. Wspiera się ona na tych samych filarach, co most. Jest jednak o wiele bardziej solidna niż dotychczasowe przęsła.

Bez możliwości dojazdu tempo prac porządkowych u powodzian zmalałoby bardzo wyraźnie. - Wspaniali żołnierze, otworzyli drogę dla ratowników. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni - chwali wojskowych mieszkanka Folwarku, wynosząca wiadrami błotną maź z wnętrza domu. - Kiedy skończyli swoją robotę, to włączyli się do porządkowania naszych domów.

W Muszynie powódź dotknęła około 260 rodzin, większość mieszka w dzielnicy Folwark. Wiele osób ewakuowanych wciąż przebywa u krewnych, ponieważ ich domy nie nadają się do zamieszkania z powodu zalania i zamulenia.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska