FLESZ - Premier Morawiecki o sytuacji na granicy

W 2000 roku Andrzej Smolik nie był już debiutantem. Grał na klawiszach w rockowej grupie Wilki i miał na swym koncie produkcję dwóch solowych albumów Kasi Nosowskiej – „Milena” i „Sushi”. Zachęcony ich powodzeniem, postanowił spróbować swych sił w tworzenie autorskiej muzyki. Tak narodził się materiał na płytę „Smolik”, która wydana w 2000 roku przyniosła utwory opisane modnym wówczas terminem „chill out”.
Kryła się pod nim relaksująca i uspokajająca muzyka o elektronicznym brzmieniu, w której słychać było echa dokonań takich twórców, jak francuski duet Air czy brytyjskie grupy Portishead i Massive Attack. Te nowoczesne dźwięki wpisane były jednak w piosenkową formę, bo utwory Smolika wzbogaciło kilkoro wokalistów: Artur Rojek, Kasia Nowicka, Karolina Kozak czy Mika Urbaniak. Dziś nagrania te powracają na składance „XX”, która zawiera wybór z czterech pierwszych albumów Smolika.
- Artur Rojek zaproponował mi występ rocznicowy na OFF Festivalu, więc musiałem na nowo zanurzyć się w tym, co zrobiłem właśnie solo. Zanurzyłem się i uznałem, że super byłoby wydać taki album i postawić jakąś kreskę, odbić się od tego, co dotąd. Bo myślę znowu o swoim autorskim wydawnictwie po wielu latach milczenia; wcześniej nie miałem na to czasu, a może było mi wygodnie nie zabierać się do takiej pracy, dziś jestem gotowy pójść dalej. „Podsumowanie” w postaci płyty dobrze mi zrobiło - tłumaczy Smolik w "Zwierciadle".
Płyta "XX" jest dostępna w serwisach streamingowych i w sklepach muzycznych w postaci CD.
- Kiełbasa swojska, pieczona szynka, wędzony boczek prosto od rolnika. Drogo?
- Te znaki zodiaku w 2022 roku czekają wielkie zmiany!
- Wielka aukcja 44 aut odholowanych z ulic. Wiemy, ile zarobiło miasto
- Budowa trasy S7. Odcinek Widoma - Kraków zaczyna nabierać kształtów
- Najwięksi płatnicy podatku dochodowego w Krakowie. TOP 30 FIRM 2021