https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Myslovitz, Blinded 23, Believe i Kryzys - różne oblicza polskiego rocka. Recenzje nowości płytowych

Paweł Gzyl
Myslovitz
Myslovitz Materiały prasowe
Zapis legendarnego koncertu punkowego Kryzysu powraca po 45 latach. Myslovitz udowadniają na żywo, że znów są w czołówce polskiego rocka. Blinded 23 opowiada o trudnych czasach mocnym metalem. Weterani z Believe pokazują jak brzmi progresywny rock we współczesnym wydaniu. Recenzujemy nowości płytowe.

Myslovitz „Wieczorami chłopcy wychodzą na ulicę”, Mystic, 2024

Właściwie ten zespół nie powinien już istnieć. Rozstanie z Arturem Rojkiem było dla jego kolegów (i menedżera) takim ciosem, że mogli się po nim nie pozbierać. Ale nie poddali się. Pierwsza próba powrotu z Michałem Kowalonkiem nie została przez fanów grupy dobrze przyjęta. Dopiero, kiedy przy jej mikrofonie stanął młody Mateusz Parzymięso, formacja nabrała nowego wiatru w żagle. Dowodem tego była wydana dwa lata temu udana studyjna płyta „Wszystkie narkotyki świata”, a teraz jest nim koncertowy zestaw „Wieczorami chłopcy wychodzą na ulicę”.

Album ten celebruje 25-lecie najważniejszego albumu Myslovitz – „Miłość w czasach popkultury”. W ramach obchodów tego jubileuszu, grupa prawie cały zeszły rok była w trasie. Tym razem fani dopisali – i słychać to na tym wydawnictwie. Obecny wokalista zespołu bez problemu odnajduje się w klasycznym jego repertuarze. Są więc tutaj wszystkie pamiętne hity z tamtej płyty, wyśpiewane na żywo ze świeżą energią i zaangażowaniem. To dodaje mocy całej grupie, sprawiając, że siedemnaście piosenek z tego zestawu bucha autentyczną siłą. Dzięki temu Myslovitz wraca wreszcie na nasz rockowy panteon w pełnej glorii.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Blindead 23 „Vanishing”, Mystic, 2014

Pod nazwą Blindead działał w dwóch pierwszych dekadach XXI wieku wywodzący się z Trójmiasta zespół, specjalizujący się w progresywnym metalu. Sześć nagranych przezeń albumów wyrobiło mu dobrą markę na rodzimej scenie. Ostatnia z płyt formacji dawała jej również nadzieję na zaistnienie za granicą. Niestety w 2019 roku grupa zakończyła swoją działalność ze względu na personalne problemy jej liderów. Po trzech latach Mateusz Śmierzchalski i Patryk Zwoliński powołali do życia nowy zespół, nawiązujący jednak nazwą do poprzedniego.

Blindead 23 debiutuje teraz albumem „Vanishing”. Dowodzący formacją Śmierzchalski opowiada, że znajdujący się na nim materiał powstał w najmroczniejszym okresie jego życia. I faktycznie – słychać to w tej muzyce. To morderczy metal w swych różnych odsłonach: od riffowego sludge’u, przez ekstremalny black, po podniosły symphonic. Ta brzmieniowa ekwilibrystyka słyszalna jest nie tylko w tempie nagrań, czy w tonie gitar, ale przede wszystkim w finezyjnych partiach wokalnych. Dzięki temu materiał ten jest też bardzo różnorodny pod względem nastroju, co daje wprost powalający efekt.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Believe „The Wyrding Way”, Mystic, 2024

Jednym z najważniejszych zespołów polskiego rocka progresywnego jest Collage. Jego bolączką od początku były liczne zmiany składu. Na początku XXI wieku rozstał się z nim utalentowany gitarzysta Mirosław Gil i basista Przemysław Zawadzki. Założyli oni nową grupę o nazwie Believe. Jej muzyka nie różniła się bardzo od dokonań Collage. To nadal był i jest klasyczny rock progresywny, wywiedziony z dokonań Genesis i Marillion. W minionym roku nowym wokalistą zespołu został Kinian Wilde. To z nim przy mikrofonie powstała najnowsza płyta Believe.

„The Wyrding Way” brzmi więc nieco inaczej niż wcześniejsze albumy formacji. Nowy frontman śpiewa bardziej melodyjnie, do tego dograł swe własne chórki, który nasyciły muzykę Believe nieznanym jej wcześniej psychodelicznym tonem. Pasują do tego partie kwartetu smyczkowego, które zaaranżowała współpracująca na stałe z Polakami japońska skrzypaczka Satomi. Jest tu więc też silna nuta muzyki klasycznej. Być może to sprawiło, że nagrania zyskały zaskakujący rozmach – otwierający zestaw utwór „Hold On” trwa ponad 20 minut. Tak brzmi progresywny rock przykrojony do obecnych czasów.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Kryzys „Recorded’ Anin”, Manufaktura Legenda, 2024

Choć w 1977 roku nie było internetu, wieści o punkowej rewolcie dotarły do Polski dość szybko. Pierwsi zareagowali oczywiście młodzi ludzie z dużych miast – Gdańska i Warszawy. W tym drugim już rok później działalność rozpoczął zespół The Boors, szybko przemianowany na Kryzys. W maju 1979 roku grupa dała swój drugi występ w Aninie. Przeszedł on do legendy polskiej sceny alternatywnej, jak ten, który dał zaczyn punkowemu boomowi przełomu lat 70. i 80. Sam Kryzys szybko jednak zmienił styl i co sezon grał inaczej: najpierw ska, potem zimną falę, aż w końcu punk-funk.

Dziś po ponad czterech dekadach zapis koncertu Kryzysu z Anina ukazuje się na płycie. Składa się nań ponad pół godziny muzyki, rozpisanej na 15 nagrań. To punk w stylu lat 70. w swej najbardziej pierwotnej wersji: prosty, hałaśliwy, łobuzerski, wykonany przez nastolatków, którzy dopiero uczą się grać na instrumentach. Najmocniej słychać tu echa Sex Pistols, jest jeden cover Wreckless Erica („Tak A Cash” jako „I Got No Money”) i dwie piosenki po polsku. Stojący przy mikrofonie Robert Brylewski śpiewa z zabawną chrypką, odpowiednio zadziornie i zawadiacko. Tak hartował się polski punk – i świetnie, że ci, którzy nie byli w 1979 roku w Aninie, dziś mogą posłuchać tej energetycznej muzyki z płyty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska