https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Azorach ludzie nie mieszczą się do autobusu 130 [MÓJ REPORTER]

Pani Aleksandrze nieraz zabrakło miejsca w autobusie
Pani Aleksandrze nieraz zabrakło miejsca w autobusie Andrzej Banaś
Zatłoczone autobusy i pasażerowie pozostający na przystankach - tak wygląda podróż na Azory autobusem 130. Mieszkańcy skarżą się, że odkąd na tej linii przestały kursować autobusy przegubowe, zastąpione 12-metrowymi Solarisami, podróż do domu stała się niewygodna. Zaalarmowani przez nas urzędnicy obiecali, że przyjrzą się sprawie.

- Odkąd kursują mniejsze autobusy, w środku panuje tłok. Zdarza się też, że osoby po prostu nie mieszczą się do środka. Samej zdarzyło mi się to kilkakrotnie. A teraz idzie jeszcze zima, co tylko pogorszy sytuację - mówi Aleksandra Maj, pasażerka linii 130.
Autobusy zastąpiono krótszymi przy okazji ubiegłorocznej remarszrutyzacji. Wtedy mieszkańcy usiłowali protestować - ich prośby nie przyniosły jednak skutku. Potem sytuacja nieco się poprawiła na czas wakacji, ale teraz, po rozpoczęciu roku akademickiego, problem powrócił. A autobus 130 jest jedynym bezpośrednim połączeniem Azorów z centrum miasta.
- Brak większych autobusów jest odczuwalny, szczególnie teraz, kiedy wrócili studenci. Najgorzej mają osoby starsze. Często nawet nie próbują wejść do środka, widząc, jak wielu ludzi już tam jest - mówi pani Maj.

Sprawdziliśmy. Piątek, godz. 15.30. Na przystanek "130" przy Nowym Kleparzu podjeżdża "krótki" Solaris. W autobusie panuje taki tłok, że kierowcy kilka razy nie udaje się zamknąć drzwi. Dla dwóch osób miejsca zabrakło.

O tej sytuacji opowiedzieliśmy Markowi Gancarczykowi, rzecznikowi Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
- Nie dotarła do nas żadna informacja, aby ktoś nie zmieścił się do autobusu. O każdej takiej sytuacji kierowcy muszą powiadomić dyspozytora - tłumaczy Gancarczyk, dodając jednocześnie, że jakakolwiek zmiana taboru leży w kompetencjach ZIKiT-u.

Michał Pyclik, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który odpowiada za siatkę połączeń w mieście, również jest tą sytuacją zaskoczony. - Z naszych badań wynika, że tylko dwa-trzy autobusy w godzinach popołudniowego szczytu są bliskie tego, aby wypełnić się w stu procentach. Co nie oznacza, że są przeładowane - tłumaczy Pyclik.

Obiecuje jednak, że ZIKiT całej sytuacji się przyjrzy. - W ciągu kilku dni zlecimy badanie liczby pasażerów podróżujących "130" - zapewnia Michał Pyclik. Potem ZIKiT będzie się zastanawiał nad przywróceniem dłuższych autobusów na tej linii.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marcin
Na linii 173 wcale nie jest lepiej, szczególnie w porannym szczycie. Autobus już na drugi przystanek przyjeżdża pełny, a na ROK sprawa się komplikuje, bo tam zdecydowanie więcej osób wsiada. ZIKiT chyba nie pomyślał, że w ostatnich latach wybudowano w okolicy kilka nowych bloków. Kolejną porażką jest częstotliwość kursowania 173 "poza szczytem" - co 24 minuty. Szczególnie po 18, tak jakby o tej porze już nikt nie wracał do domu. Po otwarciu galerii Bronowice zapewne będzie jeszcze gorzej. Najgorsze jest to, że z okolic ROK nie ma żadnego innego połączenia z centrum miasta. Wydłużenie 130 do Bronowic Małych rozwiązałoby trochę problem, bo wiele osób jeździ 173 tylko po to, żeby dostać się na/z wiaduktu na Balickiej .
S
S.
Jazda autobusem lini 130 to jest jakiś dramat. Nie wiem po co zlecać jakie kol wiek badania?! Po prostu przywrócić autobusy przegubowe i koniec tematu. Taki urzędnik może sobie gadać, ale niech się przejedzie paręnaście razy taką przeładowaną 130, a odechce mu się wszystkiego. MPK to ostatnio totalny bajzel. A bilety drogie i pewnie jeszcze pójdą w górę. Pytanie tylko, za co my płacimy?
n
nfoasinfoanf
Oczywiscie na badanie zatloczenia trzeba oglosic przetarg.
R
Rudy
to ,ze masz ucisk na mozg juz wiemy ...teraz przyznales sie ,ze jestes suchym 50 kg trollikiem ;)
w
wroc
A prezydent Majchrowski niedawno mówił, że Kraków ma jedną z najlepszych miejskich komunikacji. No cóż, po raz kolejnych mu się coś pomyliło albo wydawało.
M
Maciek
Wystarczy sobie zamówić z domu i kierowca podjeżdza pod blok i wiezie w dobrych warunkach a koszt nie jest duży ,ostatnio płaciłem 20zł z Azorów pod galerie krakowską.
s
sedzia
6:3 dla dziadkow :)
n
nikt
Twoja wypowiedź to nic innego jak "pijany sen chorego idioty". Lecz się z głupoty "Mieszkańcu".
A
AliceFromWonderland
Najbardziej mnie śmieszy to, co organizatorzy komunikacji w Krakowie nazywają "przesiadką" - po prostu czekanie na autobus 15min do 20 min to nie przesiadka... i tak samo śmieszy mnie jak jest konkretny przystanek (nie miejsce przesiadkowe na inne linie) i powiedzmy kursują tam 3 tramwaje akurat przez ten przystanek- i wszystkie one przyjazd mają w odstępach 2 do 3 minut a jak pojedzie ostatni z serii to czekasz jak cieć 20 min na powtórkę... taka zabawa!
A
AliceFromWonderland
...luźniej się nie zrobi po podwyżce cen, ponieważ nie obejmuje ona miesięcznych a najwięcej pasażerów na miesięcznych podróżuje. A zresztą jak podniosą nawet miesięczne to i tak liczba pasazerów się nie zmniejszy- przynajmniej do wakacji :)
s
s
Taaa...dziadki zostają na przystankach. Akurat. Pierwsi się ryją i jeszcze walczą z matką z dzieciątkiem o wolne miejsce.
m
marek popiela
Uwazam ze cena biletu powinna byc uzalezniona od wagi pasazera. Przeciez w autobusie da sie przewiesc wiecej osob ktore waza nie wiecej niz 50 kilo vs tych co waza 100 kilo. Osoby grube zajmuja wiecej miejsca i powinny pacic za miejsce ktore zajmuja a nie za przejazd. W punktach sprzedazy biletow powinny byc zainstalowane wagi i przed kupnem biletu kazda osoba powinna byc wazona a pozniej wydawana bilet uwzgledniajac cene od wagi. Na zamieszczonym zdjeciu widzimy osoby grube ktore prubuja dostac sie do autobusu a wiec dlatego nie ma w nim miejsca. Osoba gruba powinna byc wiec zmuszona do zgubienia wagi poprzez chodzenie a nie jezdzenie autobusem bo wyjdzie to na dobre wszystkim, tej osobie i spoleczenstwu ktore placi podatki. Ale jezeli chce jezdzic to prosze bardzo bo my nie dyskriminujemy ale prosze zaplacic wiecej. Przeciez w transporcie towarowym placi sie wiecej za przewoz 100 kilo szynki vs 50 kilo szynki to dlaczego jest inaczej w komunikacji publicznej?
m
marek popiela
A kiedy sie przyjzycie lini ktora jezdzi po Kuznicy Kollatajowskiej nr 174?. Tam Pyclik i jego koketeria
puszczja takie krotkie autobusy co maja tylko dwa drzwi. Tam Panie sa dopiero jatki, jak sie ludzie bija zeby wejsc to czegos takiego. Kiedys widzialem jak studenci kopniakami odtracili kulawego goscia co o lasce chcial wejsc. Gosciu wpadl do kaluzy a Ci sie smieli krzyczac "wstawaj robaku". Ale on mial chroma noge z taka metalowa obrencza, wiec nie mogl wstac i tylko lezal i plakal w tej kaluzy.
W srodku jest tak ciasno ze kiedys kobieta krzyczala ze ja ktos gwalci ale nie wiedziala kto bo taki byl scisk. Na szczescie bylo to obok Szpitala Narutowicza wiec tam wysiadla i poszla od razu na badania macierzynskie. Tam jej powiedzieli ze na ultrasondzie widac ze bedzie miala murzynka wiec od razu zrobilo sie jasne ze zgwalcil ja ten murzyn co mieszka pod K.K. nr 16. m 32. bo on wtedy tym autobusem jechal. Dziwne tylko bo on wisial w drzwiach bo go do srodka nie wpuscili (wiadomo murzyn, jeszcze pogryzie) ale u nich przyrodzenie ponoc duze wiec jakos dal rade.
No to prosze Pana Pyclika aby sie kiedys przejechal ta linia ale prosze jechac nie o godzine 11 kolo poludnia ale tak kolo 17- 18 kiedy MPK funduje nam darmowe puszkowanie.
l
loko
Oj widać że masz pojęcie o funkcjonowaniu komunikacji, " wyjeżdżają z zajezdni po sobie" hehe dobre
p
pasażer
spokojnie.....
od stycznia RACZEJ będzie podwyżka cen biletów
napewno zrobi się luźniej
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska