Zakopane. Śledztwo ws. wypadku, w którym zginął fiakier
- Gdyby konie były przywiązane, nie doszłoby do tak dramatycznego wypadku. Nawet spłoszone nie mogłyby uciec - zauważa burmistrz Majcher. - Dlatego w ciągu najbliższych 2-3 tygodni na wszystkich postojach dorożek w Zakopanem staną metalowe płoty-poręcze, do których każdy fiakier będzie musiał przywiązać swe konie na czas postoju.
Z koniecznością wprowadzenia takiego rozwiązania zgadzają się przedstawiciele Związku Podhalan (nadzorują pracę fiakrów), którzy w czwartek spotkali się z władzami Zakopanego. Poręcze przy postojach to niejedyna zmiana, jaka czeka w najbliższym czasie właścicieli dorożek w Zakopanem. Policja i miasto chcą, żeby na każdej rogatce stanęły tablice informujące przyjezdnych kierowców, że w Zakopanem jeździ wiele zaprzęgów konnych. Dodatkowo każdy wozak, który skończy 65 lat życia, będzie musiał przejść testy psychotechniczne. Mają one odpowiedzieć na pytanie, czy jest w stanie zapanować nad koniem na tyle, by nie stwarzać zagrożenie dla pasażerów i pieszych.
- Nie wykluczamy również, że za kilka miesięcy zlikwidujemy postój dla dorożek na Krupówkach -mówi Majcher. - Zostałby przeniesiony na sąsiadującą z deptakiem ulicę Zaruskiego (naprzeciw poczty). Na razie władzom Związku Podhalan nie bardzo podoba się ta propozycja.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+