Inwestycja zaczęła się pod koniec 2018 roku. Nowy obiekt wybudowano od podstaw w miejscu wyburzonego starego budynku. Otwarcie planowane jest w maju tego roku.
Gdy inwestycja się rozpoczynała, PKP zapowiadały, że w mniejszym, ale bardziej funkcjonalnym obiekcie znajdzie się przeszklona poczekalnia, kasy biletowe, toalety, pomieszczenia dla opiekuna z małym dzieckiem, a nawet dodatkowa poczekalnia z kącikiem zabaw dla maluchów. Z myślą o wygodzie pasażerów przewidziano także m.in. miejsca na automaty samoobsługowe z napojami i przekąskami, szafki na bagaż i zadaszony parking rowerowy.
- Niecodzienne widoki Zatora, Energylandii i Zatorlandu
- Zamawiaj do domu. Lista restauracji, które dowożą dania w Chrzanowie
- Życie w cieniu koronawirusa. Jak sobie radzimy na co dzień?
- Dworzec PKP w Oświęcimiu ma długą i ciekawą historię
- Te restauracje przeszły rewolucję Magdy Gessler [ZDJĘCIA]
- Wysiedlili tętniącą życiem wieś, żeby zrobić tu jezioro
Obecnie wszystko wskazuje, że nie będzie jednak kas. Mają zostać zastąpione biletomatami, które są tańsze w utrzymaniu.
- To jest jakiś absurd. Wydaje się tyle pieniędzy, buduje się całkiem nowy dworzec, a nie ma pieniędzy na prowadzenie kas. Przecież one obok poczekalni, to zawsze były najważniejsze części każdego dworca
– mówi Stanisław Kowalczyk, mieszkaniec Oświęcimia i pasażer kolei.
Dla niego sytuacja jest tym bardziej niezrozumiała, że nie chodzi przecież o jakiś podrzędny przystanek, ale dworzec, na który trafia m.in. tysiące turystów z całego świata przyjeżdżających do Muzeum Auschwitz-Birkenau.
- Wraz z rozpoczęciem budowy nowego dworca ustawiono tutaj biletomat. Mówiło się, że tymczasowo. Okazał się całkowitym niewypałem. Często jest zepsuty, ludzie, szczególnie właśnie obcokrajowcy mają problemy z obsługą
– dodaje oświęcimianin.
W PKP przyznają, że w projekcie przebudowy zostały uwzględnione pomieszczenia przeznaczone na kasy, zgodnie ze zgłaszanym na etapie projektowania zapotrzebowaniem przewoźników kolejowych. - To oni są operatorami kas na dworcach – zaznacza Bartłomiej Sarna z Wydziału Prasowego Biura Komunikacji i Promocji PKP S.A.
Przekonuje, że spółce zależy na tym, aby na budowanych dworcach funkcjonowały kasy. - Decyzje w tym zakresie podejmowane są jednak niezależnie przez przewoźników – tłumaczy przedstawiciel wydziału prasowego PKP.
Jak dodaje, już w trakcie trwania inwestycji zapotrzebowanie na pomieszczenia kasowe przewoźników uległo zmianie, zgłosili oni brak zainteresowania najmem powierzchni kasowych. - Na ten moment mamy potwierdzone, że na dworcu znajdzie się biletomat, natomiast trwają jeszcze rozmowy na temat zmiany stanowiska przewoźników kolejowych w kontekście wynajęcia kas biletowych – dodaje Bartłomiej Sarna.
Funkcjonowania dworca bez kas biletowych nie wyobraża sobie także prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut, który wystąpił w tej sprawie do władz PKP.
Koleje Śląskie, które są jednym z przewoźników obsługujących ruch pasażerski w Oświęcimiu nie powiedziały jeszcze ostatecznie „nie”. - Z uwagi na zainteresowanie podróżnych takim rozwiązaniem będziemy rozeznawać nasze możliwości co do uruchomienia kasy w Oświęcimiu. W planach chcielibyśmy w tej lokalizacji posadowić również nasz biletomat – wyjaśnia Magdalena Iwańska, rzecznik prasowy Kolei Śląskich.
Drugi z przewoźników, czyli Przewozy Regionalne wprost oznajmił, że nie planuje uruchamiać kasy biletowej w budynku dworca kolejowego w Oświęcimiu. - Świadczymy usługi o charakterze regionalnym, dla których wystarczające jest zapewnienie sprzedaży poprzez m.in. automat biletowy, drużyny konduktorskie z możliwością zapłaty kartą oraz coraz bardziej popularnej sprzedaży przez aplikacje mobilne i internetowe - informuje zespół prasowy Przewozów Regionalnych. - Uruchomienie kasy własnej w Oświęcimiu nie ma dla naszej Spółki uzasadnienia ekonomicznego - dodaje.
- To typowe dla kolei. Każda spółka zajmuje się sobą, nie przejmując się pasażerami. Czy nie mogłyby się po prostu porozumieć, czy na przykład jedna wspólna kasa ich przerasta? – pyta Stanisław Kowalczyk.
WIDEO: Trzy Szybkie
