https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na osiedlu Bagry brodzą aż po kostki w błocie

Zabłocone buty, ubrania czy też wózki dziecięce to codzienność - alarmują osoby, które już mieszkają na osiedlu Bagry Park
Zabłocone buty, ubrania czy też wózki dziecięce to codzienność - alarmują osoby, które już mieszkają na osiedlu Bagry Park archiwum
Deweloper mówi, że takich sytuacji nie sposób uniknąć, ale w grudniu ma być już nieco lepiej.

Osoby, które już zamieszkały na jeszcze nie w pełni ukończonym osiedlu Bagry Park, skarżą się, że każde wyjście na osiedle kończy się przymusowym szorowaniem butów z błota i prania ubrań. Zirytowane są m.in. matki, które muszą wozić swe pociechy w wózkach dziecięcych.

- W sytuacji, za którą odpowiada deweloper, bardziej adekwatna niż nazwa Bagry Park wydaje się jednak Bagna Park - sugeruje jedna z osób, która napisała do nas o sytuacji na osiedlu.

Alternatywą dla pieszych mogłoby być przejście bramką przy ul. Motylej, jednak furtka jest zamykana łańcuchem i pilnowana przez stróża. Deweloper tłumaczy, że przejście tą drogą jest niemożliwe.

- Dlatego, że na Motylej aktualnie rozpoczyna się całościowy remont. Na teren tych prac obowiązuje całkowity zakaz wstępu przechodniów - mówi Paweł Rabantek, przedstawiciel inwestora. Jak informuje Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, jest nadzieja dla ludzi, których irytuje błotnista droga.

- Zgodnie z umową, jaką mamy z deweloperem, nawierzchnia asfaltowa, jeszcze bez warstwy ścieralnej, ma się tam pojawić w grudniu. Obecnie dostęp do osiedla jest od strony ul. Koziej - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT. Deweloper dodaje, że prace idą zgodnie z ustalonym harmonogramem, więc wcześniej nie było możliwości kompletnego wykonania dróg.

Wskazuje, że utrudnienia są nieuniknione przy budowie wieloetapowej inwestycji.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec Bagnopark
Tylko że deweloper zamknął furtkę przed mieszkańcami, a pracownicy chodzą do woli i im jakoś remont ul. Motylek nie stanowi zagrożenia! Atal dał ciała na całej linii! Często robiąc na złość mieszkańcom, nie mówiąc o niedoróbkach i fuszerkach. Odbiory to istna katastrofa.
G
Gość
Do wszystkich co to takie dobre rady teraz dają, że trzeba było iść do ZIKITU to by wszystko było wiadomo. Faktycznie wam się wydaje, że wy tylko tacy mądrzy? Byliśmy, dostaliśmy informację, że całościowa przebudowa drogi dojazdowej, nie tylko odcinka pod osiedlem, ma zostać wykonana do końca września tego roku. Taka sama informacja wisiała na ich stronie. A tu nagle, po zakończeniu odbiorów najpierw od dewelopera gruchnęła informacja, że droga będzie do końca roku, a następnie, że jednak dają sobie czas do marca. To już rozumiecie trochę więcej mądrale?
g
gość
Jak widać nikomu z pewnie około 300 mieszkańców z I etapu nie mieściło się w głowie że taki deweloper jak ATAL będący na giełdzie może takie rzeczy odwalić. Rozmowa z kierownictwem to walenie głową w mur. W weekend po tym jak ATAL wziął się w końcu do roboty po tygodniach brodzenia w błocie przejście było "jako takie" - mimo tego że kałuża błota jak była tak jest. W Pn ciężki sprzęt rozjechał prowizoryczną wysypaną "kładkę" i wieczorem mamy powtórkę z rozrywki. We wtorek rano panowie znowu podsypali a wieczorem mamy znowu błoto. Robota robiona na odwal się - przejście z wózkiem to katorga. Nie rozumiem jak takiej firmie jak ATAL nie wstyd prowadzić przyszłych kupujących przez taki syf.
a
aaa
Jeżeli dobrze zrozumialem droga jest robiona dla zikit. czy ktoremus z mieszkancow wpadlo na mysl zeby to sprawdzic w zikicie przed zakupem? Teraz wielki lament a wystarczylo troche checi i myślenia. Wszystko podali by pewnie czarno na białym.
k
klient
Ludzie kupowali bo wierzyli, że taki deweloper jak ATAL mówiąc że będzie dojazd to znaczy że dojazd będzie. ATAL niestety zachował się w stylu w jakim nikt się po nim nie spodziewał - moim zdaniem w ten sposób wiele STRACIŁ na wizerunku. Nie tak traktuje się klientów którzy wyłożyli grubą kasę na te mieszkania. Warto nadmienić że mieszkańcy próbowali polubownie rozwiązać sprawę ale nie wyszło. Zdecydowanie będę wszystkim ODRADZAŁ inwestycje tego dewelopera.
m
mieszkaniec
Ano dlatego że niektórzy (jak ja) zostali poinformowani że mimo odbioru mieszkania w sierpniu droga będzie skończona do końca września. Jest listopad, a mamy informację że droga będzie skończona w bliżej nieokreślonym terminie - 1 kwartał 2017 (czytaj nawet marzec). Dojazd na czas odbiorów został zrobiony i był przejezdny. Cały remont pojawił się już po odbiorach, a wybacz ale nikt nie pomyślał że developer zrobi nam taki hardkor i nie zapewni nawet betonowych płyt które nie zostaną rozjeżdżone przez ciężki sprzęt. Jakiekolwiek przejście pojawiło się dopiero po kolejnej interwencji do tego momentu było tam nawet to 5 cm błota. Informację że bramka przy ulicy Motylej będzie zamknięta bo będzie remont mamy już od bodaj 6 tyg. w tym czasie brodzimy w błocie i developer nie zrobił nic żeby to poprawić. Gdyby była alternatywa, a sam developer zapewnił normalne przejście to pewnie nie było by całej burzy.
G
Gość
Cały czas ta sama retoryka. Wrzucanie do jednego worka setek osób i bluzganie. Znów epitety. Dostało się tu już całym pokoleniom od głupków. Podejrzewam, że nie znasz osobiście nikogo, kto zakupił tam mieszkanie, a obrażasz. Świadczy to tylko o Tobie Szanowny Panie Myślący. Miłego dnia.
M
Myśleć!
Dopóki będą nabywcy podatni na przyjmowanie kitu, dopóty będą tego kitu dostawcy. Takie zachowania wskazują czarno na białym, że ci ludzie są oszukiwani na własne życzenie. Stare porzekadło głosi, że "mądry Polak po szkodzie". Nieprawda. Polak jest głupi po szkodzie, w trakcie i przed. Głupi był jego ojciec, dziad i pradziad. Głupie będą jego dzieci i wnuki. Przykro mi to pisać, ale tak właśnie jest, m.in. za sprawą takich jak opisani w artykule nabywcy mieszkań.
G
Gość
Dewelopera nie bronię - wręcz przeciwnie, ale przeciwny jestem znieważaniu mieszkańców i wyzywaniu ich od słoików, itp. Jakiś poziom dyskusji należy utrzymać, a rzucanie obelg wykracza poza pewne ramy przyzwoitości.
M
Myśleć!
Jak słusznie zauważasz "deweloper reklamuje etap I budowy jako zakończony, tymczasem do inwestycji nie ma dostępu suchą stopą." I teraz wytłumacz mi, jak ci ludzie te mieszkania kupili? Przez internet, bez wizyty na miejscu? Chyba raczej nie. Więc gdzie mają oczy? Ślepi są? Deweloper to synonim słowa "oszust" - o tym media trąbią nie od wczoraj, a od co najmniej kilkunastu lat. Niestety ta tępa masa naczyta się artykułów w swojej ukochanej Gazetce Wyborczej pisanych przez propagandzistę Marka Wielgo ("Kupujcie natychmiast, taniej nie bęzie!") i biorą wszystko jak leci, z widocznymi gołym okiem wadami. A potem jest płacz i zgrzytanie zębami.
G
Gość
Drogi internetowy bohaterze, najlepiej jest anonimowo wyzywać i ośmieszać innych w komentarzach. Jeśli nie masz nic ważnego do powiedzenia, to po prostu nie mów/ nie pisz. Wiedz jednak, że problem istnieje i jest poważny, bo deweloper reklamuje etap I budowy jako zakończony, tymczasem do inwestycji nie ma dostępu suchą stopą.
M
Mirror
Te słoiki całe życie chodziły po kostki w błocie między wejściem do izby a sławojką. Nagle im to przeszkadza?
k
krako
Czemu ludzie jak kupowali mieszkania nie zapytali się co z drogą. Tylko teraz larum do gazety!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska