Na targowisku miejskim w Oświęcimiu można już kupić żywego karpia. Cena pozostała na poziomie ubiegłorocznej

Cena pozostaje na poziomie ubiegłorocznej, czyli 25 zł kg za kilogram. Tyle oferują hodowcy z Grojca. Oni oferują swój towar od połowy listopada. Z kolei na przełomie listopada i grudnia pojawili się sprzedawcy z Jawiszowic (gmina Brzeszcze). Oni swoją rybę oferuję po 24 zł za kilogram.

Z grojeckiej hodowli dominują duże ryby, ważące w okolicach trzech kilogramów. Są też mniejsze, ale w mniejszości.

- Dla mnie duży karp jest lepszy niż mały. Duży lepiej smakuje i – wbrew krążącym opiniom – wcale nie jest tłusty – tłumaczy hodowca z Grojca. - Taką dużą rybę wystarczy skroić w mniejsze „dzwonki”.

Hodowca pytany o zainteresowanie karpiami w perspektywie Boże go Narodzenia odpowiada: - W listopadzie klienci brali często po jednej sztuce, żeby sobie coś przekąsić dla odmiany. Jednak zaczyna się powoli świąteczny ruch. Można spokojnie kupić rybę, oprawić i schować do lodówki.

Być może wielu zastanawia się, jak będzie się kształtować cena, im bliżej będzie świąt. W 2023 roku czekający z zakupem karpia do ostatniej chwili, musieli zapłacić o złotówkę więcej niż na przełomie listopada i grudnia.

Były też rok, kiedy karp był towarem deficytowym i konsumenci rozpaczliwie go szukali przed Wigilią.

- Sporo ryb padło łupem kormoranów, z którymi hodowcom trudno walczyć. Urządzenia hukowe, służące do ich płoszenia z hodowli, przeszkadzają niektórym mieszkającym w pobliżu stawów hodowlanych. Nadmiaru ryb nie ma, ale też wydaje mi się, że nie powinno ich zabraknąć. W sytuacji kryzysowej zawsze można posiłkować się towarem zagranicznym – dodaje hodowca.

Z kolei na drugim karpiowym stoiku na oświęcimskim targu dominują ryby średnie. Można spokojnie przebierać w okazach w okolicach dwóch kilogramów i mające ponad dwa kilo.