Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wadowickim rynku wiszą twarze bezpieki

Marcin Płaszczyca
Wystawa IPN "Twarze wadowickiej bezpieki" . Można ją oglądać na centralnym placu miasta
Wystawa IPN "Twarze wadowickiej bezpieki" . Można ją oglądać na centralnym placu miasta Marcin Płaszczyca
Na 23 planszach pomieściło się sto biogramów. Wystawę można będzie oglądać do końca września.

Blisko sto biogramów - niektóre ze zdjęciami - na 23 planszach tworzy niecodzienną wystawę na wadowickim rynku. To twarze wadowickiej bezpieki - wystawa opracowana i przygotowana przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Patronat nad ekspozycja, którą do końca września mogą oglądać wadowiczanie, objęła redakcja "Gazety Krakowskiej".

Zanim dotarła do Wadowic, o wystawie było już głośno w całym mieście. Twarze funkcjonariuszy UB i SB były tematem wielu rozmów i sporów wadowiczan.

Zwolennicy wystawy chwalą pomysł IPN. Wadowice są szóstym miastem w Małopolsce, które zdecydowały się na taką wystawę. Co więcej, ekspozycja nie została zamknięta w czterech ścianach muzeum, ale plansze ze zdjęciami funkcjonariuszy umieszczono na centralnym placu miasta, który codziennie przemierza kilka tysięcy osób.

W Wadowicach otwierali ją wspólnie dyrektor biura edukacji w krakowskim IPN Wojciech Fruzik, dyrektor Wadowickiego Centrum Kultury Piotr Wyrobiec oraz Marian Pióro, żołnierz zbrojnego podziemia w latach 1945-1947, Franciszek Oremus, żołnierz 12 pułku piechoty AK, oraz Zdzisław Szczur, represjonowany w stanie wojennym działacz "Solidarności". Zdaniem Wojciecha Frazika z IPN, wystawa nie jest formą ostracyzmu ani sposobem napiętnowania pracowników UBP oraz SB, a jedynie ma opowiadać o tym, jak funkcjonował aparat bezpieczeństwa komunistycznej władzy w czasach PRL.
- Można patrzeć z perspektywy pojedynczego człowieka i wtedy zawsze można znaleźć w nim rysy dobra i zła. To nie jest tak, że ktoś jest wyłącznie czarnym charakterem. Ważne jednak jest to, w jakim miejscu historii i społeczeństwa funkcjonował. Generalnie jednak służba bezpieczeństwa miała zwalczać dążenia niepodległościowe społeczeństwa. Aparat bezpieczeństwa służył ochronie obcej władzy - mówił Wojciech Frazik. Wątpliwości co do działań bezpieki nie ma też Marian Pióro. Żołnierz "Mściciela" mówi, że wystawa jest po prostu prawdziwa.

- Osoby z lat czterdziestych i pięćdziesiątych, które tutaj się znalazły, walczyły przeciw nam o to, by Polska nie stała się niepodległym państwem. My wtedy przegraliśmy, oni wygrali, ale dziś Polska jest niepodległa i to nam historia oddała sprawiedliwość - mówił Pióro.

Z kolei wg Franciszka Oremusa, kombatanta Armii Krajowej, wystawa jest bardzo cenna szczególnie dla młodego pokolenia. - Trzeba stale przypominać, że walka z UB to była wojna o Polskę, a oni stali po niepolskiej stronie. Przypomnienie o tym 17 września, w 70. rocznicę najazdu bolszewików na Polskę, jest jak najbardziej słuszne - mówi były żołnierz AK.

Od czwartku wystawę ogląda mnóstwo osób. Opinie są różne. Wielu czuje niedosyt. - Myśleliśmy, że to będą wszyscy pracownicy SB, a tu się okazuje, że są na niej szeregowe sekretarki, a brakuje kluczowych funkcjonariuszy - mówi Jadwiga Polak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska