https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na wyspie Kraków: Pochwała krakowskości

Od dłuższego czasu spisuję dla "GK" spostrzeżenia i refleksje pod wspólnym tytułem "Na wyspie Kraków". I już sam nie wiem, kto ten zaraźliwy równoważnik zdanka wymyślił: ja na użytek gazety, czy może cudnej urody Agnieszka Grochowicz z "Camelota" dla wspaniałej pieśni, jaką wraz z profesor Ewą Kornecką napisała dla nowej gwiazdy Krakowa, Jagi Wrońskiej? Ale może i wcześniej ktoś kiedyś doznał podobnego olśnienia, że Kraków jest wyspą na polskim oceanie?

Tak, wiemy wszyscy, że wyspa nie jest synonimem raju. Bywa, że bezludna - staje się więzieniem rozbitka, bywa, że dzika - jest torturą dla dziecka cywilizacji. Nawet gdy tylko inna - narusza spokój przyzwyczajeń przybysza.

Tylko w mitologii morskiej, zrodzonej z żeglarskiej samotności, wyspa zawsze jest nadzieją, upragnionym lądem na horyzoncie…

O Krakowie opowiadam więc z dystansem, jaki daje świadomość, żem nie w raju. Ale czasem żywe wobec mego miasta uczucie, choć skryte pod kołderką sarkazmu czy irytacji - wyłazi na wierzch. Wtedy nie mogę się pogodzić z cudzym sarkazmem czy irytacją.

Tymi zwłaszcza, co powstają w dusznej atmosferze prowincjonalizmu, czy są znakiem kompleksów.

Polityka nie wywiera na Kraków tak wielkiego wpływu jak na inne rejony polskiego oceanu

Jednak kompleksów krakowskich nie zamierzam nawet ewidencjonować. No bo jak szydzić
z przekonania o wyższości nad światem, gdy obok widzi się równie powszechne przekonanie
o niższości?

W jednej społeczności, łączą się dwie cechy zgoła przeciwstawne. Przekonanie, że Kraków to miasto piękne i wygodne - w przedziwny sposób współgra z sądem, iż tu tylko brud i brzydota. Zapytać
o cokolwiek - zawsze będzie owa odpowiedzi dwoistość. Jest w Krakowie dobry teatr? Oczywiście tak. I oczywiście nie.

Muzyczne życie istnieje? Istnieje i nie istnieje. Dobrego mamy Prezydenta? Fantastycznego, choć okropnego. No, ale ta sprawa to już coś innego, znak choroby o nazwie polityka…

Ale polityka, na szczęście, nie wywiera na Kraków tak wielkiego wpływu, jak na inne rejony polskiego oceanu. Gdy się śledzi awantury, grupowe obsesje i seanse nienawiści - codzienność na polach politycznych bitew, można się cieszyć z krakowskiej powściągliwości.
Z tego, że nawet najbardziej awanturniczy politycy z Krakowa toczą swe bijatyki (bo przecież nadużyciem byłoby godne słowo "boje") w Warszawie. W Krakowie, naszych kadencyjnych pomazańców częściej spotkać można w kawiarnianym

W ogródku, niż na partyjnym zebraniu. Najwyraźniej to nasz sposób obcowania z elektoratem. Być może stąd też wynika osobliwa "krakowskość polityczna", równie mało podatna na doraźne sensacje, co na historyczne resentymenty.

Niedawna próba skompromitowania i skłócenia Komitetu Czcigodnych Krakowian pod pretekstem jakiegoś lustracyjnego błazeństwa - jest szczególnym świadectwem na istnienie tej "politycznej krakowskości". Nawet gazety, łase na skandal i aferę, nie poświęciły sprawie trzech wydań, a reakcja Krakowian była jednolita: nie zawracajcie nam głowy!

Nikt nie uwierzył, że biskup Pieronek jest o coś podejrzany, podobnie jak nikt się nie przejął gestami redaktora Pieszczachowicza. Ot, wygłupiła się warszawka, i tyle…

Po mostach, jakie łączą Kraków z innymi miejscami świata, łażę dość często. Na drugim brzegu spotykam publiczność, ratystów i dostojników, jakby przekrój Polski pozakrakowskiej i czasem rozkosznie zdumiewam się, gdy burmistrz Rosłan z Biłgoraja pięknie śpiewa w finale wielkiego festiwalu, jaki zorganizował (prezydent Majchrowski ani raz nie śpiewał, choć festiwali u nas dostatek), czasem zachwyca mnie posłanka Mucha z Lublina, gdy ślicznie gra na gitarze (a senator Bisztyga uparcie nie gra, choć umie).

Widziałem jak prezydent Dutkiewicz z Wrocławia pokazuje, że jest najprzystojniejszy w mieście
(a poseł Terlecki uparcie tego pokazać nie chce)…
I wiecie co? Dobrze się żyje w mieście, gdzie śpiewają, grają i brylują specjaliści.

Wybrane dla Ciebie

Pierwsze grzyby już w lasach. Nie ma wysypu, ale warto szukać

Pierwsze grzyby już w lasach. Nie ma wysypu, ale warto szukać

Szybsze pieniądze dla przemysłu. Rekompensaty już w 14 dni

Szybsze pieniądze dla przemysłu. Rekompensaty już w 14 dni

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska