Jesteś świadkiem wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy też na zdjęcia i nagrania wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
- Widziałem to, widziałem, jak dwóch wysokich, dobrze zbudowanych mężczyzn - jeden bez koszulki cały w tatuażach, drugi z butelką alkoholu w ręku - szarpali młodego mężczyznę - opisuje nasz Czytelnik, pan Tadeusz.
- A tamten na atak, odpowiedział ogniem. Wyciągnął pistolet zza paska, strzelił dwa razy w kierunku napastników. Huk był niesamowity. Napastnicy upadli na ziemię. Mężczyzna skoczył ze schodów i zniknął za zakrętem. Świadkowie byli bardzo poruszeni całą sytuacją. To nie jest żart, zdarzenie widziało kilkadziesiąt osób - dodaje.
- Rzeczywiście takie zdarzenie miało miejsce, ale nie było aż tak groźne - zapewnia Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. - Pistolet był gazowy, bądź hukowy. Strzał został oddany w powietrze. Już we wtorek został zatrzymany jeden z napastników, ale dopiero we środę skojarzyliśmy te sprawy. Mężczyzna trafił na izbę wytrzeźwień i na razie jeszcze trzeźwieje. Nie pamięta, co dokładnie się działo. Potwierdza tylko, że mogło tak być. Zgłoszenie o całej sytuacji dostaliśmy od tych, którzy zostali zaczepieni - dodaje.
Nagroda dla policjanta, który uratował życie kierowcy w Niemczech Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!