FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

Most Stacha, zwany również „Mostem mocarza” to jedyna taka konstrukcja w Polsce. Mieści się w Znamirowicach (gmina Łososina Dolna) i zbudowany został przez jednego człowieka, który samodzielnie wzniósł kamienną budowlę o wysokości 13 m, długości 20 m i szerokości 7,5 m.
To, czego dokonał Jan Stach do dziś wzbudza podziw. Człowiek bez wykształcenia - na codzień pracujący na roli - własnymi rękami wybudował ogromny most, choć wielu uważało, że jest to niemożliwe. Kamień po kamieniu jeden człowiek wzniósł budowlę, która liczy już 50 lat. Nawet obecni inżynierowie nie powstydziliby się tego, jak wygląda i w jaki sposób został wykonany.
Nic więc dziwnego, że chętnych, aby zobaczyć to miejsce nie brakuje. Od lat niezwykły zakątek Sądecczyzny odwiedzany był przez turystów. Jakiś czas temu pojawił się tam jednak znak „Droga i teren prywatny. Uwaga pies”. Zamalowana została również tabliczka - drogowskaz, która informowała, jak dotrzeć do mostu.
- Dotychczas obowiązywał zakaz wjazdu, ale przynajmniej pieszo można było odwiedzać to miejsce. Teraz to jest już niemożliwe - mówi Jacek Turek, sołtys sołectwa Znamirowice oraz radny gminy Łososina Dolna, który chciałby przywrócić możliwość odwiedzania mostu przez turystów.
Jak przyznaje, zdecydował się podjąć działania, aby to miejsce nie zostało najpierw odcięte od świata, a potem zapomniane. Chciałby przede wszystkim, aby most został wpisany do rejestru zabytków. To pomogłoby nie tylko rozwiązać problem z dostępem do atrakcji, ale również utrzymać obiekt, który zdaniem sołtysa wymagałby już delikatnych poprawek konserwatorskich.
Do Andrzeja Romanka, wójta gminy Łososina Dolna trafiła również interpelacja w tej sprawie. Radny zwrócił się do niego z prośbą o podjęcie działań mających na celu przywrócenie dostępności obiektu. Otrzymał jednak odpowiedź, w której wójt zasugerował mu, że aby umożliwić zwiedzającym odwiedzanie mostu, Turek mógłby udostępnić im swoją działkę, która położona jest nieopodal mostu.
- Kwestia to mogłaby zostać rozwiązana między innymi przy pana zaangażowaniu i udostępnieniu dojazdu po gruncie stanowiącym pana własność - napisał wójt dodając, że działka należąca do sołtysa mogłaby też stanowić parking dla samochodów.
Sołtys z kolei zarzuca wójtowi, że ten chcąc załatwić sprawę „zza biurka” nie tylko nie zapoznał się ze sprawą, ale przede wszystkim nie odwiedził tego miejsca, aby spróbować rozwiązać problem.
- Gdyby to rzeczywiście było możliwe, już dawno byłoby po sprawie - oddałbym swoją działkę nawet nieodpłatnie. Wójt by to wiedział, gdyby tutaj przyjechał. Od razu zobaczyłby, że most od mojej działki dzieli 150 metrów trasy przez las - tłumaczy Turek.
Podkreśla, że nie zamierza odpuścić tematu i zapowiada walkę do skutku. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby wykupienie przez gminę od właścicieli ścieżki, która służyła i nadał mogłaby służyć pieszym.
- Ruch samochodowy oczywiście nie jest tam możliwy, ale pieszy jak najbardziej. Takiego mostu nie ma na całym świecie i uważam, że nie powinien zostać zapomniany. Zdaję sobie sprawę, że to będzie długa i pewnie trudna droga, ale jeśli nic nie zrobimy, to nic się nie wydarzy - zaznacza Turek.
- Kandydatki do tytułu Miss Polski 2022 na sesji zdjęciowej w Krynicy-Zdroju
- Nietypowe budynki w Nowym Sączu i okolicy. Z różnych powodów przyciągają uwagę
- Sądeczanie pamiętali o rocznicy Zbrodni Wołyńskiej 1943
- Są razem 50 i 60 lat. Złote i Diamentowe gody w ratuszu. 11 par świętowało jubileusze
- Mamy wyniki matur szkół w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska