Krystyna Zachwatowicz pamięta, jak Andrzej Wajdą ją poznał. To było w Piwnicy pod Baranami. Ona najpierw śpiewała jedną piosenkę, a potem przebierała się za blondynkę i śpiewała drugą. Andrzej Wajda był zachwycony oboma wariantami. Przyszedł do Krystyny po spektaklu za kulisy i mówi – wspaniale pani śpiewała tą piosenkę. A kim była ta blondynka? Ta blondynka to też była Krystyna, tylko w blond peruce.
Ale później, kiedy już razem pracowali wspierali się cały czas i pracowali ze sobą. Ona mu jako wspaniały aktorka i doskonały scenograf podsuwała mnóstwo pomysłów. Na przykład to ona wymyśliła postać alkoholiczki w „Człowieku z marmuru”, żony głównego bohatera, którego grał Jerzy Radziwiłowicz.
Tej, która na koniec poszła za wielkimi pieniędzmi, ale nie mogła być złą osobą. Ona po prostu piła wódkę i to ją zniszczyło, alkoholizm ją zniszczył. Razem Krystyna Zachwatowicz i Wajda wspaniałe kino zrobili również „Panny z Wilka”, gdzie Krystyna Zachwatowicz zagrała wspaniałą rolę.
Która to jak sam Wajda wspominał – wymusiła na Wajdzie, żeby nie spieszył się. Wajda opowiadał – dlaczego ten film jest taki powolny? Cztery główne kobiety, cztery główne role grają tak jakby świat stanął w miejscu, a one sobie opowiadają bardzo powoli, bardzo długo jakieś historie. Zachwatowicz powiedziała mu – my kobiety tak rozmawiamy ze sobą, nie poganiaj tego. On powiedział – tak, rzeczywiście, zacząłem tego słuchać i zrozumiałem może kobiety. Dzięki temu, że Krystyna zmieniła moje podejście wyszedł doskonały film.
O tym, jakie były późne obowiązki Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz można będzie posłuchać już w najbliższy piątek w Teatrze Nowym Proxima na Krakowskiej 41.
Książka "Andrzej i Krystyna. Późne obowiązki"
Najnowsza książka pióra duetu Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetko, biografów obywateli ważnych dla wolności Polski.
Ale tym razem bohater książki jest dwuosobowy.

To opowieść o Andrzeju Wajdzie i Krystynie Zachwatowicz: najbardziej twórczym polskim małżeństwie. O ich wielkich osiągnięciach w przestrzeni publicznej: muzeum Manggha, pawilonach Wyspiańskiego i Czapskiego. O wspólnych filmach i spektaklach. O społecznych obowiązkach artystów. O niezwykłych uczuciach do zwierząt. I o wielkiej miłości.
Do tego – wspomnienia przyjaciół. Pomysły filmów, które nie powstały. I zdecydowane opinie – również polityczne – bohaterów.
A wszystko podbudowane nieznanymi zapiskami reżysera, prowadzonymi właściwie przez całe jego dorosłe życie.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 1. Dlaczego wychodzimy na pole?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska