Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza rozmowa. Marek Stoszek: To nie jest pretekst, to symbol

Maciej Hołuj
Marek Stoszek
Marek Stoszek Fot. Archiwum prywatne
MAREK STOSZEK, prezes myślenickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego mówi o doniosłym znaczeniu uroczystości partyzanckich na Suchej Polanie

- Jesteśmy przed kolejną uroczystością na Suchej Polanie. Czy jako historyk interesujący się żywo historią lokalną może Pan powiedzieć, co jest pretekstem do tego, aby wspinać się dzisiaj parę kilometrów przez las na Suchą Polanę ?

- Myślę, że nie chodzi tutaj o pretekst, bo ten jest zawsze, aby pójść na wycieczkę, a w tym przypadku chodzi o pamięć i symbol. Pamięć o historii, która jest nasza i którą tworzyli mieszkańcy tego regionu, często nasi bliscy, jak w moim przypadku. Myślę, że jest to nasza powinność, aby o nich pamiętać i tę pamięć przekazywać kolejnym pokoleniom.

- Jakie znaczenie dla dziejów wojennych tego regionu miała bitwa z wojskami niemieckimi stoczona w rejonie Kamiennika i Łysiny przez partyzantów?
- Co pewien czas wznawiana jest dyskusja na temat sensu i potrzeby różnego rodzaju powstań i walk narodowo wyzwoleńczych, widoczne jest to szczególnie na przykładzie Powstania Warszawskiego. Jako osoba zainteresowana historią, często staram się wejść w tok myślenia ludzi, którzy taką walkę podejmowali. Sądzę, że ta bitwa miała bardzo duże znaczenie zarówno strategiczne jak i mentalne. Po pierwsze przyczyniła się do powstania „Rzeczpospolitej Raciechowickiej”, czyli kawałka wolnej Polski w czasie wojny, a po drugie dała moc i nadzieję na przyszłość, że walka z okupantem ma sens i prowadzi do zwycięstwa.

- Jak kultywowana jest dzisiaj pamięć o tamtych wydarzeniach?

- Kulminacyjnym momentem są oczywiście rocznicowe obchody na Suchej Polanie, jednak pamięć o tamtych dniach i wydarzeniach żyje praktycznie cały czas. W okolicznych szkołach znajdują się izby pamięci poświęcone tym wydarzeniom, lokalni badacze prowadzą prace związane z dokładnym odtworzeniem tamtych wydarzeń, wydawane są publikacje, organizowane prelekcje. Niejednokrotnie byłem świadkiem, jak dziadkowie opowiadali wnukom o tych trudnych, ale i podniosłych chwilach. Myślę, że pamięć o nich jest bardzo żywa.

- Czy zachowały się jakieś dokumenty związane z walkami w okolicach Kamiennika i Łysiny?

-Musimy pamiętać o tym, że mamy do czynienia z partyzantką, zatem z natury rzeczy te dokumenty i archiwa były trudne do skatalogowania i zachowania, jednak część z nich dotrwała do naszych czasów. Są w muzeum, w prywatnych archiwach rodzin partyzantów, w Instytucie Pamięci Narodowej, jak również w archiwach zagranicznych. W prywatnych archiwach znajdują się również artefakty, takie jak opaski, odznaki, części mundurów. W tej chwili powstaje praca doktorska, która traktować będzie częściowo również o tych wydarzeniach.

- Jaki wymiar mają odprawiane co roku na Suchej Polanie msze święte w intencji poległych partyzantów?

- Są znakiem naszej pamięci i jednoczą pokolenia w pamięci o tych, którzy o ten kawałek Polski walczyli. Na msze przychodzą wszyscy, również ci, którzy na co dzień nie biorą udziału w wydarzeniach religijnych. Jest to szczególny wyraz pamięci i hołdu dla walczących, poległych i zamordowanych w pacyfikacjach mieszkańców naszej ziemi. Jest to naprawdę wspaniałe i symboliczne wydarzenie.

- Czy młode pokolenie nie pamiętające tamtych wydarzeń ma dzisiaj szanse na to, aby je poznać i zapamiętać?

- W bardzo dużej mierze zależy to od nas, bezpośrednich spadkobierców tamtych wydarzeń. Musimy zrobić wszystko, aby młodzież poznała tę historię, kultywowała ją i przekazywała kolejnym pokoleniom. Tak jak przekazywana jest pamięć o zrywach narodowych i powstaniach, tak i ta historia musi trwać i należy ją pielęgnować, badać i wzbogacać o nowe fakty. Myślę, że coroczny zlot na Suchej Polanie doskonale temu służy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nasza rozmowa. Marek Stoszek: To nie jest pretekst, to symbol - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska