"W ciągu kilku tygodni będziemy widzieli wzrost liczby zachorowań" - ostrzegają członkowie zespołu covidowego Uniwersytetu Warszawskiego. Ich prognozy przytacza na swoim portalu RMF FM. Naukowcy przewidują dwa możliwe scenariusze - optymistyczny, z niewielkim wzrostem, ale też pesymistyczny - z podwojeniem obecnej liczby zakażeń.
Zdaniem specjalistów, powodów pojawienia się odbicia w wygasającej, trzeciej fali jest kilka. Głównym ma być powrót do szkół wszystkich dzieci i nastolatków. - Uczniowie nie są zaszczepieni, przyrost zachorowań wśród nich i ich rodzin jest nieunikniony. Kolejnym powodem będzie planowane luzowanie obostrzeń. To widać na przykładzie maseczek, których większość osób już nie nosi, mimo że wciąż obowiązują - tłumaczy doktor Jakub Zieliński.
Sytuacja powinna uspokoić się po zakończeniu roku szkolnego, wtedy trzecia fala wygaśnie.
Zdaniem naukowców, cytowanych przez RMF FM, wakacje będą spokojne. Za to jesienią czeka nas kolejna, czwarta fala pandemii. Sprzyjać ma temu zmiana pogody, powrót do szkół dzieci i ryzyko pojawienia nowego, groźniejszego wariantu wirusa. W dodatku osoby, które już przechorowały zakażenie koronawirusem i mają częściową odporność, będą ją tracić. Naukowcy uspokajają jednocześnie, że czwarta fala będzie łagodniejsza. Dzięki szczepieniom ma być mniej ciężkich zachorowań i mniej zgonów.
