Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawałnica nad Sądecczyzną. Chciał nakarmić swojego psa i omal nie zginął od pioruna

Roman Jasiewicz
Burza powaliła kasztanowca na działkę Zbigniewa Jasińskiego. Mężczyzna stał tam chwilę wcześniej
Burza powaliła kasztanowca na działkę Zbigniewa Jasińskiego. Mężczyzna stał tam chwilę wcześniej Roman Jasiewicz
Oślepiający błysk i huk poderwał na równe nogi Zbigniewa Jasińskiego z Nowego Sącza. Chwilę przed tym, nim piorun powalił na ziemię potężnego kasztanowca, który rósł tuż przy jego posesji, mężczyzna stał właśnie w tym miejscu.

- Gdybym poszedł nakarmić psa kilka minut później, byłoby ze mną krucho - mówi pan Zbigniew, który mieszka przy ul. Kraszewskiego nad Kamienicą. - Zaczęło się nagle ściemniać, padał rzęsisty deszcz i grzmiało. Odwróciłem się i pobiegłem w kierunku domu. Nagle coś huknęło. Myślałem, że to jakiś samochód trafił w dom. Ale jak zobaczyłem, co się stało, to zrozumiałem, że byłem o krok od śmierci.

Drzewo rosło tuż za ogrodzeniem. Należy więc do miasta. - Straż miejska przyjechała na interwencję, ale zrobili tylko kilka zdjęć, spisali moją relację i sobie poszli - mówi mieszkaniec Sącza. - Ten kasztanowiec zniszczył mój płot. Teraz czekam, aż go stąd zabiorą.

Pan Zbigniew ma żal do urzędników, bo - jak mówi - już wcześniej zgłaszał, że drzewo może w końcu runąć na jego podwórko. - Widziałem, jak się psuje tuż przy ziemi. Teraz, kiedy się złamało, widać to doskonale - pan Zbigniew pokazuje spróchniały pień. - Dobrze, że nikomu nic się nie stało, ale mogło być zupełnie inaczej.

Groźna nawałnica przeszła nad Sądecczyzną późnym wieczorem we wtorek. Strażacy interweniowali w podobnych przypadkach kilkadziesiąt razy. Urzędnicy zapewniają, że sprawdzą, czy inne drzewa nie zostały naruszone.

- Mamy spory problem ze starodrzewiem. Wiele z tych drzew podlega ochronie konserwatorskiej. Żeby je wyciąć, zawsze musimy wystąpić z wnioskiem do ochrony środowiska o pozwolenie. Roczny koszt utrzymania zieleni w Nowym Sączu to 1,5 mln zł - mówi Dorota Goławska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Nowy Sącz. - Przy takich burzach, jaka była ostatnio, nie da się przewidzieć skutków. Wiele drzew wygląda dobrze, ale wewnątrz są chore. Nie zawsze da się to szybko zbadać.

- Robimy wszystko, by zapobiegać wypadkom. Od stycznia tego roku wycięliśmy prawie 300 drzew, które stanowiły zagrożenie dla przechodniów - wylicza Dorota Goławska. Dodaje, że miasto włączyło się w program "Ratujmy kasztany". - Szkoda tylko, że gdy ja prosiłem o interwencję, to nikt się u mnie nie pojawił - ripostuje pan Zbigniew. - Wiem, że miasto ma pod opieką wiele drzew, ale gdy człowiek zgłasza problem, to w pierwszej kolejności powinni się tym zająć.

Wiesz, które drzewa mogą grozić przechodniom? Napisz do nas

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i
Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska