https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Negocjacje w sprawie meleksów: żenada, kłótnia i groźby

Piotr Rąpalski
archiwum
Po raz kolejny doszło do utarczki między meleksiarzami i urzędnikami. Zamiast negocjacji w sprawie zaproponowanych przez magistrat ograniczeń dla pojazdów elektrycznych w obrębie Plant usłyszeliśmy spór o procedurę zadawnia pytań i liczbę osób biorących udział w spotkaniu. Tymczasem zmiany mogą wejść w życie już 1 czerwca. Zdesperowani przewoźnicy zapowiadają protesty, blokowanie ulic miasta, a nawet pozwanie urzędników o kwotę 1 mln zł. Na tyle wyceniają swoje straty po wprowadzeniu proponowanych ograniczeń.

Koniec z "odpustowymi straganami"? Meleksy trzeba upiększyć

Przypomnijmy. Urzędnicy przygotowali nowe zasady ruchu meleksów w Starym Mieście. Przewoźnicy mają poruszać się tylko dwoma trasami i móc parkować tylko na dwóch postojach - na l. Sławkowskiej i pl. św. Ducha. Zniknie, więc ok. 4 przystanków w tym ten na pl. Mariackim. Liczba meleksów zmniejszy się do 35. Dziś jest ich ok. 130. Wszystkie będą musiały mieć dopasowany do standarów wygląd. Meleksiarze są oburzeni. Twierdzą, że nie będa mogli klientom pokazać ważnych zabytków, a szacują, że w roku przewożą nawet 150 tys. turystów.

Rozmowy urzędników z meleksiarzami przypominają kłótnię przekupek. - Odniesiemy się do przesłanych przez państwa pytań krótko, bo mamy ograniczone możliwości czasowe - zaczął Stanisław Dziedzic, dyrektor wydziału kultury UMK. Po sali rozszedł się pomruk dezaprobaty wśród ok. 20 zebranych przewoźników. - Te pytania to wersja robocza, wczoraj przesłaliśmy nowe - odparł jeden z meleksiarzy. - Nie przyjmujemy żadnych dodatkowych pytań. Nie odnosimy się do pytań po czasie. Pytania miały zostać przesłane do 20 lutego - odparł Dziedzic. - Przecież tu są wszyscy kompetentni urzędnicy. Dlaczego nie możecie państo odpowiedzieć? Jaki w tym problem? - oburzyli się meleskiarze. - Inaczej się umawialiśmy. Musimy mieć czas na odniesienie się - odparli urzędnicy.

Udało się odczytać tylko kilka z 20 pytań. "Dlaczego w wyznaczonych trasach nie uwzględnia się takich zabytków jak Uniwersytet Jagielloński, Kościół św. Wojciecha, Grodzka, kościół św. Piotra i Pawła, Kanonicza, Brama Floriańska, Muzeum Czartoryskich?" brzmiało pierwsze z nich

- Zwiedzanie tak małego obszaru, 72 ha, nie wymaga konieczności korzystania z innych środków transportu, a tym samy promuje zdrowy tryb życia jakim jest piesze zwiedzanie. Porządkując ruch zaproponowano jednak przejazd przez najważniejszy plac miasta - odpowiedziała Anna Włodarczyk, koordynator zespołu ds. parku kulturowego "Stare Miasto".

- Chcecie promować zdrowie to wycofajcie samochody z centrum, a nie pojazdy ekologiczne - grzmieli meleksiarze. Następnie postawili kolejny kontr argument - Wozimy mnóstwo osób niepełnosprawnych i starszych, które nie mogą długo chodzić. Jak one zwiedzą te zabytki? - zapytali przewoźnicy. - Do tego problemu jeszcze dojdziemy. - odpowiedzieli urzędnicy. Chwile później stwierdzili jednak, że "kwestia osób niepełnosprawnych będzie rozważana każdorazowo indywidualnie"

Przewoźnicy parsknęli śmiechem - Będzie trzeba pisać pismo do urzędu, aby przewieźć staruszkę? - pytali meleksiarze. - Opracujemy jeszcze zasady co do tej kwestii - odparli urzędnicy.

Meleksiarze domagali się informacji kto i na jakich podstawach prawnych dokonuje zmian. Urzędnicy odczytali im kawałek ustawy o ochronie zabytków i parkach kulturowych, w której zapisano, że prezydenci miasto mogą w takich obszarach wprowadzać ograniczenia dla przedsiębiorców i w ruchu drogowym.

- To nierówne traktowanie przedsiębiorców. Do strefy B gdzie się nas ogranicza spokojnie może wjechać dziennie 3,5 tys. taksówek - zauważyli meleksiarze - Planujemy zmianę organizacji ruchu wewnątrz II obwodnicy. Grodzka stanie sie ciągiem pieszo-rowerowym - zdradził wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Grzegorz Sapoń.

I na tym rozmowa się urwała. Urzędnicy zaproponowali kolejne spotkanie po 12 marca. Ale znów doszło do przepychanek ilu ma brać w nim udział przedstawicieli meleksiarzy. Czterech, czy pięciu? Urzędnicy twierdzili, że ciężko jest znaleźć odpowiednią salę! Przewoźnicy nie bez trudu wynegocjowali możliwość wytypowania pięcioosobowej delegacji.

Postawili jednak sprawę jasno. - W 2010 roku urząd stworzył zespół do rozwiązania problemu meleksów. Spotkał się on tylko raz wypracowując nic. Teraz stawia się nas pod ścianą. - powiedział Grzegorz Kompa, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pojazdów Elektrycznych. - Nie traktujcie nas jak przedszkolaków. Jeśli będziecie decydować o naszym losie za naszymi plecami, bez konsultacji, liczcie się z tym, że mamy możliwości protestować, wyjechać na miasto i je zakorkować. Według nas ograniczenia jakie proponujecie naruszają przepisy. A ustawy wyraźnie mówią, że urzędnicy własnym majątkiem odpowiadają w postepowaniu odszkodowawczym. A jesteś gotowi walczyć o odszkodowanie. Straty wyliczamy na 1 mln 350 zł.

- Pracujemy w zupełnie nowych realiach, bo gdy zespół powstał nie było parku kulturowego. Nie braliśmy udziału w jego pracach - tłumaczył Stanisław Dziedzic. - O odpowiedzialności pracowników administracji wiemy. To pouczenie nie jest potrzebne. Wszystko jednak co robimy robimy opierając się na prawie - dodał. Urzędnicy zapewnili jednak, że meleksiarze będą mieli wpływ na ostatecznych kształt wprowadzanych zmian.

Po spotkaniu dyrektor Dziedzic dodał. - Musimy się spotkać w węższym gronie dlatego poprosiłem meleksiarzy o wytypowanie delegacji. Konsultacje muszą się odbywać w cywilizowany sposób. Środowisko meleksowe nie będzie sobie ze mnną pogrywać - skwitował Dziedzic.

Jak mają działać i jeździć meleksiarze po zmianach:

Pierwsza z tras ma przebiegać od ulicy Sławkowskiej (postój od Plant do ul. św. Marka). Dalej droga wokół rynku w kierunku ul. Brackiej i Bracką do Franciszkańskiej. Druga trasa: Postój na. pl. św. Ducha, Szpitalna, plac Mariacki, Rynek Główny w kierunku ul. Szczepańskiej, dalej św. Tomasza i wyjazd w Dunajewskiego. Ograniczy się też liczbę meleksów. Dziennie w obrębie Plant będzie ich mogło jeździć tylko 35. Jeśli zgłosi się więcej chętnych, a to nieuniknione, bo dziś w Starym Mieście jeździ ich 130. Urzędnicy zapowiadają więc przetargi lub licytacje na pozwolenia. Jeśli zgłosi się 70 osób urząd rozważa wprowadzenie podziału na jeżdżący w dni parzyste lub nieparzyste. By uzyskać zgodę meleksiarze będą musieli zdobyć też pozytywną opinie miejskiego plastyka, co do wyglądu swojego pojazdu. Mogą to być meleksy tylko szęścioosobowe, o kolorze z podanej palety barw, bez reklam. Plastyk będzie też oceniał napisy na daszkach meleksów. Zdążyło się, że brzmiały "Wozimy turystów do getta". Następnie wjazdówkę będzie musiał wydać im Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Ta może jednak być odebrana jeśli straż miejska złapie meleks poza wyznaczoną trasą.

Komentarze 32

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
K.
tak, w Rzymie jest jeszcze więcej.
c
czytelnik
"Co do ul. Grockiej zastanawiam się patrząc na wielkość ulicy co przeszkadza komuś jak stoją pojazdy za sobą dobrze dopasowane ku lewej stronie." GOCKA? nie ma takiej ulicy w Krakowie... żal - i to kierowca melexa!
Ł
ŁysyMelex
Moim zdaniem to głupota . Pracuje w tej branży od lipca i jestem bardzo z niej zadowolony. Pragnę zauważyć że praca ta jest szansą również dla młodych ludzi na odłożenie trochę grosza i spróbowanie własnej działalności. Jeśli chodzi o estetykę , zgodzę się niektóre melexy dają wiele do życzenia ale pragnę też zauważyć że np. u nas w firmie 2 razy w tyg przed wyjazdem jest czyszczenie pojazdów i nie tylko tak o! na odwal się lecz dokładne. Prawdopodobnie każdy melexiarz zdaję sobie sprawę z tego iż , turysta widząc pojazd czysty zadbana chętniej wsiądzie do niego niż do brudasa. Co do samych kierowców i ich nastawienia . Ja przychodząc do pracy mam nastawienie pozytywne i takie samo mam wychodząc z niej. Często turyście jadąc z nami opowiadają również o tym skąd pochodzą dzięki temu dowiadujemy się również od nich innych ciekawostek. Moim zdaniem nie powinno się likwidować melexy a zwiększyć liczbę postojów dla nich. Co do ul. Grockiej zastanawiam się patrząc na wielkość ulicy co przeszkadza komuś jak stoją pojazdy za sobą dobrze dopasowane ku lewej stronie. Ulica ta jest dość szeroka i skoro dostawcy potrafią bez problemu przejechać to jaki ma problem auto osobowe? Wiadomo wszystkim że jakiś ma cel likwidacja tych pojazdów pod pretekstem "ograniczenia" nie wiadomo co to jest zaplanowane. A co klientów melexów ? Klienci wychodzą zadowoleni z wycieczki widać to skromnymi napiwkami dla kierowców. Nie raz robią sobie zdjęcie by pokazać rodzinie czym jechali i w jak miły i przyjemny sposób można spędzić czas na zwiedzaniu Krakowa.
Moim zdaniem;
-więcej postojów
-uspokojenia straży miejskiej na naszym punkcie
-reklamy zabytków na pojazdach? czemu nie

I po prośbie odczepcie się od nas i zajmijcie się ważniejszymi sprawami.

Pozdrawiam Łysy znany również jako Śnieżynka.
M
MeleDriver
Prawda. Zauważ Panie Krakus że Ci co wychodzą z cennikiem i zapraszają na wycieczkę jeżdżą więcej może Pana znajomi po prostu siedzą i nic nie robią o tak wtedy się zgodzę iż prawdopodobnie pojadą jedną wycieczkę .
m
meleksiara
Pracuję w tej branży jako kierowca drugi rok. Zaskoczył mnie fakt że turyści którzy przyjeżdżają do Krakowa często powtarzają że ktoś im polecił tę formę zwiedzania, że w krótkim czasie zobaczyć można najważniejszą część miasta, wielu jest takich którzy poznali historię oglądając Listę Shindlera i tylko po to by zobaczyć Getto i Fabrykę właśnie wybierają najczęściej melex, nie mówię już o kwestii starszych czy niepełnospr. albo rodziców z małymi dziećmi które mają dodatkową radochę z jazdy "elektrycznym autkiem". Będzie to największy błąd jeśli Panowie zmienią dotychczasowe trasy i wprowadzą resztę bezmyślnych postanowień nie popartych w zupełności konkretnym powodem. Protest będzie nieunikniony i poprę go moją skromną osobą!
m
mecenas
Albo urzędnicy są skonczonymi debilami, nie mają pojęcia o potencjale usług melexowych i proponleśne zmiany wynikają z niekompetencji, ignorancji i lenistwa, albo doskonale wiedzą co robią, chcą wrzucić wszystkich do jednego wora żeby sobie łby poukrecali i wprowadzić na rynek kogoś od siebie.. A za taki numer to nawet prokurator może zruchać w d***..!!!
m
meleksiarz
I tutaj się nie zgodzę, może znajomi słabo pracują, gdyż chętnych na wycieczki, szczególnie w sezonie jest mnóstwo i czasem jeździ się na okrągło. Turyści są bardzo zadowoleni i podkreślają, że sami nie zobaczyliby tyle, szczególnie jeśli przyjeżdżają na krótko.
c
chcesz
aby 200 osób straciło pracę ?
A
ACMariusz
główka cię boli krakus? chcesz aby 200 osób straciło pracę debilu jeden?
k
krakus
melex powinien prowadzić tylko właściciel melexa a nie pracownicy ,przypadkowi studenci
B
Beata
Śmiech pusty ogarnia, jak się czyta argumentację urzędników. Faktycznie meleksy są irytujące, ale to też jakaś atrakcja miasta. Uporządkować kwestie parkowania, faktycznie estetyka niektórych pojazdów pozostawia wiele do życzenia - ujednolicić przepisami. Jednak w żadnym wypadku nie ograniczać im tras. Jeżeli cos ograniczać to ruch samochodów. Meleksy chociaż nie dymią i nie smrodzą, nie zanieczyszczają i tak już spowitego smogiem miasta.
A do p. Dziedzica - kto wie co będzie po następnym wyborach samorządowych? Może i Pan będzie musiał się przesiąść do meleksa...
b
buba
taksówkarz stoi czasem godzinami na postoju, sprzedawca tęskni za kupującym itp. a skoro znajomi tak marnie zarabiają to czas zmienić pracę - nie każdy może być muzykiem, aktorem albo meleksiarzem
M
Maria
Czyżby pan Dziedzic uważał, że Kraków to ON? Proszę pana Kraków to my - mieszkańcy Krakowa. Meleksy bywają kłopotliwe, ale kto wydał ponad setkę zezwoleń wiedząc jak niewielka jest dopuszczona miejsc postoju? Wymusiliście na nich ciągłe krążenie po mieście co skutkuję niepotrzebnymi problemami. Wchodzimy w coraz głębszy kryzys, mnożą się zwolnienia grupowe i galopująco wzrasta bezrobocie, a co nasi radni? Wywalmy na bruk kolejnych, tych którzy znaleźli sposób na nie obciążanie ledwo dychającego budżetu. Nie zauważyłam by po naszym mieście jeździły jednolite taksówki - a meleksy muszą? Powiedzmy, że względy estetyczne są super ważne - o.k. ale oczywistością byłoby wyznaczenie odpowiedniego terminu na przystosowanie, także zastosowanie do określonych wymogów takich jak ilość miejsc, maksymalna prędkość itp. Właściciele meleksów i ich pracownicy zarabiają głównie w miesiącach ciepłych, zima to trudny okres do przetrwania, a nasi radni właśnie teraz, przed rozpoczęciem sezonu ŁUP! Zaczyna się we mnie budzić niezdrowe podejrzenie, że radni reprezentują interes określonych osób - bo nasza stara narodowa prawda mówi, że jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. A wracając do pana Dziedzica - więcej pokory, bo jest pan naszym reprezentantem a nie wojewodą na zagrodzie.
P
Podciąć skrzydła młodym
Dla Was jest to takie proste, wywalić bo brzydkie, bo za szybkie, bo za wolnę, wywalić bo tak.... Ale ja i mój brat się z tego utrzymywaliśmy. Na studiach, każdą wolną chwilę poświecaliśmy, aby zarobić te parę groszy na studia, ponieważ naszych rodziców nie było stać, żeby nas utrzymywać. Nie chciałem, tego robić ale niestety, jedynym wyjściem pozostaję mi wyjazd na Zachód, jak zrobiła większość mądrych młodych Polaków, którzy wiedzieli, że w Polsce nawet człowiekowi chcącemu zarobić na chleb rzuca się kłody pod nogi.
P
Podciąć skrzydła młodym
Dla Was jest to takie proste, wywalić bo brzydkie, bo za szybkie, bo za wolnę, wywalić bo tak.... Ale ja i mój brat się z tego utrzymywaliśmy. Na studiach, każdą wolną chwilę poświecaliśmy, aby zarobić te parę groszy na studia, ponieważ naszych rodziców nie było stać, żeby nas utrzymywać. Nie chciałem, tego robić ale niestety, jedynym wyjściem pozostaję mi wyjazd na Zachód, jak zrobiła większość mądrych młodych Polaków, którzy wiedzieli, że w Polsce nawet człowiekowi chcącemu zarobić na chleb rzuca się kłody pod nogi.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska