- W połowie marca podpisałem umowę. Okazało się, że nie można skorzystać z istniejącej instalacji, by podłączyć urządzenie - relacjonuje Jan Tobik. Zgodnie z zapisami umowy, nowa instalacja miała zostać zamontowana w ciągu miesiąca. Tak się jednak nie stało.
- Pod koniec kwietnia rozmawiałem z pracownikiem infolinii. Powiedział mi, że jeśli termin 30 dni został przekroczony, to mogę zrezygnować z usługi i nic nie płacić. Tak zrobiłem - wyjaśnia Czytelnik. Firma wciąż domaga się jednak pieniędzy.
- Usługa została aktywowana 15 kwietnia 2014, czyli zgodnie z zachowaniem terminu - wyjaśnia Karol Wieczorek, rzecznik prasowy Netii. Jednak dokument z maja przesłany przez Netię przeczy słowom rzecznika.
Jest w nim napisane, że "zgodnie z warunkami wykonania umowy, na uruchomienie usługi mamy 30 dni od daty jej zawarcia. Z powodu nieprawidłowości nie aktywowaliśmy ich w terminie".
Niezgodności pomiędzy tym, co mówi rzecznik, a tym, co zapisane w dokumentach, jest więcej. Oto przykład. Rzecznik prasowy twierdzi, że pan Tobik wypowiedział umowę dopiero w lipcu. Z dokumentów przesłanych przez firmę wynika, że wypowiedzenie umowy miało nastąpić w maju. Skąd się biorą nieścisłości? Na to pytanie nie dostaliśmy odpowiedzi.
- W takim przypadku najlepiej, aby konsument poszukał pomocy u rzecznika praw konsumenta w swoim miejscu zamieszkania - wyjaśnia Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. - Rzecznik przeanalizuje umowę, regulamin, okoliczności, które mogły mieć wpływ na niewykonanie umowy - dodaje Majchrzak.
Po naszej interwencji sprawa ma zostać raz jeszcze przeanalizowana przez Netię. Oby tym razem z pozytywnym skutkiem dla pana Jana.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!