https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niegospodarność w Zakopanem? Zadziwiające wyniki audytu w domu seniora. Sprawa miejskiej inwestycji może trafić do prokuratury

Marcin Szkodzinski
Centrum Wsparcia Rodzin Nasz Dom w Zakopanem
Centrum Wsparcia Rodzin Nasz Dom w Zakopanem Marcin Szkodziński
Szczotka do WC za 400 zł, krzesło za 3000 zł i lada recepcji za 30 tys. zł - to tylko kilka pozycji, na które audytorzy zwrócili uwagę w zasadności wydatków poniesionych przy inwestycji “Centrum Wsparcia Rodzin Nasz Dom” w Zakopanem. Wstępny audyt wyposażenia domu wykazał, że zakupione przedmioty można było kupić nawet dziewięć razy taniej, a niektóre z zakupionych przedmiotów na stronie producenta mają niższe ceny, niż te widniejące na fakturach. - Musimy to skonsultować z naszym biurem prawnym - zaznacza Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego, który nie wyklucza złożenia wniosku do prokuratury o niegospodarność przy inwestycji. Poprzednie władze miasta odpierają zarzuty.

“Centrum Wsparcia Rodzin Nasz Dom” w Zakopanem ma służyć seniorom z Zakopanego i wsparciu rodzin w dziennej opiece nad osobami starszymi. Obiekt pomieści ok. 20 osób.

- To, że gmina powinna mieć taki dom i wspierać seniorów, to jest bezdyskusyjne. Czy jednak ten dom powinien tyle kosztować i czy gminę na to stać? - zastanawia się nad zasadnością inwestycji Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego.

Zasadność inwestycji budzi wątpliwości

Łukasz Filipowicz jeszcze przed objęciem urzędu burmistrza miasta mówił, że trzeba dokładnie przyjrzeć się finansom miasta i wydatkom. Jedną z inwestycji, która budziła wątpliwości, była budowa domu seniora.

- Inwestycja “Nasz Dom”, to dzienny dom opieki dla seniorów, który ma służyć niewielkiej ilości bo ok. 20 osób będzie mogło korzystać z opieki dziennej w tym domu. Jest to rodzaj świetlicy z częścią rehabilitacyjną. Inwestycję otrzymaliśmy po poprzednich rządach - zaznacza Łukasz Filipowicz.

Sam koszt budowy domu to niemal 8 mln zł. Zakopane złożył także wniosek o dofinansowanie na prowadzenie domu. Wniosek opiewa na kwotę 1 mln euro. Ta kwota ma wystarczyć na zaspokojenie kosztów funkcjonowania obiektu przez pierwsze trzy lata. Problem pojawi się jednak po tym czasie.

- Nie ma pomysłu co dalej, co po tych trzech latach. Kto to będzie utrzymywał? To trochę rzucanie się z motyką na Księżyc, żeby przez trzy lata utrzymywać dom dla 20-tu seniorów i nie wiadomo co dalej. Nie wiadomo kto będzie dalej to utrzymywał i kto będzie do tego dokładał. Koszty utrzymania są dość duże - mówi Łukasz Filipowicz. - W przyszłości oznaczałoby to, że jeden senior musiałby regulować rachunek na kilka tysięcy złotych miesięcznie za opiekę dzienną. Jest to raczej niemożliwe - dodaje burmistrz.

Nowe władze miasta postanowiły wnikliwiej przyjrzeć się inwestycji, która ich zdaniem budziła obawy.

- Wyposażenie jest nieadekwatne do funkcji domu. Fotele po kilka tysięcy złotych, szczotki toaletowe po 400 zł. To zaczęło budzić nasze duże wątpliwości. Kupowanie takiego wyposażenia za publiczne pieniądze jest karygodne, dlatego zleciliśmy audyt pierwszej części - wyposażenia. Wykazał on bardzo duże nieprawidłowości i podważył zasadność niektórych wydatków, które są absurdalne w moich oczach. Zwykły fotel wypoczynkowy, który zaznaczę nie jest fotelem rehabilitacyjnym, czy specjalistycznym zakupiony został za kwotę kilku tysięcy złotych, gdzie można kupić fotel spełniający podobną funkcję za kilkaset złotych - informuje Łukasz Filipowicz.

Wyniki audytu wykazują szereg pozycji, co do których wyposażenie można było kupić znacznie taniej. W kilku pozycjach nawet na stronach tego samego producenta produkty można kupić w niższych kwotach niż te widniejące na fakturach.

  • Krzesła klasyczne na łączną wartość 18 tys. zł po 3 tys. zł/szt. Audytor wskazał te same krzesła na stronie producenta za 2700 zł/szt. lub podobne krzesła w cenie 650-693 zł/szt.
  • Cztery fotele wypoczynkowe po 4,5 tys. zł/szt. na stronie producenta widnieją za 3,7 tys. zł/szt., a podobne fotele innej firmy audytor wskazał za 1970 zł/szt.
  • Lada recepcyjna z płyty laminowanej za 30 tys. zł na stronie producenta widnieje w cenie od 8,7 tys. zł.
  • Sześć szczotek do WC zakupiono za 2400 zł (cena jednostkowa 400 zł). Audytor wskazał, że podobne szczotki można zakupić w cenie niespełna 25 zł
  • Dębowy stolik w kształcie elipsy zakupiono za 2,5 tys. zł. Audytor wskazał podobny stolik za niespełna 370 zł.

Audytor zauważył, że do obiektu, w którym jednorazowo będzie przebywać ok. 20 podopiecznych zakupiono 142 szt. fotel, krzeseł i innego rodzaju siedzisk na łączną kwotę ponad 200 tys. zł.

Wniosek do prokuratury za niegospodarność?

Różnice w kwotach zakupu wyposażenia, a ceny wskazane przez audytora są tak bardzo rozbieżne, że nowe władze miasta zastanawiają się nad dalszymi krokami prawnymi.

- Przeprowadziliśmy pierwszy audyt i zastanawiamy się co dalej. Wstępne wyniki audytu, który niedawno otrzymaliśmy są niepokojące. Będziemy starali się zbadać sprawę dogłębniej i możliwe, że zlecimy kolejny audyt zewnętrznej firmie. Musimy to też skonsultować z biurem prawnym. Trzeba się będzie zastanowić, czy to nie skończy się jakimiś wnioskami do prokuratury - informuje o dalszych losach projektu Łukasz Filipowicz.

Poprzedni włodarze miasta odpierają zarzuty

Do podnoszonych zarzutów niegospodarności przy miejskiej inwestycji “Nasz Dom” odniósł się Grzegorz Cisło, który pełnił rolę sekretarza miasta.

- Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Był przygotowany kosztorys, były przetargi. Dom wyposażyliśmy na bardzo wysokim poziomie, bo takie było założenie. Osobom starszym potrzeba wygody i komfortu życia zwłaszcza u jego schyłku - zaznacza Cisło.

Poprzednie władze miasta nie dopatrują się niegospodarności podczas budowy i wyposażania budynku, a w działaniu obecnych władz, które nie są w stanie uruchomić gotowego budynku.

- To jest nieudolność obecnych władz. Obiekt jest gotowy, w pełni wyposażony, pod klucz. Teraz szuka się pretekstu, żeby zrzucić na kogoś winę. Zrobiony był przetarg na obsługę i zgłosiły się dwie firmy. Z niewyjaśnionych przyczyny przetarg został unieważnoiny. Zmieniono warunki i wygrała firma, o której nic nie wiadomo - zaznacza Grzegorz Cisło. - Dopiero teraz będzie problem i niegospodarność. Słyszałem, że budynek zacznie działać na wiosnę, a przez zimę trzeba go ogrzać i utrzymać. To jest brak kompetencji i nieudolność - dodaje.

Sekretarz zaznacza, że na inwestycję zostały pozyskane środki zewnętrzne, przez co miasto poniosło niewielki koszt. Nie obawia się także zarzutu niegospodarność.

- Jeżeli są jakieś zarzuty, to mamy odpowiednie służby, żeby to zgłosić - mówi Grzegorz Cisło.

Nowa kasa biletowa w Kuźnicach

Zakopane. W Kuźnicach powstaje nowa kasa biletowa TPN. Otwar...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska