To były dramatyczne wydarzenia. Jacek grał w piłkę w lokalnym klubie i na treningu stracił przytomność. Dzięki szybkiej reakcji trenera, również strażaków z miejscowej OSP, a później służb medycznych, udało się uratować chłopcu życie, ale zapadł on w śpiączkę i trafił do wspomnianej Kliniki Budzik. Reportaż o tej historii wyemitowała stacja Polsat. Możemy tam usłyszeć m.in. słowa lekarza, dyrektora Kliniki Budzik Macieja Piróga, który dla Polsatu mówi: - Po dziesiątym miesiącu tutaj pobytu nagle zaśpiewał hymn Wisły Kraków. To było już wiadomo, że dziecko jest wybudzone.
Pan doktor z uśmiechem dodaje: - Było to kontrowersyjne w Warszawie, ale dla nas była to pełnia szczęścia.
Jak tłumaczy lekarz, Jacek był źle leczony, postawiono mu wcześniej błędną diagnozę. Był leczony na padaczkę, choć okazało się, że ma wadę serca. Chłopca czeka jeszcze operacja, ale najważniejsze, że mógł już wrócić do swojego domu w Podolszu.
Na reportaż Polsatu i szybko rozchodzącą się historię Jacka, zareagowała Wisła, której tak mocno kibicuje. Prezes Jarosław Królewski zaprosił młodego kibica wraz z rodziną na najbliższy mecz ze Stalą Stalowa Wola. Królewski napisał na portalu X: Piękna walka do końca, która powinna być inspiracją dla każdego. Zapraszamy z rodzicami już w piątek na mecz ze Stalą Stalowa Wola na lożę prezydencką do Krakowa i odwiedzenie szatni po meczu. Ogarniemy! Postaramy się odnaleźć młodzieńca.
Po krótkim czasie prezes Wisły dodał: Mamy już dane.
Pozdrowienia dla Jacka nagrał również kapitan Wisły Kraków, który w krótkim filmiku powiedział: - Cześć Jacku! Chciałbym ci życzyć wszystkiego dobrego. Powrotu do zdrowia. Oby jak najszybciej. Trzymam za ciebie kciuki – Alan Uryga, kapitan Wisły Kraków. Cała Wisła jest z tobą! Trzymaj się!
Dodajmy, że wszystko wskazuje na to, że Jacek razem z rodzicami pojawi się w piątkowy wieczór na Reymonta.
