Czarni Połaniec - Sandecja Nowy Sącz 0:0
Czarni: Kowal - Kucherenko, Karajew, Chmielowiec, Kardyś (65 Salamon) - Kramarz, Bawor, Mróz, Smoleń - Kieryś (88 Marszalik), Sadłocha (75 Guca).
Sandecja: Polacek - Kowalik, Słaby (20 Buchta), Szczudliński, Smajdor - Talar, Skałecki, Kołbon (62 Kwietniewski), Pietraszkiewicz (46 Górski) - Wilczyński (79 Kłos), Wolsztyński.
Sędziował: Damian Szczytniewski (Płock). Żółte kartki: Kucherenko, Karajew. Widzów: 200.
Sandecja przed przerwą mogła strzelić kilka goli
Spotkanie przez 90 min toczyło się pod zdecydowane dyktando lidera z Nowego Sącza, ale na grząskim boisku sądeczanie nie mogli zaprezentować pełni swoich umiejętności.
Goście od pierwszego gwizdka arbitra zaatakowali. W 7 min Wilczyński nie pokonał Kowala, podobnie jak w 11 min w zamieszaniu w polu karnym do piłki nie udało się dopaść Wolsztyńskiemu. W 17 min ofensywną akcję przeprowadził Smajdor, z prawej strony zacentrował do Wilczyńskiego, który źle przyjął futbolówkę i z tej okazji nic nie wyszło. W 18 min akcje przeprowadzili miejscowi, ale strzał Kierysa zablokowali obrońcy.
W 20 min doszło do niewymuszonej zmiany w szeregach gości. Za kontuzjowanego Słabego na placu gry zameldował się Buchta. Kolejne minuty to napór Sandecji. W 24 min Pietraszkiewicz oddał mocny strzał, ale piłka poszybowała obok słupka bramki Czarnych. Po chwili w zamieszaniu pod sądecką bramką Sadłocha uderzył nad poprzeczką.
W 38 min z rzutu wolnego dośrodkował Pietraszkiewicz, lecz obrona gospodarzy zażegnała niebezpieczeństwo. W 43 min trzy razy w pole karne Czarnych dośrodkowywali sądeczanie, nie przyniosło to efektu bramkowego.
Sandecja po przerwie marnowała okazje
W przerwie w zespole Sandecji na boisko pojawił się Górski, który wniósł sporo ożywienia w grze. W 49 min piłka po jego strzale zmierzała do bramki, ale Karajew dogonił ją i wybił z linii bramkowej.
W 51 min uderzenie Wilczyńskiego po składnej akcji zespołowej obronił golkiper Czarnych. W 53 min po uderzeniu Talara piłka odbiła się od jednego z zawodników gospodarzy, potem od poprzeczki i wyszła za boisko.
W 61 min Górski uderzył mocno, ale niecelnie. W 73 min kolejną świetną okazje mieli sądeczanie, ale dwóch zawodników nie potrafiło skierować piłki do siatki. W 78 min w bardzo dobrej sytuacji przestrzelił Wolsztyński. Wynik mógł jeszcze rozstrzygnąć w 88 min Górski. Po jego strzale z 16 m do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele.
