Proxima Pogoń Proszowice - Marba Sędziszów Małopolski 3:2 (25:17, 21:25, 15:25, 25:19, 18:16)
Pogoń: Koperczak, Rydzyńska, Pajda, Olenderek, Szkodny, Banaś, Kawalec (libero) oraz Baran, Bucka (libero)
Wynik trzeba uznać za miłą niespodziankę, bo zawodniczki Marby do tej pory spisywały się w rozgrywkach lepiej od Pogoni i ulokowały się w ścisłej czołówce drugoligowej tabeli. Proszowianki jednak, po nie najlepszym początku, zdają się chyba wracać do niezłej dyspozycji. W sobotę I set toczył się od początku do końca pod ich dyktando. Przeciwniczki sprawiały wrażenie kompletnie zaskoczonych skuteczną grą miejscowych. - Mam wrażenie, że rywalki chyba na początku nieco nas zlekceważyły - oceniał trener Dariusz Pomykalski.
W drugiej i trzeciej partii kibice oglądali już zupełnie inną Marbę. Teraz to Pogoń znalazła się w odwrocie. Po przegranej w trzecim secie do 15 chyba niewielu przewidywało, że losy meczu mogą się odwrócić. Tymczasem Pogoń złapała drugi oddech i wygrała czwartego seta do 19. O wszystkim decydował wyjątkowo emocjonujący tie break. Lepiej zaczęły gospodynie, które szybko objęły prowadzenie 5:1. Do zmiany boisk doszło jednak przy stanie tylko 8:6 dla miejscowych. W końcówce trwała zacięta walka punkt za punkt. Raz jeden, raz drugi zespół był bliższy wygranej. Ostatecznie próbę nerwów lepiej wytrzymały proszowianki i wygrały piątą partię 18:16. - Gramy teraz na pewno lepiej niż na początku sezonu. Dzisiaj też jestem zadowolony z postawy zespołu, uważam, że rozegraliśmy dobry mecz - komentował na gorąco szkoleniowiec.
Dzięki wygranej Pogoń awansowała na piąte miejsce w tabeli. 2 grudnia proszowianki zagrają na wyjeździe z MKS II Dąbrowa Górnicza. O ile oczywiście nic się nie zmieni, bo terminy spotkań w II lidze kobiet bywają bardzo dynamiczne. Godzina rozpoczęcia sobotniego meczu Pogoni z Marbą została zmieniona z 18 na 16.30, a na próżno byłoby gdziekolwiek szukać komunikatu w tej sprawie.