Przewrót się nie udał. Przewodniczący rady Michał Glonek nie przyjął pod obrady wniosku o swoje odwołanie. W efekcie do prokuratury i wojewody trafią wkrótce minimum trzy powiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Wyślą je na siebie obie strony sporu.
O zamiarach przewrotu w nowotarskiej radzie miasta pisaliśmy jako pierwsi jeszcze przed wakacjami. Wtedy to z klubu Platformy Obywatelskiej usunięto (według radnych - sami odeszli) Marka Batkiewicza i Jacka Kubowicza. Obaj oficjalnie zostali radnymi niezależnymi. Zaczęli jednak głosować tak jak opcja proburmistrzowska, która w ten sposób zdobyła większość. Prezydium rady należało jednak do przeciwników Fryźlewicza. Sytuacja ulec miała zmianie w czwartek. - Wnoszę o wprowadzenie do porządku obrad sesji czterech punktów - zgłosił na początku obrad radny Andrzej Swatek. - Chcę odwołać przewodniczącego, wybrać nowego oraz głosować odwołanie dwóch wiceprzewodniczących. Wniosek podpisało 11 radnych.
Ku zdziwieniu sali okazało się, że głosowania w tej sprawie... nie będzie. - Nie jestem przywiązany do stanowiska, ale nie pozwolę robić zmian z naruszeniem zasad - stwierdził przewodniczący Glonek. - Projekty uchwał wpłynęły do mnie zbyt późno. Nasz statut mówi, że trzeba je dostarczyć przed sesją. Będą więc głosowane na kolejnej sesji.
Oświadczenie przewodniczącego rozpętało wojnę. Koalicja twierdziła bowiem, że miała prawo zgłosić uchwałę w każdej chwili. Poparli ją urzędnicy. - Nierozpatrzenie wniosku będzie skutkować odpowiedzialnością karną - zagroził przewodniczącemu Lesław Mikołajski, radny z ramienia burmistrza. - Narusza pan statut rady i ustawę samorządową.
Głos usilnie próbowała zabrać też radca prawny urzędu, Teresa Ludzia. Przewodniczący nie udzielił go jej jednak, mówiąc: sesja jest dla radnych, a nie radców prawnych i urzędników. Wówczas odezwał się wiceburmistrz Eugeniusz Zajączkowski (któremu jednak przewodniczący też nie udzielił głosu). - Konsultowałem tę sprawę. Przewodniczący musi poddać wnioski pod głosowanie - zażądał Zajączkowski. - Niedopuszczenie do głosu radcy prawnego to nowe, złe zjawisko...
- Skandaliczne jest pana zachowanie. Nie dostał pan głosu - niemal krzyczał Glonek. Po chwili ogłosił 10 minut przerwy. Zajączkowski nie przerwał jednak wywodu. Przewodniczący wrócił więc na salę i kazał pracownicy urzędu wyłączyć mikrofon.
Tego zabronił jej jednak drugi wiceburmistrz, Jan Kolasa. Doszło do przepychanek o mikrofon. - Jeśli radni uważają, że doszło do złamania prawa, mają możliwość złożenia skargi do wojewody - podsumował Glonek. Ostatecznie sesja z wyborem nowego przewodniczącego odbędzie się 20 września. Glonka w fotelu ma wówczas zastąpić Paweł Liszka.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!