- Sytuacja była na tyle ciekawa, że mieszkańcy zaczęli fotografować bociany na dachach swoich domów i wysyłać zdjęcia. Jeszcze wieczorem w czwartek publikowaliśmy je - mówi Joanna Zając, z Referatu Promocji i Rozwoju w Urzędzie Gminy Wielka Wieś.
Wylądowały bociany, przybędzie dzieci
Od razu zaczęły się spekulacje u kogo powiększy się rodzina w przyszłym roku. Niektórzy żartowali, że u wszystkich mieszkających na tym osiedlu, bo tak wynika z ilości bocianów oblegających wszystkie dachy. Na każdym z dachów było po kilka ptaków.
Mieszkańcy mieli pretekst, żeby sugerować władzom gminy szybką rozbudowę szkoły w Wielkiej Wsi, bo już jest ciasno. Mówili także o konieczności zwiększania ilości miejsc w żłobkach przedszkolach. W tych sugestiach społeczności wielkowiejskiego osiedla pomagali mieszkańcy z innych wiosek, bo informowali, że przed kilku laty bociany tak obsiadły domy w Modlniczce i rok później przybyło dzieci.
Przy okazji mieszkańcy informowali, że domki na osiedlu, które upodobały sobie boćki nazywane są kurnikami, ze względu na ich niewielką powierzchnię. "Bociany dobrze wybrały" - komentowali niektórzy. Byli i tacy, którzy bociany na domach uznali za fotomontaż, ale kolejne zdjęcia nadsyłane przez mieszkańców osiedla przekonywały, że zjawisko jest prawdziwe.
Ptasie sejmiki i długa podróż
Obecnie trwają "sejmiki bocianie", na których ptaki przygotowują się do odlotów. Niektóre już wyruszyły.
Bociany gromadzą się na "sejmikach", zbierają w duże grupy po kilkadziesiąt ptaków. Żerują na okolicznych łąkach. I nabierają sił na długi lot, bo dziennie przelatują około 250 km. Do Afryki pierwsze lecą dorosłe bociany, które w tym roku nie wychowywały młodych. Następnie lecą tegoroczne młode bociany. Ornitolodzy, specjaliści obserwujący ptaki szacują, że z tej grupy najwięcej, bo około 30 procent ptaków ginie, bo podróż z Polski do Afryki jest długa i niebezpieczna. Ostatnie boćki odlatujące do ciepłych krajów to osobniki dorosłe, które w tym roku odchowały młode i już "wysłały" swoje potomstwo w jesienną podróż.
W Afryce bociany będą w październiku. Tam przetrwają kilka miesięcy i powrócą w marcu, żeby u nas znów wychowywać młode. Jak podaje portal Bocianopedia.pl ptaki te potrafią aktywnie latać uderzając skrzydłami miarowo 120-130 razy na minutę, tak zachowują się podczas pokonywania krótkich dystansów. A podczas dłuższych dystansów stosują loty szybowcowe. Wtedy ptak leci wysoko i szeroko rozkłada skrzydła wykorzystując najlżejsze prądy ciepłego powietrza. Normalny pułap ich lotu wynosi 1000-2500 metrów.
Przestworza to naturalne środowisko bocianów, tam wysoko nad ziemią czuje się bezpiecznie. A podczas lotów na miejsca spoczynku wybiera narożniki dachów, drzewa wysokie, kominy, linie energetyczne oraz słupy.
Zainwestują w alejki spacerowe w Krzeszowicach. Będzie lifti...
- Diabli Dół i Boża Wola. Nazwy małopolskich wsi, o których nie słyszeliście!
- Urok Ojcowskiego Parku Narodowego zimową porą. Tunel oszronionych drzew i sanie
- Najpiękniejsze zabytki powiatu krakowskiego wraz z gospodyniami trafiły do kalendarza
- Strefa aktywności gospodarczej w Miękini została otwarta. Firmy już kupują działki
- Na podium rankingu małopolskich gmin nieustająco Wielka Wieś i Zielonki
- Nietoperzowy Szlak. Nowa atrakcja turystyczna pod Krakowem
Nowe punkty wejść na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego
