Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikoś Mocny z Kwaśniowa wrócił do domu. Udało się w USA wydłużyć jego nóżkę o prawie 6 cm

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Nikoś Mocny z Kwaśniowa wraz z rodziną od kilku dni jest już w domu. Są szczęśliwi, że po siedmiu miesiącach pobytu na Florydzie, wrócili wreszcie do Polski. Zdeformowana nóżka, z którą urodził się chłopiec, została uratowana. Teraz czeka go długa rehabilitacja.

- Rok temu w Szwajcarii doktor Dror Paley obiecał nam, że Nikoś będzie biegał i dotrzymał słowa. Dla nas to prawdziwy cudotwórca - nie ukrywa Marek Mocny, tata Nikosia. - Nasz syn prawie nie miał stopy, a teraz gra w piłkę, biega jak szalony, czyli jak każdy mały chłopiec - cieszy się tata.

Rodzina Mocnych wróciła do Polski w sobotę 17 listopada. Byli wzruszeni ciepłym przyjęciem. Przed domem w Kwaśniowie Dolnym zawisł ogromny baner z napisem „Witamy Mocnych w domu”. Dom i brama były przystrojone balonami i konfetti.

- Teraz się aklimatyzujemy, bo w Polsce się mocno ochłodziło, a na Florydzie przez siedem miesięcy mieliśmy upały. Najniższa temperatura, jaka tam była, to 26 stopni - opowiada tata Nikosia.

Operacja zamiast amputacji

Nikodem Mocny i jego siostra bliźniaczka Pola urodzili się 21 października 2016 r. jako wcześniaki. Chłopiec miał mocno zdeformowaną stópkę i kolano oraz krótsze podudzie. To bardzo poważna wada nóżki - brakowało kości strzałkowej, a stopa była dwupalczasta, to tzw. ekstremalna deformacja. Lekarze od razu po porodzie zasugerowali amputację, ale rodzice nie potrafili się na to zgodzić.

Zaczęli szukać pomocy, gdzie się da. W Stanach Zjednoczonych udało im się znaleźć dr Drora Paleya. Wtedy pojawił się kolejny problem - pieniądze. Sama operacja miała kosztować 650 tys. zł. Do tego dochodziły koszty pobytu całej rodziny na Florydzie. Pieniądze udało się zebrać, dzięki zbiórkom i charytatywnym akcjom.

W kwietniu tego roku Mocni wyjechali na Florydę. Operacja nóżki odbyła się 3 maja. Początkowo miał to być 23 kwietnia, ale po przylocie do Stanów Zjednoczonych Nikoś się rozchorował i anestezjolodzy z Paley Institute nie wyrazili zgody na operację.

Operacja trwała osiem godzin. Najpierw dr Paley wykonał rekonstrukcję stopy - to była najbardziej skomplikowana część. Potem założył aparat do wydłużania kości. Chodziło o to, żeby wydłużyć nóżkę, żeby obie były prawie równej długości.

Będą jeszcze dwie operacje

Już udało się wydłużyć nogę chłopca o prawie 6 cm. Na miesiąc Nikoś miał założony gips, żeby nóżka się uwapniła. Kolejne prawie pięć miesięcy miał usztywnioną kończynę, żeby stopa się nie ruszała.

- Nadal pozostała różnica ok. dwóch centymetrów, dlatego Nikoś chodzi w specjalnej ortezie i bucie z podbiciem. Potrzebna jest ciągła rehabilitacja, żeby zaczął prosto chodzić a nie w rozkroku. Na razie nie wiadomo, jak długo ona potrwa. Kości są bowiem małe i bardzo słabo wykształcone - mówi pan Marek.

Nikosia czekają w przyszłości jeszcze dwie operacje. W wieku 8 lat i 12 lat trzeba będzie wydłużyć nóżkę o kolejnych 10 cm (po pięć podczas każdego zabiegu). Bez tego różnica w długości kończyn wynosiłaby aż 15 cm, czyli całe tegoroczne leczenie poszłoby na marne. - Mam nadzieję, że doktor Paley otworzy już do tego czasu klinikę w Warszawie. We wrześniu w stolicy robił część operacji, wyszkolił też dwóch Polaków, którzy będą mogli operować na miejscu - mówi Marek Mocny.

To pozwoliłoby wykonać operacje taniej. Bo 650 tys. zł, które kosztowała pierwsza, to tylko część kosztów. Na pobyt w Stanach i inne koszty własne rodzina musiała wydać dodatkowe 150 tys. zł. - Życie jest tam bardzo drogie - przyznaje tata chłopca.

Obecnie nie jest już prowadzona zbiórka, ale pieniądze cały czas są potrzebne. Nikosia można wspierać przekazując 1 proc. podatku. Wypełniając PIT, należy wpisać nr KRS: 0000037904 z dopiskiem: 31150 Nikodem Mocny.

Nie było czasu na plażę

- Bardzo cieszymy się, że wszystko się udało. I dziękujemy tym, którzy nam pomogli. Teraz chcemy odpocząć, bo jesteśmy strasznie zmęczeni. Na Florydzie nie było na to czasu. Ktoś nas ostatnio zapytał, ile razy byliśmy na plaży. Przez siedem miesięcy tylko dwa! Floryda kojarzy nam się tylko z leczeniem. Kiedyś może tam z rodziną wrócimy, ale mam nadzieję, że już tylko na wakacje - podkreśla Marek Mocny.

Kwaśniów. Nóżkę małego Nikosia może uratować tylko wiele operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska