Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieprz. Monika Radwan żyje w ciągłym bólu. Dopiero po kilku latach zdiagnozowana endometrioza niszczy życie 31-latce [ZDJĘCIA]

Monika Pawłowska
Monika Pawłowska
Monika Radwan z Wieprza (pow. wadowicki) ma dość niewyobrażalnego bólu. Chce odzyskać zdrowie, cieszyć się życiem i urodzić upragnione dziecko. Potrzebuje finansowego wsparcia.
Monika Radwan z Wieprza (pow. wadowicki) ma dość niewyobrażalnego bólu. Chce odzyskać zdrowie, cieszyć się życiem i urodzić upragnione dziecko. Potrzebuje finansowego wsparcia. Arch. prywatne
Ta cicha i podstępna choroba zajmuje organy, powodując m.in. życie w ciągłym bólu i niepłodność. Endometrioza dotyka średnio co dziesiątą kobietę, a mimo to lekarzom trudno ją zdiagnozować. Pacjentki często słyszą od ginekologów, że „histeryzują”, że „wszystko jest w porządku”, że „okres ma boleć". Tak było także z Moniką Radwan z Wieprza (pow. wadowicki). 31-letnia kobieta ma dość niewyobrażalnego bólu, chce odzyskać zdrowie i urodzić upragnione dziecko.

Siedem lat czekała na trafną diagnozę

Problemy zdrowotne 31-letniej dziś Moniki Radwan, zaczęły się siedem lat temu. Była wówczas studentką Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Z ogromnym bólem brzucha trafiła na SOR.

– Usłyszałam wtedy od lekarza, że mam ostre zapalenie trzustki, że musiałam „ostro chlać”. A ja w życiu alkoholu w ustach nie miałam – wspomina Monika Radwan.

Kobieta trafiła do kolejnego szpitala. Wykryto u niej chorobę autoimmunologiczną polegającą na tym, że organizm produkuje zbyt duże ilości tzw. autoprzeciwciał, które atakują własne narządy i tkanki.

– Norma wynosiła 180 jednostek, a ja ich miałam 10 tysięcy. Dlatego zaatakowało trzustkę, potem jelita – mówi Monika Radwan. Chodziła od lekarza do lekarza, ale każdy rozkładał ręce. Szansą miało być przestrzeganie diety do końca życia. Nic z tego. Doszły bardzo obfite i bolesne miesiączki.

– Ból niewyobrażalny, z którym trudno wytrzymać – mówi pani Monika. – Musiałam mieć indywidualny tryb nauki, wykładowcy szli mi na rękę. Później w pracy moim przełożonym trudno było uwierzyć w moje ciągłe złe samopoczucie, a lekarze wciąż nie mogli postawić właściwej diagnozy. Słyszałam tylko, że „jest wszystko w porządku”, że „okres ma boleć”, a wszystko się unormuje, jak zajdę w ciążę. Miałam wtedy 20 lat – dodaje.

W 2017 r. wzięła ślub. Zaczęła z mężem starać się o dziecko, ale nie mogła zajść w ciążę. Trudno zliczyć prywatne wizyty u kolejnych specjalistów. Wreszcie w styczniu 2019 r. usłyszeli diagnozę – torbiel endometrialna na jajniku. To zwykle pierwszy widoczny objaw endometriozy. Pierwszy, ale świadczący, że choroba jest już mocno zaawansowana. W trakcie cyklu miesiączkowego błona śluzowa narasta, złuszcza się i jest usuwana z organizmu. Przy endometriozie komórki tej tkanki znajdują się także poza macicą, przedostają się do innych narządów.

– Choroba uniemożliwia normalne funkcjonowanie, obfite miesiączki, przez które mam ciągłą anemię i ogromny ból – mówi 31-latka. – Dwa lata temu przeszłam operację na NFZ usunięcia 7-centymetrowej torbieli endometrialnej i ognisk na macicy. Niestety, nie wykonano jej jak należy. Teraz mam torbiele na dwóch jajnikach, ogniska zapalne na macicy i jest ryzyko, że są na pęcherzu i jelitach. Dowiedziałam się o klinice Medicus we Wrocławiu, która specjalizuje się w leczeniu endometriozy. Powiedziałam sobie: ostatni raz spróbuję. Tak bardzo chcę być zdrowia i mieć dziecko – dodaje.

Kosztowna operacja poza zasięgiem finansowym

Operacja ma być 10 grudnia. Jej koszt wynosi 50 tys. zł. Jest to kwota poza zasięgiem małżeństwa z Wieprza. Choroba uniemożliwia pracę 31-latce. Wszystkie oszczędności pochłonęły wizyty u lekarzy i badania. Razem z lekami miesięcznie wydaje ok. 1,5 tys. zł. Do tej pory dawała sobie radę, ale koszty operacji ją przerosły. Dlatego zdecydowała się prosić o pomoc w zbiórce pieniędzy.

Kobiety stawiają na karierę, zaniedbując zdrowie

Endometrioza to choroba, z którą zmaga się od 10 do15 proc. kobiet w wieku rozrodczym. Wiele z nich czeka latami na postawienie prawidłowej diagnozy. Bardzo niewielu ginekologów specjalizuje się w jej leczeniu.

– Zasada jest prosta, jeśli po zastosowaniu już drugiego czy nawet piątego z rzędu antybiotyku dolegliwości nadal się utrzymują, to nie jest to stan zapalny, tylko najprawdopodobniej endometrioza – mówi lekarz ginekolog Jerzy Tylnicki, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Oświęcimiu. – W takim przypadku należy natychmiast zaproponować pacjentce tzw. „złoty standard”, czyli laparoskopię. To jedyne narzędzie diagnostyczne, dzięki któremu można określić stadium choroby, zlokalizować ogniska zapalne oraz usunąć ewentualne blizny, zrosty i torbiele – dodaje.

Uczula również pacjentki, aby nie bagatelizowały niepokojących objawów. – Często zdarza się, że kobiety stawiają na karierę, a macierzyństwo odkładają na dalszy plan, nie do końca dbając o własne zdrowie. Może to właśnie jest ten moment, aby umówić się na wizytę do ginekologa – dodaje Jerzy Tylnicki.

FLESZ – Jaka dieta na jesień i zimę?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska