Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noc Świętojańska w szymbarskim skansenie. Takich pięknych dziewczyn i przystojnych chłopców nie ma w całej Małopolsce! Wianki też wspaniałe!

Halina Gajda
Halina Gajda
Najpierw była ściana deszczu. Dosłownie. Rzęsistego. Chmura, która usadowiła się pomiędzy Miejską Górą a kasztelem, musiała się po prostu wylać. Nie było grama wiatru, tylko narastająca z każdą chwilą wilgoć. Im bardziej padało, tym bardziej topniały nadzieje, że Noc Świętojańska się po prostu nie odbędzie.

Co bardziej złośliwi twierdzili, że zamiast iść nad Ropę, wianki będzie można puszczać na kałużach, które zaczęły tworzyć się w skansenie. Narzekali głównie panowie. Panie, a właściwie panny wzięły sprawy w swoje ręce. W końcu tyle pracy przy pleceniu wianków nie mogło pójść na marne. Zwłaszcza że miały się czym pochwalić – kwietne ozdoby na ich głowach były jak magnesy.

Przyciągały oko z daleka, nawet przez fontanny padające z nieba. Dziewczyny, nie bacząc na aurę, wyszły przed chałupy, wprost na łąkę. I jak gdyby nigdy nic, zaczęły tańczyć, śpiewać, chłopców zagadywać. Ci wkrótce ruszyli do nich – zaczęły się żarty, pokrzykiwania, zaloty – w końcu noc to noc miłości. Im piękniej tańczyły, tym deszcz słabł. W końcu ustał. Zaczęła się zabawa. Panny szukały kwiatu paproci, chłopcy próbowali pokazać, że kosa im niestraszna.

Pracować w polu potrafią, nawet „rogola” na kopę siana potrafią obsadzić. Później barwny korowód zszedł nad Ropę. Przy rozpalonym ognisku śpiewy i tańce były coraz bardziej swobodne. Zaczęły się popisy – skoków przez ogień. Panie nie pozwoliły zostawić się w tyle. Pokazały, że się nie boją i też potrafią.

Prawdziwe szaleństwo zaczęło się jednak w trakcie rzucania wianków do falującej wody. W każdego z kawalerów wstąpił duch zdobywcy – kwietne ozdoby głowy zostały w mig wyłowione. Co sprytniejsi, mieli ich po kilka. W nurtach Ropy wylądowało kilka dziewczyn. Spokojnie, nikomu nic się nie stało!

Organizatorzy – Ośrodek Kultury Gminy Gorlice oraz Skansen Wsi Pogórzańskiej – dali dowód, że czasem sukces imprezy tkwi w prostocie. Choć deszcz przepłoszył wielu widzów, to nikt z tych, którzy wytrwali do końca nie żałował przemoczonej głowy i ubrania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska